- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 lipca 2014, 13:20
Zainspirowal mnie temat z dorum muzycznego gdzie kapele opisuja sowje najgorsze wesela.
Jakie bylo wasze najgorsze i najlepsze wesle na ktorym bylyscie?
16 lipca 2014, 14:41
najgorsze:
- wesele w rodzinie - ona z Mazur, on z południa. Nie bardzo znał obyczaje. Ukradliśmy buta młodemu, za co nas opieprzył z góry do dołu, a młoda zamiast wyjaśnić o co chodzi, dołożyła swoje krzyki. Poza tym w tym czasie około 23:00 jeździł Kubica i połowa gości pochowała się po pokojach byle tylko obejrzeć przejazd :D po oczepinach uciekliśmy do domu.
- wesele znajomej - ciasnota totalna, kelnerzy nie mieli gdzie postawić jedzenia, więc miski stawiali na talerzach gości. Korki wywaliło chyba ze 4 razy :)
- wesele znajomych - sztywno, gorąco, para młoda spięta, zajęta wszystkim innym tylko nie gośćmi i nie zabawą. Do tego moje pierwsze wesele bez alko :/
Najlepsze:
- wesele litewskie - też bez alko, ale totalna nowość dla nas! Zabawa głównie przy stołach, mało tańców, świetne prowadzenie - zespół ze świadkiem koordynowali całe wesele, bardzo dobre jedzenie, rewelacyjna obsługa! I totalnie nowe dla nas obyczaje. i to nic, że mało rozumieliśmy. czasami nam tłumaczyli :D Znajdzie się jeszcze kilka naprawdę dobrych wesel, ale to na pewno zostanie w pamięci :)
Edytowany przez hivision13 16 lipca 2014, 14:41
16 lipca 2014, 15:02
najgorsze:- wesele w rodzinie - ona z Mazur, on z południa. Nie bardzo znał obyczaje. Ukradliśmy buta młodemu, za co nas opieprzył z góry do dołu, a młoda zamiast wyjaśnić o co chodzi, dołożyła swoje krzyki. Poza tym w tym czasie około 23:00 jeździł Kubica i połowa gości pochowała się po pokojach byle tylko obejrzeć przejazd :D po oczepinach uciekliśmy do domu.- wesele znajomej - ciasnota totalna, kelnerzy nie mieli gdzie postawić jedzenia, więc miski stawiali na talerzach gości. Korki wywaliło chyba ze 4 razy :)- wesele znajomych - sztywno, gorąco, para młoda spięta, zajęta wszystkim innym tylko nie gośćmi i nie zabawą. Do tego moje pierwsze wesele bez alko :/Najlepsze:- wesele litewskie - też bez alko, ale totalna nowość dla nas! Zabawa głównie przy stołach, mało tańców, świetne prowadzenie - zespół ze świadkiem koordynowali całe wesele, bardzo dobre jedzenie, rewelacyjna obsługa! I totalnie nowe dla nas obyczaje. i to nic, że mało rozumieliśmy. czasami nam tłumaczyli :D Znajdzie się jeszcze kilka naprawdę dobrych wesel, ale to na pewno zostanie w pamięci :)
nie jesteś pierwszą osoba która zwraca uwagę na to czy pM zajmuje się gośćmi. ja biorąc ślub miałam 22lata i swoje wesel potraktowałam troche jak zwykłą imprezę. Siedziałam tylko ze znajomymi, z pozostałymi gośćmi nie rozmawiałam. Tańczyć w ogóle nie tańczyłam, bo uważałam ze zrobię sobie siarę;) Tow wszytko sprawiło ze dziś nie wspominam dobrze swojego wesela. na szczęścicie mój starszy o 7 lat mąż , okazał się bardziej dojrzały i zajmował się gośćmi:0 dlatego radze parom młodym by poświęciły jednak trochę czasu swoim gościom i same aktywnie uczestniczyły w zabawach weselnych:)
16 lipca 2014, 15:12
