Temat: Skąd wzięłyście kasę na ślub?

Planujemy z narzeczonym ślub w 2017 r., około 50 osób, skromne przyjęcie, bez orkiestry, ja pewnie będę chciała wypożyczyć suknię ślubną :) Oboje pracujemy, obliczyłam, że musimy odkładać około 1000 zł miesięcznie, żeby udało nam się odłożyć około 20 tysięcy do czerwca. A Wy długo odkładałyście na ślub? Brałyście pożyczkę w banku? Będę wdzięczna za wszelkie rady :)

Edit. Błagam, nie piszcie, że wam rodzice sponsorowali, że waszym znajomym...Mam świadomość, że wielu ludzi tak robi, ale w moim przypadku jest to zbędny komentarz, gdyż nie mam zamiaru o to prosić rodziców :)

Pasek wagi

madziutek.magda napisał(a):

herbatkaDLAdwojga napisał(a):

madziutek.magda napisał(a):

U nas mniej więcej połowę dają rodzice a połowę my sami. Oboje z narzeczonym mamy póki co dobre prace i jesteśmy w stanie trochę odłożyć. Nie rozumiem wyższości tych, którzy sami płacą za wesele. Nie chcecie brać od rodziców albo rodzice nie mają, żeby Wam dac - no trudno, takie życie, ale nie ma co dorabiać do tego ideologii i manifestować swojej niby większej dojrzałości. Dla mnie w większości to żałosna próba zrekompensowania sobie niemożności liczenia na wsparcie rodziców. U mnie w rodzinie nie jest tak, że rodzice mają wyskakiwać z kaski, bo ja chcę się bawić w dorosłość. Rodzice dają tyle, ile mogą i sami tego chcą. Pomagają dzieciom w starcie w dorosłość i to naturalne. Dla mnie liczy się bardziej być niż mieć, dlatego wolę się cieszyć z najbliższymi moim ślubem (niektórzy chamskp napiszą, że daje się napić i najeść rodzinie) niż kupić nowe meble lub auto. To są tylko przedmioty a wspomnienia są na całe życie.
Czyli wedlug Ciebe za pieniadze mozna kupic jedynie meble lub auto(przedmioty) zeby byc ''szczesliwym''?
Właśnie zupełnie odwrotnie :) czytanie ze zrozumieniem się kłania :) większość pisze, że pieniądze potencjalnie wydane na wesele woli mieć "na start" i mieszkanie itd. Odniosłam się więc do tego :)

Ok , rozumiem ,

Niestety wedlug wiekszosci lepiej zaplacic za jeden dzien spedzony z rodzina ( nie kazdy lubi swoja rodzine ..a zwlaszcza ciotki itd) niz kupic cos do domu itd. czy  pieniadze  wydac np. na podroze imiec mnostwo wspomnien, nowych doswiadczen , nowych znajomosci z kilku  podrozy , a nie jednego dnia.....

Pasek wagi

herbatkaDLAdwojga napisał(a):

madziutek.magda napisał(a):

herbatkaDLAdwojga napisał(a):

madziutek.magda napisał(a):

U nas mniej więcej połowę dają rodzice a połowę my sami. Oboje z narzeczonym mamy póki co dobre prace i jesteśmy w stanie trochę odłożyć. Nie rozumiem wyższości tych, którzy sami płacą za wesele. Nie chcecie brać od rodziców albo rodzice nie mają, żeby Wam dac - no trudno, takie życie, ale nie ma co dorabiać do tego ideologii i manifestować swojej niby większej dojrzałości. Dla mnie w większości to żałosna próba zrekompensowania sobie niemożności liczenia na wsparcie rodziców. U mnie w rodzinie nie jest tak, że rodzice mają wyskakiwać z kaski, bo ja chcę się bawić w dorosłość. Rodzice dają tyle, ile mogą i sami tego chcą. Pomagają dzieciom w starcie w dorosłość i to naturalne. Dla mnie liczy się bardziej być niż mieć, dlatego wolę się cieszyć z najbliższymi moim ślubem (niektórzy chamskp napiszą, że daje się napić i najeść rodzinie) niż kupić nowe meble lub auto. To są tylko przedmioty a wspomnienia są na całe życie.
Czyli wedlug Ciebe za pieniadze mozna kupic jedynie meble lub auto(przedmioty) zeby byc ''szczesliwym''?
Właśnie zupełnie odwrotnie :) czytanie ze zrozumieniem się kłania :) większość pisze, że pieniądze potencjalnie wydane na wesele woli mieć "na start" i mieszkanie itd. Odniosłam się więc do tego :)
Ok , rozumiem ,Niestety wedlug wiekszosci lepiej zaplacic za jeden dzien spedzony z rodzina ( nie kazdy lubi swoja rodzine ..a zwlaszcza ciotki itd) niz kupic cos do domu itd. czy  pieniadze  wydac np. na podroze imiec mnostwo wspomnien, nowych doswiadczen , nowych znajomosci z kilku  podrozy , a nie jednego dnia.....

