- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 września 2015, 21:10
Planujemy z narzeczonym ślub w 2017 r., około 50 osób, skromne przyjęcie, bez orkiestry, ja pewnie będę chciała wypożyczyć suknię ślubną :) Oboje pracujemy, obliczyłam, że musimy odkładać około 1000 zł miesięcznie, żeby udało nam się odłożyć około 20 tysięcy do czerwca. A Wy długo odkładałyście na ślub? Brałyście pożyczkę w banku? Będę wdzięczna za wszelkie rady :)
Edit. Błagam, nie piszcie, że wam rodzice sponsorowali, że waszym znajomym...Mam świadomość, że wielu ludzi tak robi, ale w moim przypadku jest to zbędny komentarz, gdyż nie mam zamiaru o to prosić rodziców :)
Edytowany przez MeggiGirl 19 września 2015, 21:32
20 września 2015, 19:27
Właśnie zupełnie odwrotnie :) czytanie ze zrozumieniem się kłania :) większość pisze, że pieniądze potencjalnie wydane na wesele woli mieć "na start" i mieszkanie itd. Odniosłam się więc do tego :)Czyli wedlug Ciebe za pieniadze mozna kupic jedynie meble lub auto(przedmioty) zeby byc ''szczesliwym''?U nas mniej więcej połowę dają rodzice a połowę my sami. Oboje z narzeczonym mamy póki co dobre prace i jesteśmy w stanie trochę odłożyć. Nie rozumiem wyższości tych, którzy sami płacą za wesele. Nie chcecie brać od rodziców albo rodzice nie mają, żeby Wam dac - no trudno, takie życie, ale nie ma co dorabiać do tego ideologii i manifestować swojej niby większej dojrzałości. Dla mnie w większości to żałosna próba zrekompensowania sobie niemożności liczenia na wsparcie rodziców. U mnie w rodzinie nie jest tak, że rodzice mają wyskakiwać z kaski, bo ja chcę się bawić w dorosłość. Rodzice dają tyle, ile mogą i sami tego chcą. Pomagają dzieciom w starcie w dorosłość i to naturalne. Dla mnie liczy się bardziej być niż mieć, dlatego wolę się cieszyć z najbliższymi moim ślubem (niektórzy chamskp napiszą, że daje się napić i najeść rodzinie) niż kupić nowe meble lub auto. To są tylko przedmioty a wspomnienia są na całe życie.
Ok , rozumiem ,
Niestety wedlug wiekszosci lepiej zaplacic za jeden dzien spedzony z rodzina ( nie kazdy lubi swoja rodzine ..a zwlaszcza ciotki itd) niz kupic cos do domu itd. czy pieniadze wydac np. na podroze imiec mnostwo wspomnien, nowych doswiadczen , nowych znajomosci z kilku podrozy , a nie jednego dnia.....
20 września 2015, 19:37
Ok , rozumiem ,Niestety wedlug wiekszosci lepiej zaplacic za jeden dzien spedzony z rodzina ( nie kazdy lubi swoja rodzine ..a zwlaszcza ciotki itd) niz kupic cos do domu itd. czy pieniadze wydac np. na podroze imiec mnostwo wspomnien, nowych doswiadczen , nowych znajomosci z kilku podrozy , a nie jednego dnia.....Właśnie zupełnie odwrotnie :) czytanie ze zrozumieniem się kłania :) większość pisze, że pieniądze potencjalnie wydane na wesele woli mieć "na start" i mieszkanie itd. Odniosłam się więc do tego :)Czyli wedlug Ciebe za pieniadze mozna kupic jedynie meble lub auto(przedmioty) zeby byc ''szczesliwym''?U nas mniej więcej połowę dają rodzice a połowę my sami. Oboje z narzeczonym mamy póki co dobre prace i jesteśmy w stanie trochę odłożyć. Nie rozumiem wyższości tych, którzy sami płacą za wesele. Nie chcecie brać od rodziców albo rodzice nie mają, żeby Wam dac - no trudno, takie życie, ale nie ma co dorabiać do tego ideologii i manifestować swojej niby większej dojrzałości. Dla mnie w większości to żałosna próba zrekompensowania sobie niemożności liczenia na wsparcie rodziców. U mnie w rodzinie nie jest tak, że rodzice mają wyskakiwać z kaski, bo ja chcę się bawić w dorosłość. Rodzice dają tyle, ile mogą i sami tego chcą. Pomagają dzieciom w starcie w dorosłość i to naturalne. Dla mnie liczy się bardziej być niż mieć, dlatego wolę się cieszyć z najbliższymi moim ślubem (niektórzy chamskp napiszą, że daje się napić i najeść rodzinie) niż kupić nowe meble lub auto. To są tylko przedmioty a wspomnienia są na całe życie.