nie jesteś pierwszą osoba która zwraca uwagę na to czy pM zajmuje się gośćmi. ja biorąc ślub miałam 22lata i swoje wesel potraktowałam troche jak zwykłą imprezę. Siedziałam tylko ze znajomymi, z pozostałymi gośćmi nie rozmawiałam. Tańczyć w ogóle nie tańczyłam, bo uważałam ze zrobię sobie siarę;) Tow wszytko sprawiło ze dziś nie wspominam dobrze swojego wesela. na szczęścicie mój starszy o 7 lat mąż , okazał się bardziej dojrzały i zajmował się gośćmi:0 dlatego radze parom młodym by poświęciły jednak trochę czasu swoim gościom i same aktywnie uczestniczyły w zabawach weselnych:)najgorsze:- wesele w rodzinie - ona z Mazur, on z południa. Nie bardzo znał obyczaje. Ukradliśmy buta młodemu, za co nas opieprzył z góry do dołu, a młoda zamiast wyjaśnić o co chodzi, dołożyła swoje krzyki. Poza tym w tym czasie około 23:00 jeździł Kubica i połowa gości pochowała się po pokojach byle tylko obejrzeć przejazd :D po oczepinach uciekliśmy do domu.- wesele znajomej - ciasnota totalna, kelnerzy nie mieli gdzie postawić jedzenia, więc miski stawiali na talerzach gości. Korki wywaliło chyba ze 4 razy :)- wesele znajomych - sztywno, gorąco, para młoda spięta, zajęta wszystkim innym tylko nie gośćmi i nie zabawą. Do tego moje pierwsze wesele bez alko :/Najlepsze:- wesele litewskie - też bez alko, ale totalna nowość dla nas! Zabawa głównie przy stołach, mało tańców, świetne prowadzenie - zespół ze świadkiem koordynowali całe wesele, bardzo dobre jedzenie, rewelacyjna obsługa! I totalnie nowe dla nas obyczaje. i to nic, że mało rozumieliśmy. czasami nam tłumaczyli :D Znajdzie się jeszcze kilka naprawdę dobrych wesel, ale to na pewno zostanie w pamięci :)
Dokladnie to samo wyczytalam na forum muzycznym. TO jest spostrzezenie zespolow i DJow, ze para mloda robi tutaj najwiecej!
16 lipca 2014, 18:29
wszystkie byly takie same, ale na jednym najgorsze bylo zachowanie panny mlodej ktora wyciagnela mnie za reke - (a ja dorosla kobieta) na srodek sali do zabawy. zenua
moja rodzina tez sie popisala traktujac mnie jak smarkule i bisowala przy tym. chyba wszystkie wesela beda najlepsze bez udzialu mojej rodziny. przykro to mowic.
16 lipca 2014, 22:18
wszystkie byly takie same, ale na jednym najgorsze bylo zachowanie panny mlodej ktora wyciagnela mnie za reke - (a ja dorosla kobieta) na srodek sali do zabawy. zenuamoja rodzina tez sie popisala traktujac mnie jak smarkule i bisowala przy tym. chyba wszystkie wesela beda najlepsze bez udzialu mojej rodziny. przykro to mowic.
nie wiem co w tym zenujacego ?!
chciala cie wyciagnac do zabawy przeciez tylko
16 lipca 2014, 23:00
najgorszych bylo kilka
1) brak klimy a żar lał się z nieba, zespół który nadużywał alkoholu az w końcu w ogóle przestał grać, za mocne oświetlenie sali przez cały czas, pomylony tort (inny smak oraz inicjały na torcie!!!)
2) ciepła wódka Krupnik!!!!, dj grający tylko disco polo, za dużo jedzenia - stoły sie uginały ale nie było za dobre wiec nikt nie jadł, okropne wiejskie ciasto z margaryną, bleeee!!!! za miastem bez zorganizowanego powrotu dla gosci- to niby jak po wypiciu mielismy wrocic skoro noclegu tam nie bylo?
3) garden party robione na spontanie w prezencie od swiadkow- alkohol skonczyl sie przed 23!!!! jedzenie okropne i mało, napoje najtansze z tesco, muzyka- uwaga! hip hop, żenada do potęgi
najlepsze? moje :) wódka w coolerach, inne alkohole do bólu na innym stole, jedzenie serwowane przez kelnerów, klimat z przygaszonymi światłami i świecami, grill, dj grajacy światowe hity wielu pokoleń, nie brakowało klimy bo byl to początek czerwca a wesele bylo w namiocie
przede mną w tym roku dwa wesela- juz sie boje :(
Edytowany przez yokunia 17 lipca 2014, 09:41
16 lipca 2014, 23:24
nie wiem co w tym zenujacego ?! chciala cie wyciagnac do zabawy przeciez tylkowszystkie byly takie same, ale na jednym najgorsze bylo zachowanie panny mlodej ktora wyciagnela mnie za reke - (a ja dorosla kobieta) na srodek sali do zabawy. zenuamoja rodzina tez sie popisala traktujac mnie jak smarkule i bisowala przy tym. chyba wszystkie wesela beda najlepsze bez udzialu mojej rodziny. przykro to mowic.
