- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 czerwca 2014, 15:57
Mój zbiera kasę już 2 lata :P ja z kolei mieszkam z rodzicami to i składanie nieźle idzie ;] rodzice powiedzieli, że jak będzie konieczność to dołożą ale jest szansa, że wyrobimy sami.. do mojego ślubu jeszcze ponad rok;;p
25 czerwca 2014, 16:22
może zamiast sali remiza, zamiast kucharki jakieś znajome za symboliczną kwotę, ciasta mogą upiec np wasze mamy - już dużo kosztów odpada, ciuchy można wypożyczyć, wziąć DJ lub nawet zrobić playlistę którą będzie "ogarniał" jakiś kuzyn, kwiaty jak masz ogród wystarczy posiać i pięknie wyglądają takie polne na sali, więcej pracy ale oszczędność jest :) od 55 osób nie liczyłabym na 10tys, my zapraszamy 115 osób i "optymistyczna" opcja to te 10tys :) Moja znajoma nie miała kasy - wynajęli klub jak na 18-nastki, sami upiekli wszystko, napoje i alkohol z promocji z marketów, sukienkę miała z sieciówki taką krótką itp. a zabawa była na całego :)
25 czerwca 2014, 16:24
dla mnie to jest nieprawdopodobnie żenujące podejście. I nie do przyjęcia wśród kulturalnych ludzi. Przepraszam, ale tysiąc razy ugryzłabym się w język, zanim bym komukolwiek dała do zrozumienia, że zapraszam go na przyjęcie i interesuje mnie nie to, żeby był z nami i cieszył się z mojego szczęścia, ale przyniósł mi kasę. Nie to, co ma ochotę i może mi podarować, ale pieniądze i to najlepiej w określonej wysokości. Rety.Musisz pytać w lokalu kiedy płatność trzeba uiścić.My zbieramy na wesele bo odkuliśmy się już finansowo po urządzaniu mieszkania ale świetnie Cię rozumiem. Moja kuzynka uzbierała część pieniędzy resztę pożyczyła z banku, po czym spłaciła pożyczkę we wtorek po sobotnim weselu z pieniędzy od gości i problemu nie było. Mój kolega przed weselem płacił połowę ceny za wynajem sali, a druga połowę płacił po zakończeniu imprezy z pieniędzy z kopert.Nie spotkałam się z historią na której młodzi zostali z długami po weselu. Nie mówię że da się na tym wyjść na plus, ale na zero myślę że spokojnie. Choć organizujesz małe przyjęcie, więc musicie dać do zrozumienia gościom że interesuje was kasa, a nie biżuteria czy pamiątki itd. Jeśli zbierzecie połowę czyli 10 000zł to w moim mniemaniu bez problemu drugie 10 000zł dostaniecie w kopertach, ale nie znam waszych rodzin itd.
25 czerwca 2014, 17:04
Ja miałam ślub i wesele w sierpniu. Połowa z zaproszonych nie przyszła. Niektórzy do końca twierdzili, że będą - niech żałują bo zabawa była przednia. Co do zawartosci kopert... zwróciło nam się przyjęcie weselne, ale pamiętaj, że poza przyjęciem są inne wydatki np. kamera, fotograf, orkiestra, kwiaty, ubrania i buty, ozdoba na samochód, zaproszenia, winietki itp.
25 czerwca 2014, 17:22
pomyśl może czy na pewno musisz zaprosić ponad 50 osób, może zaproś najbliższych tylko. I można zrobić tańsze - np. przy muzyce z czegoś automatycznego też można się super bawić, nie musi być orkiestry ;) a tu już jakieś min. 3 tys. (zależy od regionu).Co do liczenie na prezenty, to Ty znasz najlepiej swoją rodzinę i możesz przypuszczać ile dostaniesz ;) na pewno trochę się tego uzbiera :)
No nie wierzę... Jakby autorka napisała, że zaprasza 250 osób, to można by jej napisać, "Czy na pewno musisz zapraszać aż 250 osób?". Ale 50 osób? Co to jest 50 osób? Chyba macie strasznie małe rodziny, z którymi macie niewiele wspólnego, skoro dla Was 50 osób to dużo. Ja gdybym policzyła rodziców + dziadków + rodzeństwo + chrzestnych + świadków + najbliższe ciocie/wujków, czyli rodzeństwo rodziców, to wyszłoby 50 osób. A gdzie tu jeszcze kuzynki i cała reszta, z którą od czasu do czasu się odwiedzamy? Jeśli macie małe rodziny, czy też rzadko się z nimi widujecie i nie uważacie ich za bliską rodzinę, to ok, ale nie wszyscy mają słabe kontakty z bliską rodziną...
I bez przesady, najlepiej to nie brać orkiestry, tylko puścić muzykę z laptopa na youtube, jeden kuzyn niech robi zdjęcia, bez kamery się obejdzie, suknie to w ogóle możesz mieć krótką za 200 zł, a nie ślubną za 2 000 zł i najlepiej to zrobić tylko obiad + kawa i ciastko.... ;OOOO Nie wierzę w to, co czytam... No ale, każdy ma inne wyobrażenie ślubu, najpiękniejszego ponoć dnia w życiu...
Autorko! Wszyscy moi znajomi, którzy w niedalekim czasie brali śluby mówili, że sala zwraca się na 100% - za resztę (orkiestra, suknia itd itd) trzeba niestety dopłacić. Ja osobiście nie jestem zwolenniczką "zastaw się, a postaw się", ani na liczenie, że z kopert się zwróci, ale myślę, że w takim wypadku (wesele 20 tys, uzbieracie 10 tys, zapraszasz tylko najbliższych 50 osób, a najbliżsi pewnie dadzą min. po 200 zł/os = 10 tys) powinniście wyjść na zero.
