- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 lipca 2014, 13:20
Zainspirowal mnie temat z dorum muzycznego gdzie kapele opisuja sowje najgorsze wesela.
Jakie bylo wasze najgorsze i najlepsze wesle na ktorym bylyscie?
18 lipca 2014, 08:27
Nigdy nie byłam na weselu które mogłabym nazwac porazką ale wyraźnie widzialam tam cos co mi sie nie podoba :
* wesele w nowoczesnym lokalu .Oddzieleni goscie od reszty innym stołem za parkietem były dwie wnęki w jednej młodzi , rodzina ...za nimi parkiet a za parkietem kolejna wnęka i my tam siedzielismy (były winietki wiec miejsca były wczesniej ustalone)
Na tym samym weselu był 5 osobowy zespoł ktory grał jak pod 60 letnich dziadków. Głownie wolne kawałki
Dopiero na drugi dzien był Dj , drink bar i była jazda bez trzymanki tak sie jeszcze nie wybawiłam jak na drugi dzien tego drętwego wesela;)
* wesele w remizie dziwnie podawane dania: przychodziła kelnerka z miska gołabków chodziła po gosciach i pytała "moze gołabka? na odp TAK pytała ile zsunąc na talerz;) . szklanki talerze były każde z innej parafi , ale to juz uroki wesel w swietlicach .
No i po weselu nie wiedzielismy gdzie mamy sie podziac nikt nam nie zaproponował noclegu spalismy w samochodzi na podwórzu rodziców panny młodej ;)
Na szczęscie nigdy nie byłam na weselu gdzie było za mało alkoholu i jedzenia :) moja siostra była na takim ze niby miało byc dwudniowe , oszczedzili z jedzeniem w 1 dzien by wystarczyło na 2 ,2 dzien sie nie odbył ...tzn odbył sie kazdy siedział czekał az wjedzie cos cieplego, nie wjechało nic , siedzieli przy owocach resztek sałatek z 1 dnia , kady porozjezdzał sie do domów.
18 lipca 2014, 13:11
Nigdy nie byłam na weselu które mogłabym nazwac porazką ale wyraźnie widzialam tam cos co mi sie nie podoba :* wesele w nowoczesnym lokalu .Oddzieleni goscie od reszty innym stołem za parkietem były dwie wnęki w jednej młodzi , rodzina ...za nimi parkiet a za parkietem kolejna wnęka i my tam siedzielismy (były winietki wiec miejsca były wczesniej ustalone)Na tym samym weselu był 5 osobowy zespoł ktory grał jak pod 60 letnich dziadków. Głownie wolne kawałki Dopiero na drugi dzien był Dj , drink bar i była jazda bez trzymanki tak sie jeszcze nie wybawiłam jak na drugi dzien tego drętwego wesela;) * wesele w remizie dziwnie podawane dania: przychodziła kelnerka z miska gołabków chodziła po gosciach i pytała "moze gołabka? na odp TAK pytała ile zsunąc na talerz;) . szklanki talerze były każde z innej parafi , ale to juz uroki wesel w swietlicach .No i po weselu nie wiedzielismy gdzie mamy sie podziac nikt nam nie zaproponował noclegu spalismy w samochodzi na podwórzu rodziców panny młodej ;) Na szczęscie nigdy nie byłam na weselu gdzie było za mało alkoholu i jedzenia :) moja siostra była na takim ze niby miało byc dwudniowe , oszczedzili z jedzeniem w 1 dzien by wystarczyło na 2 ,2 dzien sie nie odbył ...tzn odbył sie kazdy siedział czekał az wjedzie cos cieplego, nie wjechało nic , siedzieli przy owocach resztek sałatek z 1 dnia , kady porozjezdzał sie do domów.
nie widze w tym nic dziwnego , wole tak nic jak postawia waze goraca na stole i sobie lej cżłowieku sam ,
18 lipca 2014, 15:54
Najgorsze:
- jak para młoda przyjechała na wesele godzinę po gościach, bo była na plenerze, rosół juz wystygł, wszyscy czekali bez sensu i zaczeli się nudzić (ciężko było porozmawiać stojąc na zewnątrz, a do środka nie wpuszczali bez młodych, lokal przy drodze pełnej tirów, więc trzeba było krzyczeć do siebie).