Dla mnie to też jest najgorsze. Nie cierpię jak mnie ktoś do czegoś zmusza, być może po prostu jestem sztywna, ale nie trawię jak ktoś wbrew mojej woli wyciąga mnie do żenujących zabaw, do tańca przy jakiejś żenującej muzyce, zmusza do wypicia czy zjedzenia czegoś. Tylko, że ja bym się nie dała zapewne wyciągnąć i byłoby nieprzyjemnie. Dlatego na prawdę nie rozumiem czemu niektórzy nie umieją uszanować cudzej grzecznej odmowy. Jak mówię, że nie mam ochoty uczestniczyć w zabawie i dziękuję za zaproszenie to oczekuję, że nie będę siłą wciągana na środek sali, jak ktoś tego nie rozumie i mnie zmusza to musi się liczyć z tym, że teraz to ja zważę atmosferę i jemu (+chcąc nie chcąc sobie :P) przy wszystkich narobię obciachu tekstem w stylu "już raz wyraźnie dałam do zrozumienia, że nie mam ochoty uczestniczyć w zabawie, jest to niezrozumiałe i mam powtórzyć to głośniej?". Chamstwo, wiem, ale jako odpowiedź na chamstwo, bo takie wyciąganie siłowe tak traktuję.
Wesel nie lubię, a niestety mam sporą rodzinę, więc nie chcąc sprawiać głównie babci przykrości (żeby potem nie wysłuchiwała od ciotek-plotkar że "czemu jej wnusi nie było") idę - ale jak dla mnie na ogół kicz i tandeta, zwłaszcza jak grają tylko disco polo i podają typowo weselne jedzenie (jakby nie było innej zupy niż tłusty rosołek i innego alkoholu niż tania wódka) :P Ale ja widocznie nieprzystosowana do życia w społeczeństwie jestem. Podobają mi się takie w stylu eleganckiego obiadu + jakieś ewentualnie tańce, ale nie do "ona tańczy dla mnie". Bez ww. "zabaw".
Edytowany przez Wilena 16 lipca 2014, 23:27
17 lipca 2014, 11:39
Dla mnie to też jest najgorsze. Nie cierpię jak mnie ktoś do czegoś zmusza, być może po prostu jestem sztywna, ale nie trawię jak ktoś wbrew mojej woli wyciąga mnie do żenujących zabaw, do tańca przy jakiejś żenującej muzyce, zmusza do wypicia czy zjedzenia czegoś. Tylko, że ja bym się nie dała zapewne wyciągnąć i byłoby nieprzyjemnie. Dlatego na prawdę nie rozumiem czemu niektórzy nie umieją uszanować cudzej grzecznej odmowy. Jak mówię, że nie mam ochoty uczestniczyć w zabawie i dziękuję za zaproszenie to oczekuję, że nie będę siłą wciągana na środek sali, jak ktoś tego nie rozumie i mnie zmusza to musi się liczyć z tym, że teraz to ja zważę atmosferę i jemu (+chcąc nie chcąc sobie :P) przy wszystkich narobię obciachu tekstem w stylu "już raz wyraźnie dałam do zrozumienia, że nie mam ochoty uczestniczyć w zabawie, jest to niezrozumiałe i mam powtórzyć to głośniej?". Chamstwo, wiem, ale jako odpowiedź na chamstwo, bo takie wyciąganie siłowe tak traktuję. Wesel nie lubię, a niestety mam sporą rodzinę, więc nie chcąc sprawiać głównie babci przykrości (żeby potem nie wysłuchiwała od ciotek-plotkar że "czemu jej wnusi nie było") idę - ale jak dla mnie na ogół kicz i tandeta, zwłaszcza jak grają tylko disco polo i podają typowo weselne jedzenie (jakby nie było innej zupy niż tłusty rosołek i innego alkoholu niż tania wódka) :P Ale ja widocznie nieprzystosowana do życia w społeczeństwie jestem. Podobają mi się takie w stylu eleganckiego obiadu + jakieś ewentualnie tańce, ale nie do "ona tańczy dla mnie". Bez ww. "zabaw".nie wiem co w tym zenujacego ?! chciala cie wyciagnac do zabawy przeciez tylkowszystkie byly takie same, ale na jednym najgorsze bylo zachowanie panny mlodej ktora wyciagnela mnie za reke - (a ja dorosla kobieta) na srodek sali do zabawy. zenuamoja rodzina tez sie popisala traktujac mnie jak smarkule i bisowala przy tym. chyba wszystkie wesela beda najlepsze bez udzialu mojej rodziny. przykro to mowic.
