- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 stycznia 2015, 17:21
Witam. Pod koniec roku wychodzę za mąż (ślub cywilny) i się zastanawiam co zrobić z nazwiskiem. Zawsze byłam przekonana że zostanę przy jednym, swoim panieńskim ale coraz bardziej się zastanawiam nad przejściem na nazwisko przyszłego męża.Obawiam się że możemy mieć w przyszłości jakieś nieporozumienia i w każdej sytuacji będę musiała się posługiwać aktem małżeństwa aby faktycznie utwierdzić iż małżeństwem jesteśmy. Macie jakieś doświadczenia lub ktoś Wam bliski z taką sytuacją ??
26 lutego 2015, 15:22
Ja mam Męża, chociaż trochę żałuję, że nie mogłam sobie wziąć dwóch, niestety, łącznie byłoby to 18 liter Moje panieńskie nazwisko jest baaaaaardzo popularne, natomiast Męża nosi zaledwie 500 osób.
26 lutego 2015, 19:17
Jak będę brać ślub, to na pewno wezmę nazwisko mojego. Nie lubię brzmienia swojego nazwiska, w dodatku źle mi się kojarzy. A nazwisko mojego chłopaka jest "szlacheckie" (akurat mi to tam lata) i ładne.
26 lutego 2015, 21:29
U mnie jest podobnie ale nazwisko przyszłego męża...po prostu mi się nie podoba :) A dwóch na 100% nie chcę.
2 lipca 2015, 01:17
Nie czytałam wszystkich ale u nas rozwiązaniem było PRZEJŚCIE MOJEGO MĘŻA NA MOJE NAZWISKO :D Znam również przypadek gdzie mężczyzna ma dwuczłonowe nazwisko :) Osobiście nie widzę w tym nic dziwnego. Więc wszelakie feministyczne podteksty Panom proponuję nie przywlekać i radzę rozmowy :) Myślę że da radę dogadać się w każdej kwestii :) Jeżeli ukochanej osobie na czymś zależy to można naprawdę odejść od normy. Jeżeli ktoś jest ograniczony i myśli jedynie przez pryzmat swojego widzi mi się, nie wydaje się zbyt optymistycznym partnerem czy partnerką na przyszłość.
Edytowany przez tolkiena 2 lipca 2015, 01:23
6 lipca 2015, 20:02
Mam po mezu, ale jesli jeszcze raz mialabym wybierac, zostalabym przy swoim, glwonie dlatego, ze jest malo popularne, w Polsce nosi je mnniej niz 40 osob, w NIemczech mniej niz 100 osob. A przed slubem moj maz sie pytal jakie bierzemy, bo byl gotowy przyjac moje, ale wtedy nie myslalam, ze moje rodowe jest tak malo popularne. Dopiero jak zaczelam robic drzewo rodzinne, to sie okazalo, ze jestesmy tak nieliczni
13 lipca 2015, 20:25
ja tez bede miala podwojne. Moje na wymarciu,jego bardzo ladne.razem z imieniem strasznie dlugie,ale akurat ja w tym nie widze problemu.