Ale to jest Twoje zdanie. Są ludzie, którzy wolą pamiętać jeden, konkretny dzień, niż tysiąc podróży.
20 września 2015, 21:17
20 tys nie ślub? dobre..... 35 tys. to tak na 50 osób na skromny ślub i wesele i to naprawdę skromny! to się tak tylko wydaje - suknia z wypozyczalni itp ale rzeczywistość jest inna. Kasa na księdza, na ozdobienie kościoła,na organistę, obrączki, wypożyczenie samochodu, ozdobienie samochodu, ciasto, alkohol, tort (bo tego żadna sala nie oferuje i trzeba to załatwić samemu), buty dla pana młodego i pani młodej ( takie białe od slubu wygodne, żeby nogi nie obtarły około 200zł), fryzura ślubna próbna, fryzura ostateczna, makijażystka, paznokcie, jakas ewentualna opalenizna, później tak samo fryzura na sesję i makijaż, wyjazd na sesję, fotograf, kamerzysta, zaproszenia, winietki, prezenty z podziękowaniem dla gości, którzy przyszli na sam ślub i dla tych weselnych...... i wiele wiele innych
20 września 2015, 21:36
20 tys nie ślub? dobre..... 35 tys. to tak na 50 osób na skromny ślub i wesele i to naprawdę skromny! to się tak tylko wydaje - suknia z wypozyczalni itp ale rzeczywistość jest inna. Kasa na księdza, na ozdobienie kościoła,na organistę, obrączki, wypożyczenie samochodu, ozdobienie samochodu, ciasto, alkohol, tort (bo tego żadna sala nie oferuje i trzeba to załatwić samemu), buty dla pana młodego i pani młodej ( takie białe od slubu wygodne, żeby nogi nie obtarły około 200zł), fryzura ślubna próbna, fryzura ostateczna, makijażystka, paznokcie, jakas ewentualna opalenizna, później tak samo fryzura na sesję i makijaż, wyjazd na sesję, fotograf, kamerzysta, zaproszenia, winietki, prezenty z podziękowaniem dla gości, którzy przyszli na sam ślub i dla tych weselnych...... i wiele wiele innych
Ja się zmieściłam w 20 tysiącach,a tort i ciasto mamy w cenie, z tym że organizujemy wesele na obrzeżach miasta,a ceny są tu mniejsze i cała rodzina jest z okolicy więc nocleg nam automatycznie odpadł.Fotograf i orkiestra wyszła nas co prawda nie drogo.Ciocia pracuję w cukierni i mamy ciasto dla gości na wyjście po rabacie:P A ceny zaproszeń i winietek to też nie fortuna. Także da się:)
Edytowany przez Furia18 20 września 2015, 21:44
20 września 2015, 21:49
ja znam takie pary co nie dość, że im rodzice zasponsorowali wesele to i jeszcze mieszkanie kupili:P wątpię by się się wstydzili z tego powodu.. wręcz przeciwnie, pewnie cieszą się, że ich rodziców stać zapewnić im zajebisty start
22 września 2015, 01:53
skąd się bierze pieniadze otrzepinowe?? Nie kumam :)Znajoma oplacila z pieniedzy oczepinowych, na stroj i fryzjera oflozyla sobie
smerfeta umiesz czytac ?
22 września 2015, 15:21
Planujemy z narzeczonym ślub w 2017 r., około 50 osób, skromne przyjęcie, bez orkiestry, ja pewnie będę chciała wypożyczyć suknię ślubną :) Oboje pracujemy, obliczyłam, że musimy odkładać około 1000 zł miesięcznie, żeby udało nam się odłożyć około 20 tysięcy do czerwca. A Wy długo odkładałyście na ślub? Brałyście pożyczkę w banku? Będę wdzięczna za wszelkie rady :)Edit. Błagam, nie piszcie, że wam rodzice sponsorowali, że waszym znajomym...Mam świadomość, że wielu ludzi tak robi, ale w moim przypadku jest to zbędny komentarz, gdyż nie mam zamiaru o to prosić rodziców :)
Nie rozumiem pytania jakich odpowiedzi oczekujesz? Jeśli komuś ślubu nie sponsorowali rodzice to raczej zapracował na te pieniądze, przecież nikt chyba nie ukradł
22 września 2015, 15:30
Będziemy brać kredyt na mieszkanie mając wcześniej budżet 35-40 tysięcy od rodziców. Jeśli coś z tego zostanie - pójdzie na ślub.
22 września 2015, 18:06
U nas było tak, że część kosztów pokryliśmy my, ale jednak tą większą część rodzice. Był to prezent od nich