ja tam akurat jestem miejska dziewczyna ale kocham rosol, zurek, barszcz czerwony z krokietami, kluski slaski, bigos. Mniam mniam mniam :) Ale flaki to dla mnie hardcore i w zadnym wypadku nie zagoszcza na moim weselu. Tak samo jakies pblesne galarety tez flakamijakimis. Ja uwielbiam galarete z mieskiem i warzywami ale z takim normalnym miesem nie jakimis podrobami fuu.
Edytowany przez KotkaPsotka 17 lipca 2014, 11:40
17 lipca 2014, 13:32
nie wiem co w tym zenujacego ?! chciala cie wyciagnac do zabawy przeciez tylkowszystkie byly takie same, ale na jednym najgorsze bylo zachowanie panny mlodej ktora wyciagnela mnie za reke - (a ja dorosla kobieta) na srodek sali do zabawy. zenuamoja rodzina tez sie popisala traktujac mnie jak smarkule i bisowala przy tym. chyba wszystkie wesela beda najlepsze bez udzialu mojej rodziny. przykro to mowic.
po 1. nie lubie byc w centrum uwagi
po 2. zalosna nagroda - wodka. sama sobie moge kupic, pfff, moze jeszcze lepsza, albo poprosze 20 zl ( wartosc butelki) to spozytkuje inaczej a nie ochlac sie odrazu.
17 lipca 2014, 13:52
Najlepsze wesele na jakim byłam to wesele mojego brata w malowniczej miejscowości na mazurach w Osadzie Danków, super teren jak w parku, ścieżki spacerowe, stawy , domki gościnne, wesele przy okrągłych stołach, na około 100 osób, z góry przygotowane listy kto z kim siedzi ( sprawdziło się stolik był świetny) ekstra dj i muzyka, gościnnie zaśpiewał i zagrał nasz znajomy, impreza w deche! bawiłam się do rana, jedzenie również dobre ( był dzik, wiejski stół (który cieszył sie popularnością), owoce, soki dobrej jakości, domowe ciasta, dużo ciepłych dań) było wino,wódka,piwo, alkohol domowej roboty, podpiwek co kto sobie życzył ;).) Miałam mega wygodne buty ,tylko dwa odciski i na obcasie 9 cm do rana, piękną sukienkę asos, co prawda fryzjer zepsuł mi humor przed weselem beznadziejnym upięciem które rozwaliło się po 15 minutach jak wyszłam od niego, ale uratowałam sytuacje wyjęłam wszystkie wsówki i miałam piękne fale ;). Świetni goście dopełnili klimatu bo bez nich nie ma imprezy! ślub i wesele marzenie!w kościele skrzypce! najlepsze na jakim byłam. Piękna dekoracja, bardzo dobra obsługa itd. co tu wiecej mówić - najlepsze na jakim byłam! Mam świetnego partnera z którym wytańczyłam całą noc! ;D Myśle że zadowolenie zależy od tego co kto lubi i jak się lubi bawić ;). i czy umie się bawić ;). Było trochę zabawy na oczepinach ale takie nie ośmieszające młodych, wykupienie butów itd, zakłady, pytania dla młodych na punkty zdobyli 9/10 możliwych. heh jedna śmieszna gra z majtkami, brały udział pary z gości, kobieta zakłada takie wielkie gacie po tacie i która para szybciej je zdejmie i założy partner, sporo śmiechu. tradycyjnie wódka do wygrania, ale liczy sie przecież zabawa! ;D.
a Najgorsze hmm kilka lat temu , miałam głupiego chłopaka co nie chciał tańczyć i nie pozwalał mi tańczyć z nikim, było do bani, wróciłam o 1 w nocy do domu ;p. zepsół wszystko! całe szczęście pogoniłam go z jego marudzeniem ! ;D
Edytowany przez anusiaczek63 17 lipca 2014, 15:24