Ale to jest Twoje zdanie. Są ludzie, którzy wolą pamiętać jeden, konkretny dzień, niż tysiąc podróży. 

20 tys nie ślub? dobre..... 35 tys. to tak na 50 osób na skromny ślub i wesele i to naprawdę skromny! to się tak tylko wydaje - suknia z wypozyczalni itp ale rzeczywistość jest inna. Kasa na księdza, na ozdobienie kościoła,na organistę, obrączki, wypożyczenie samochodu, ozdobienie samochodu, ciasto, alkohol, tort (bo tego żadna sala nie oferuje i trzeba to załatwić samemu), buty dla pana młodego i pani młodej ( takie białe od slubu wygodne, żeby nogi nie obtarły około 200zł), fryzura ślubna próbna, fryzura ostateczna, makijażystka, paznokcie, jakas ewentualna opalenizna, później tak samo fryzura na sesję i makijaż, wyjazd na sesję, fotograf, kamerzysta, zaproszenia, winietki, prezenty z podziękowaniem dla gości, którzy przyszli na sam ślub i dla tych weselnych...... i wiele wiele innych 

MocnaForma napisał(a):

20 tys nie ślub? dobre..... 35 tys. to tak na 50 osób na skromny ślub i wesele i to naprawdę skromny! to się tak tylko wydaje - suknia z wypozyczalni itp ale rzeczywistość jest inna. Kasa na księdza, na ozdobienie kościoła,na organistę, obrączki, wypożyczenie samochodu, ozdobienie samochodu, ciasto, alkohol, tort (bo tego żadna sala nie oferuje i trzeba to załatwić samemu), buty dla pana młodego i pani młodej ( takie białe od slubu wygodne, żeby nogi nie obtarły około 200zł), fryzura ślubna próbna, fryzura ostateczna, makijażystka, paznokcie, jakas ewentualna opalenizna, później tak samo fryzura na sesję i makijaż, wyjazd na sesję, fotograf, kamerzysta, zaproszenia, winietki, prezenty z podziękowaniem dla gości, którzy przyszli na sam ślub i dla tych weselnych...... i wiele wiele innych 

Ja się zmieściłam w 20 tysiącach,a tort i ciasto mamy w cenie, z tym że organizujemy wesele na obrzeżach miasta,a ceny są tu mniejsze i cała rodzina jest z okolicy więc nocleg nam automatycznie odpadł.Fotograf i orkiestra wyszła nas co prawda nie drogo.Ciocia pracuję w cukierni i mamy ciasto dla gości na wyjście po rabacie:P A ceny zaproszeń i winietek to też nie fortuna. Także da się:) 

ja znam takie pary co nie dość, że im rodzice zasponsorowali wesele to i jeszcze mieszkanie kupili:P wątpię by się się wstydzili z tego powodu.. wręcz przeciwnie, pewnie cieszą się, że ich rodziców stać zapewnić im zajebisty start

Smerfetka860323 napisał(a):

kleopatra695 napisał(a):

Znajoma oplacila z pieniedzy oczepinowych, na stroj i fryzjera oflozyla sobie
skąd się bierze pieniadze otrzepinowe?? Nie kumam :)

smerfeta umiesz czytac ?

MeggiGirl napisał(a):

Planujemy z narzeczonym ślub w 2017 r., około 50 osób, skromne przyjęcie, bez orkiestry, ja pewnie będę chciała wypożyczyć suknię ślubną :) Oboje pracujemy, obliczyłam, że musimy odkładać około 1000 zł miesięcznie, żeby udało nam się odłożyć około 20 tysięcy do czerwca. A Wy długo odkładałyście na ślub? Brałyście pożyczkę w banku? Będę wdzięczna za wszelkie rady :)Edit. Błagam, nie piszcie, że wam rodzice sponsorowali, że waszym znajomym...Mam świadomość, że wielu ludzi tak robi, ale w moim przypadku jest to zbędny komentarz, gdyż nie mam zamiaru o to prosić rodziców :)

Nie rozumiem pytania ;) jakich odpowiedzi oczekujesz? Jeśli komuś ślubu nie sponsorowali rodzice to raczej zapracował na te pieniądze, przecież nikt chyba nie ukradł :p

Będziemy brać kredyt na mieszkanie mając wcześniej budżet 35-40 tysięcy od rodziców. Jeśli coś z tego zostanie - pójdzie na ślub. 

U nas było tak, że część kosztów pokryliśmy my, ale jednak tą większą część rodzice. Był to prezent od nich

U nas było tak, że część kosztów pokryliśmy my, ale jednak tą większą część rodzice. Był to prezent od nich, jednak gdybyśmy chcieli to pewnie sami unieślibyśmy to finansowo :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.