- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
10 kwietnia 2015, 14:15
z serii co po uroczystości zaślubin: co wybrałyście lub macie zamiar wybrać? duże wesele z pompą czy raczej skromne przyjęcie dla najbliższych? jakie są wasze przesłanki ku temu?
10 kwietnia 2015, 14:56
Chciałabym skromny obiad, a np na drugi dzień imprezę z przyjaciółmi
10 kwietnia 2015, 15:00
Jeśli wezmę ślub cywilny(kościelny odpada) to wolałabym nie robić żadnego przyjęcia.
Edytowany przez 19415c948f6447a636b58d6093baf55f 10 kwietnia 2015, 15:01
10 kwietnia 2015, 15:04
stawiam na uroczystośc z najbliższymi. Ale słyszałam że np kuzynka jak będzie robiła to na 200 osób albo więcej bo: trzeba oddać zaproszenie jak mówią ! Głupota. A wcale się im nie przelewa. Dlatego sama wole mieć osoby które warto mieć w swoim życiu niż dalszą koleżankę która wypada zaprosić , a ta np szuka obcego faceta na wesele którego potem nie zobaczy. Wolę skromnie ale prawdziwe;)
10 kwietnia 2015, 15:05
Temat rzeka. Ja mam małą, ale bardzo bliską rodzinę. Luby ma bardzo liczną, za to dalszą. I on zawsze podkreśla, że chciałby sporo osób zaprosić, bo np. oni zapraszali go, bo rodzice by nalegali, bo wypada itd. W tej kwestii nie możemy dojść do porozumienia, choć nie zanosi się na to byśmy w najbliższej przyszłości musieli ten wątek poruszać. Z moich marzeń? Klimatyczny Kościół w pobliżu miejsca, gdzie odbędzie się zabawa. Mniejsze wesele do ok. 50 osób łącznie, w kameralnym gronie, ale takie swojskie, z fantastyczną zabawą, może w góralskim stylu, w gospodzie, późnym latem lub na początku jesieni, nad jeziorem. Nawet w takim miejscu kiedyś byłam, które byłoby odpowiednie - można też rozłożyć namioty na wielkim trawniku przed hotelem, powiesić lampiony, może być otwarty pod wieczór bar grillowy. Chciałabym też dorożkę, piękną, prostą suknię z koronką, bez welonów, jakiś warkocz - kłos, albo kwiat we włosach. Takie tam rozmyślenia... Jednego jestem pewna, na pewno obędzie się bez wydawania fortuny, w myśl: ,,Zastaw się, a postaw się".
Edytowany przez starfly 10 kwietnia 2015, 15:14
10 kwietnia 2015, 15:07
hah, moi znajomi wzieli kredyt na wesele 60 tys. spłacają już 4 rok ;/
To świetne rozpoczęcie nowej, wspólnej drogi życia mają... Przerażające...
10 kwietnia 2015, 15:16
mam 20 lat i brak kandydata na męża, ale od zawsze mi się marzy ślub za granicą, tylko ja i mój facet, po powrocie ewentualnie jakiś skromny obiad. Moje marzenia nasiliły się dzięki ślubom moich 2 braci, za miesiąc i dwa miesiące, te przygotowania to jest dramat, od roku nie ma w domu innego tematu tylko wesela, a jedna bratowa ściga się z drugą, która co ma lepsze -.-
10 kwietnia 2015, 15:19
mam 20 lat i brak kandydata na męża, ale od zawsze mi się marzy ślub za granicą, tylko ja i mój facet, po powrocie ewentualnie jakiś skromny obiad. Moje marzenia nasiliły się dzięki ślubom moich 2 braci, za miesiąc i dwa miesiące, te przygotowania to jest dramat, od roku nie ma w domu innego tematu tylko wesela, a jedna bratowa ściga się z drugą, która co ma lepsze -.-
Jak w tym filmie ,,Ślubne wojny". To wesoło jest, widzę.
10 kwietnia 2015, 15:26
teraz gnieżdża się w domu razem z rodzicami, bo przecież nie mają kasy na coś własnego :( smutne, ale duzo osób tak robi. Słyszałam ze nawet 1/3 tej kasy się nie zwraca..
My z Mężem chyba jesteśmy wyjątkiem, bo nam się zwróciło i jeszcze na wakacje i nowe łoże starczyło Mieliśmy małe wesele na 50 osób.
Edit. Na wesele zaprosiliśmy tylko najbliższą rodzinę, tą, którą chcieliśmy, nie tą, którą wypada. Ślub cywilny.
Edytowany przez tylko-dla-mnie 10 kwietnia 2015, 15:28
10 kwietnia 2015, 15:42
mam 20 lat i brak kandydata na męża, ale od zawsze mi się marzy ślub za granicą, tylko ja i mój facet, po powrocie ewentualnie jakiś skromny obiad. Moje marzenia nasiliły się dzięki ślubom moich 2 braci, za miesiąc i dwa miesiące, te przygotowania to jest dramat, od roku nie ma w domu innego tematu tylko wesela, a jedna bratowa ściga się z drugą, która co ma lepsze -.-
nie rozumiem co ludziom zajmuje tak dużo czasu w przygotowywaniu wesela. nam ogólnie może z 10 dni to zajęło. I sorki, ze to pisze, na pewno nie złośliwie, ale mówisz że chcesz ślub tylko z ukochanym, ale wierz mi że tak najczęściej myśla bardzo młodzi ludzie, za 5 lat inaczej będziesz do tego podchodzić. Zrozumiesz że rodzice, rodzeństwo, dziadkowie, rodzeństwo rodziców-oni wszyscy powinni być na waszym ślubie. żyjemy w społeczności i czy chcemy czy nie, pewne normy musimy zachować.