Temat: wesele vs przyjęcie

Dziewczyny (mężatki, panny, zaręczone), co byście wybrały? 

1) ślub za dwa lata, w sobotę, wesele, tańce, torty itd, dosyć drogi, skromniejsza podróż poślubna

2) ślub za rok z przyjęciem (obiad, kolacja, deser) w piątek, bez tańców, połowa ceny, ewentualnie wypas podróż poślubna ;)

Zmianie nie uległaby lista gości, sukienka, kościół i jego wystrój i zdjęcia. 

My bijemy się z myślami ;)

EDIT: garść informacji: jesteśmy średnio imprezowi, ale nie wiemy, czy nie byłoby nam "żal" wesela ;) ślub bez wesela chcemy koniecznie zrobić w piątek ;) nie mieszkamy ze soba, zwróćcie uwagę na różnicę w latach ;)

2!

nastepna, ktora organizuje swoj slub z dziewczynami z Vitalii...Juz jedna tu byla, ktora kazdy szczegul ze wszystkimi decydowala i codziennie bylo cos...

dokladnie..rzuc moneta! :))) 

myśmy mieli przyjęcie tylko dla najbliższej rodziny, w zamian za duże wesele pojechaliśmy w podróż naszych marzeń... na początku nikt nie chciał  wierzyć że nie robimy wesela tylko obiado- kolację dla rodziny i świadków... muzyka była i były tańce.. był tort i była wymarzona suknia. czy żałuję? nie bo nie chcieliśmy czekać 2 lat a tyle musielibyśmy czekać by móc zrobić wesele .. nie mieszkaliśmy ze sobą przed ślubem a wesele to jednak spory wydatek więc woleliśmy skromnie a za  pieniążki z kopert pojechaliśmy na super wakacje które wspominamy do dzisiaj.  a ty kochana zdecyduj co jest dla ciebie ważniejsze... czekanie 2 lat na  duże wesele czy przyjęcie i możliwość bycia żoną już teraz :) aaa ii wspaniała podróż poślubna .

zależy to od Was samych. Mnie osobiście wizja wielkiego hucznego wesela przeraża. Wybrałabym ślub w sobotę z przyjęciem + fajna podróż poślubna.

opcja druga:)

Wiesz co myślę lepiej chyba pierwsza opcja. te dwa lata szybko mina, znajdziesz może dobra pracę.Ślub i wesele ma się raz w życiu nie ma co potem żałować kochasz go on ciebie rok dłużej poczekajcie a myślę że będzie warto.Nawet wygodniej dla własnego i rodziny komfortu ta sobota jednak:-)

Ja miałam małe wesele, ale z tańcami, zabawą do rana itp. Z perspektywy czasu wolałabym przyjęcie. 

Opcja 2

Myślę, że każdy powinien robić to co lubi, jeśli go na to stać (np. może uzbierać tak jak Wy). Rozumiem, że ktoś chce zrobić duże wesele, ale sama nigdy w życiu bym się nie zdecydowała... Wszyscy mówią "najpiękniejszy dzień w życiu", "jedyny taki dzień", ale jakby nie patrzeć dużo w życiu znajdzie się takich "najpiękniejszych dni" i nie trzeba na każdy robić spędów ludzi czy wydawać po 20-30 tys. złotych. Najpiękniejsze w życiu są zaręczyny, wspólne mieszkanie/dom po ślubie, pierwsze wakacje, pierwsze dziecko, pierwsza rocznica, drugie dziecko itp. 

Sama biorą ślub i to już w najbliższą środę (tak, w środę - następny dzień jest wolny). Dla rodziny niebawiącej się starszyzny robimy obiad (rodzice + dziadkowie + rodzeństwo), a wieczorem kolację taneczną dla najbliższych przyjaciół i znajomych. Jedyne co bym zmieniła w tych planach to kolację zmienić na grilla na jakiejś dużej polanie, gdzie można puścić muzykę.

Pasek wagi

My za niecałe 3 miesiące robimy wesele i liczę na świetną zabawę z przyjaciółmi i rodziną do rana. Nie wyobrażam sobie by nie było przy mnie w najważniejszym dniu mojego życia najlepszej przyjaciółki czy sióstr... A po weselu lecimy w piękną podróż poślubną, problemu nie widzę. :) Przygotowania zaczęliśmy 1.5roku wcześniej, odkładaliśmy na oba te cele drobne sumy miesięcznie.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.