Temat: Nazwisko swoje czy męża ??

Witam. Pod koniec roku wychodzę za mąż (ślub cywilny) i się zastanawiam co zrobić z nazwiskiem. Zawsze byłam przekonana że zostanę przy jednym, swoim panieńskim ale coraz bardziej się zastanawiam nad przejściem na nazwisko przyszłego męża.Obawiam się że możemy mieć w przyszłości jakieś nieporozumienia i w każdej sytuacji będę musiała się posługiwać aktem małżeństwa aby faktycznie utwierdzić iż małżeństwem jesteśmy. Macie jakieś doświadczenia lub ktoś Wam bliski z taką sytuacją ??

Ja zdecydowanie wolałabym żeby mąż przyjął moje, ewentualnie podwójne

Ja będę chciała podwójne, nie z feministycznych pobudek, a z takich, że po moim pokoleniu moje nazwisko zaniknie w Polsce, bo są same dziewczynki :D. Szkoda mi troszkę, bo jest piękne, ot co.

jak bede brala slub to od razu nazwisko męża :P

Tu jestem tradycjonalistką. Nazwisko faceta - choć dla mnie to i tak daleka przyszłość. Jeśli masz jakieś wątpliwości to może pomyśl nad 2? :)

Pasek wagi

Moja mama ma podwójne:)

Ja wzielam meza bo moje mi sie strasznie nie podobało

ja nie rozumiem tylko co to za wielki problem nosić przy sobie dodatkowo akt małżeństwa czy tam akty urodzenia dzieci.. co to za przeszkoda jak się naprawdę chce swoje nazwisko i ma nas to uszczęśliwić.

ślubu nie planuję nigdy ale jeśli już się zdarzy to albo zostanę przy swoim albo wezmę podwójne (tylko jeśli nazwisko męża będzie "ładnym" dodatkiem - serio). mam kursy, dyplomy i licencję na swoje nazwisko. córka ma inne nazwisko ale jeździła za granicę z dziadkami (nikt ich o nic nie podejrzewał ani nie wypytywał, czy porwali dziecko) młoda ma swój paszport i tyle.

paul_kellerman napisał(a):

To chyba normalne ze bierzesz nazwisko męża. Wszystko inne to feministyczne odchylenia od normy. No mam doświadczenie mojej tez, przez chwile się ubzdurało ze chce nosic swoje nazwisko , na szczescie zaoferowałem darowanie sobie ślubu w takim wypadku i sytuacja się  wyprostowała.
jezeli ktos nie ma ugrutowanej pozycji, np. zawodowej to mu nie zalezy. jak ktos ma, to nigdy sobie nie pozwoli na co takiego - nie po to jest instytucja dwuczlonowego nazwiska, by przekreslac swoje dotychczasowe zycie jesli sie czegos naukowo badz zawodowo dorobilo. ja mam znane w moim okregu nazwisko, moj tz ma w swoim i w zyciu nie zaprzepascilabym szansy, ktora dala mi moja rodzina gruntujac swoj status spoleczny i publiczne zaufanie. a twoje zachowanie i przemyslenia oraz szantaz - denne. tylko pokazuje z jakim typem mamy tu do czynienia. pokazuje tez jaka partnerke sobie wybrales, widac z tego samego pulapu co ty, progow wysokich nie miales.

Martulleczka napisał(a):

Ja też będę brała po partnerze, rozumiem zostawanie przy swoim nazwisku jeżeli ma się już pod nim wyrobioną jakąś markę, np panie profesor lub firma jest na nazwisko panieńskie, jakieś takie przykłady w których zmiana nazwiska mogłaby zaszkodzić, ale tak dla kaprysu to nie rozumiem.

Ja jestem z moim nazwiskiem emocjonalnie związana. Ponadto jest to nazwisko "na wymarciu". 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.