- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 stycznia 2015, 17:21
Witam. Pod koniec roku wychodzę za mąż (ślub cywilny) i się zastanawiam co zrobić z nazwiskiem. Zawsze byłam przekonana że zostanę przy jednym, swoim panieńskim ale coraz bardziej się zastanawiam nad przejściem na nazwisko przyszłego męża.Obawiam się że możemy mieć w przyszłości jakieś nieporozumienia i w każdej sytuacji będę musiała się posługiwać aktem małżeństwa aby faktycznie utwierdzić iż małżeństwem jesteśmy. Macie jakieś doświadczenia lub ktoś Wam bliski z taką sytuacją ??
23 lipca 2015, 13:28
No ja się długo nie zastanawiałam. Zawsze marzyłam o tym, żeby mieć dwuczłonowe nazwisko i dopięłam swego :) Dziwię się dziewczynom, które ulegają namowom swoich facetów i przyjmują tylko i wyłącznie ich nazwisko rezygnując z własnych planów.
23 lipca 2015, 14:16
ja przyjmuję nazwisko męża. tak chciałam. zresztą bardzo podoba mi się jego nazwisko
ale nie zmienia to faktu, że jakoś dziwnie mi z tą myślą, że stanę się "kimś innym" jakbym zmieniła tożsamość, nie wiem, czy Wy też macie takie dziwne uczucie :)
24 lipca 2015, 00:15
4 sierpnia 2015, 13:18
Ja uwielbiam swoje nazwisko i nie chcę się z nim rozstawać, dobrą opcją byłoby gdybym razem z przyszłym mężem przyjęli po dwa nazwiska: swoje własne i żony/męza, czyli on moje, a ja jego, o ile taka opcja jest możliwa.
9 maja 2016, 18:26
ugruntowana pozycja w wieku 24 lat ??? hahahahaha :DD to powiedz otwarcie, że chcesz sie ogrzać w blasku nazwiska rodziców a nie twoimi osiągnięciami. Chyba ze mówimy o 40 letniej pani doktor inż. fizyki jądrowej i ona ma prawo sobie zostawic swoje nazwisko.jezeli ktos nie ma ugrutowanej pozycji, np. zawodowej to mu nie zalezy. jak ktos ma, to nigdy sobie nie pozwoli na co takiego - nie po to jest instytucja dwuczlonowego nazwiska, by przekreslac swoje dotychczasowe zycie jesli sie czegos naukowo badz zawodowo dorobilo. ja mam znane w moim okregu nazwisko, moj tz ma w swoim i w zyciu nie zaprzepascilabym szansy, ktora dala mi moja rodzina gruntujac swoj status spoleczny i publiczne zaufanie. a twoje zachowanie i przemyslenia oraz szantaz - denne. tylko pokazuje z jakim typem mamy tu do czynienia. pokazuje tez jaka partnerke sobie wybrales, widac z tego samego pulapu co ty, progow wysokich nie miales.To chyba normalne ze bierzesz nazwisko męża. Wszystko inne to feministyczne odchylenia od normy. No mam doświadczenie mojej tez, przez chwile się ubzdurało ze chce nosic swoje nazwisko , na szczescie zaoferowałem darowanie sobie ślubu w takim wypadku i sytuacja się wyprostowała.
czlowieku dorosnij! Jesli kobieta nie chce przejac nazwiska meza to nie. Jestem pewna, ze facetowi jest milo jak zona przejmie nazwisko ale jakby koles mialby mi robic awanture bo jego nazwiska przejac nie chce, to juz widze jak to malzenstwo mialoby wygladac.
9 maja 2016, 22:40
To chyba normalne ze bierzesz nazwisko męża. Wszystko inne to feministyczne odchylenia od normy. No mam doświadczenie mojej tez, przez chwile się ubzdurało ze chce nosic swoje nazwisko , na szczescie zaoferowałem darowanie sobie ślubu w takim wypadku i sytuacja się wyprostowała.
Pewnie też nie uznajesz pomagania w domu przy sprzątaniu czy gotowaniu. Nazwisko rodowe ma się jedno a mężów można mieć kilku. Ja mam nazwisko dwuczłonowe. Mój mąż nigdy tego nie negował, nie musi dodawać sobie w ten sposób męskości:)
9 maja 2016, 22:48
Wzielam nazwisko meza, glownie dla tego, ze mieszkam w kraju ojczystym meza i jest po prostu latwiej poslugiwac sie jego prostym i krotkim nazwiskiem (Swift) niz moim panienskim bardzo skomplikowanym , zwlaszcza tu w USA, wystarczy ze sie z ciaglym przekrecaniem panienskiego i problemami z tego tytulu borykalam 9 lat w UK
9 maja 2016, 22:51
Bezmyslnie przyjelam nazwisko po mezu i teraz latam z aktem urodzenia i kombinuje jak kon pod gorke, gdyz dyplom ukonczenia studiow mam na nazwisko meza - bez dodatkowej rubryki na nazwisko panienskie - jak to w Polsce bywa. Za granica liczy sie nazwisko panienskie i musze stale udawadniac, ze to jedyne na dyplomie nazwisko jest "po mezu" a nie panienskie.
11 maja 2016, 10:20
Ja nie miałam tego problemu. Mój mąż jest Włochem i tutaj nie ma tradycji przyjmowania nazwiska po mężu. Także na zawsze pozostanę panią T. i niestety nie uniknę ciagłego literowania nazwiska.
12 maja 2016, 11:36
Ja zawsze chciałam zostać przy swoim panieńskim. Jest długie, czasami ludziom sprawia problemy, ale jest moje i jestem jedyną osobą z takim imieniem i nazwiskiem w Polsce (a pewnie i na świecie). Nazwisko mojego Narzeczonego jest chyba w TOP 10 w Polsce, ale wiem że byłby bardzo szczęśliwy, gdybym zgodziła się je przyjąć. Muszę przyznać, że jeszcze nie wiem co zrobię...