Najlepsze:
- Wesele moich znajomych, na którym była masa pozytywnych ludzi, wszyscy fajnie się bawili, przepyszne jedzenie, zimna wódka, wina, piwa do wyboru, pyszne ciasta, DJ grający świetną muzykę (akurat dzięki Bogu nie disco polo), przepiękne miejsce wesela, które każdy z nas uwielbia. Niezwykle rodzinna atmosfera. Co prawda tutaj też para młoda przyjechała później niż goście, bo też byli na krótkiej sesji, ale w tym przypadku nikomu to nie przeszkadzało, bo było gdzie się przespacerować, można było spokojnie porozmawiać, a rodzice z dziećmi mogli podejść z nimi na plac zabaw. Poprawiny na tym weselu też świetnie zorganizowane :)
18 lipca 2014, 19:58
na jednym z wesel, na ktorym bylam, przyszla potężna burza, pozrywała druty i 1,5 godziny po dotarciu na sale zabrakło pradu. nie było swiatła (wielka sala bez okien), muzyki. Panna Młoda się popłakała. Potem przywieźli transformator (po jakiś 2 godzinach), uruchamiali go nastepna godzine, pozbierali od sasiadow swieczki na stol i zabawa mogla sie zaczac, ale bylo juz dosc pozno i ludzie po prostu wynudzeni, Para Mloda przybita i niestety wesele trzebaby zaliczyc do tych mniej udanych. Ale my akurat bawilismy sie dobrze, bo wyszlismy sobie na tarasik i obserwowalismy pioruny :)))
no i moje "wesele" raczej do udanych nie nalezalo, niestety przez dwoch gosci, ktorzy swoje nieporozumienia musieli "wyjasniac" sobie akurat w tym miejscu i w tym czasie, czym zepsuli atmosfere. wszyscy byli skupieni na nich, a oni skakali sobie do gardel. przykre.
18 lipca 2014, 20:59
bylam na kilku weselach poza moim wlasnym bylo jeszcze kilka fajnych ale to tez duzo zalezy od towarzystwa u nas duzo sie przewijało tych samych znajomych :) najgorsze jednak to takie i starej kolezanki byłam z przyjaciólka i jako jedyne byłysmy singielkami, niestety w rodzinie mlodej wszystkie panny patrzyly na nas jak na zagrożenie i nawet w trakcie zabaw jak wypadło tanczyć z jakimś facetem to pozniej ten dostawał po uszach ze sie do nas usmiechał albo smiał zagadac wiec poza takimi zabawami prawie nie tanczylysmy. poza tym dziwnym zwyczajem te dziewczyny przebierały sie po 2-3 razy a my od dzwona do dzwona w tych samych kieckach wiec tez sie na nas dziwnie patrzyly.... masakra jakas
19 lipca 2014, 17:57
Najlepsze było moje bo było takie jak chciałam :P
Najgorsze wesela są wtedy, gdy muzyka kiepska i towarzystwo przy stole się nie dogaduje.
19 lipca 2014, 22:03
Byłam na weselu, na którym Panna Młoda przesadziła z alkoholem i jakby zwariowała. Tańczyła jak wariatka aż w końcu wywaliła się na środku parkietu z podwiniętą suknią. Wygądało to okropnie. Zero klasy.
Klasy nie bylo i klasy nie bedzie jesli pani mloda przesadzi z alkoholem tu lepiej by https://dagarodzinnie.wordpress.com/ zajrzala ta ladacznica jedna. tak dla wyluzowania by bylo SPOKO
Edytowany przez Odilia72 23 czerwca 2015, 16:30