Dla przykładu: 5 lat temu koleżanka była na weselu i później w szkole mówiła, że młodzi wydali xx tys, a w kopertach mieli xx tys + 10 tys, czyli że jeszcze na weselu zarobili. Druga moja koleżanka wzięła sobie to bardzo do serca i myślała, że też zarobi na weselu, więc rok później się hajtała. Niestety, po rosole poszła liczyć pieniądze i jeszcze przed drugim daniem z przerażeniem wybiegła przed salę, nerwowo paląc papierosa krzyczała: 6 pustych kopert! 7 tys nam brakuje! Co my teraz zrobimy?! - Dla mnie wiocha na całego ;) Ale jeśli mieli na start 0 zł i myśleli, że całe wesele się zwróci + jeszcze zarobią, no to wyrazy współczucia dla nich... Ostatnio koleżanki brat się żenił, wyszli prawie na zero.
Oczywiście zrobisz jak uważasz, ale ja polecam walczyć o swoje marzenia :)
25 czerwca 2014, 17:46
My mielismy wesele na ok 50 os i przy dobrym kobinowaniu wydalismy kolo 13 tys , a w kopertach uzbieralismy 19 kola ., ale mielismy swoja gotowke bo nie liczylismy na kase z kopert ,ze bedzie jej az tyle i wolelismy nie ryzykowac.., koperty otwieralismy dopiero na drugi dzien w domu:)
25 czerwca 2014, 19:09
No nie wierzę... Jakby autorka napisała, że zaprasza 250 osób, to można by jej napisać, "Czy na pewno musisz zapraszać aż 250 osób?". Ale 50 osób? Co to jest 50 osób? Chyba macie strasznie małe rodziny, z którymi macie niewiele wspólnego, skoro dla Was 50 osób to dużo. Ja gdybym policzyła rodziców + dziadków + rodzeństwo + chrzestnych + świadków + najbliższe ciocie/wujków, czyli rodzeństwo rodziców, to wyszłoby 50 osób. A gdzie tu jeszcze kuzynki i cała reszta, z którą od czasu do czasu się odwiedzamy? Jeśli macie małe rodziny, czy też rzadko się z nimi widujecie i nie uważacie ich za bliską rodzinę, to ok, ale nie wszyscy mają słabe kontakty z bliską rodziną...I bez przesady, najlepiej to nie brać orkiestry, tylko puścić muzykę z laptopa na youtube, jeden kuzyn niech robi zdjęcia, bez kamery się obejdzie, suknie to w ogóle możesz mieć krótką za 200 zł, a nie ślubną za 2 000 zł i najlepiej to zrobić tylko obiad + kawa i ciastko.... ;OOOO Nie wierzę w to, co czytam... No ale, każdy ma inne wyobrażenie ślubu, najpiękniejszego ponoć dnia w życiu...Autorko! Wszyscy moi znajomi, którzy w niedalekim czasie brali śluby mówili, że sala zwraca się na 100% - za resztę (orkiestra, suknia itd itd) trzeba niestety dopłacić. Ja osobiście nie jestem zwolenniczką "zastaw się, a postaw się", ani na liczenie, że z kopert się zwróci, ale myślę, że w takim wypadku (wesele 20 tys, uzbieracie 10 tys, zapraszasz tylko najbliższych 50 osób, a najbliżsi pewnie dadzą min. po 200 zł/os = 10 tys) powinniście wyjść na zero.Dla przykładu: 5 lat temu koleżanka była na weselu i później w szkole mówiła, że młodzi wydali xx tys, a w kopertach mieli xx tys + 10 tys, czyli że jeszcze na weselu zarobili. Druga moja koleżanka wzięła sobie to bardzo do serca i myślała, że też zarobi na weselu, więc rok później się hajtała. Niestety, po rosole poszła liczyć pieniądze i jeszcze przed drugim daniem z przerażeniem wybiegła przed salę, nerwowo paląc papierosa krzyczała: 6 pustych kopert! 7 tys nam brakuje! Co my teraz zrobimy?! - Dla mnie wiocha na całego ;) Ale jeśli mieli na start 0 zł i myśleli, że całe wesele się zwróci + jeszcze zarobią, no to wyrazy współczucia dla nich... Ostatnio koleżanki brat się żenił, wyszli prawie na zero.Oczywiście zrobisz jak uważasz, ale ja polecam walczyć o swoje marzenia :)pomyśl może czy na pewno musisz zaprosić ponad 50 osób, może zaproś najbliższych tylko. I można zrobić tańsze - np. przy muzyce z czegoś automatycznego też można się super bawić, nie musi być orkiestry ;) a tu już jakieś min. 3 tys. (zależy od regionu).Co do liczenie na prezenty, to Ty znasz najlepiej swoją rodzinę i możesz przypuszczać ile dostaniesz ;) na pewno trochę się tego uzbiera :)
25 czerwca 2014, 19:58
My na nasze wesele potrzebujemy 25 tys. Zbieramy od listopada 2013. Mamy 6 tys, wydaliśmy już 5 tys. 10 tys pożycza nam moja mama, jeśli nie uda się nam zebrać. Duża kasa spłynie nam we wrześniu, więc możliwe że pożyczka nie będzie potrzebna.Albo kup tańszą kuchnię ;) 5 tys Ci starczy na jakąś z brw czy 8 tys z ikei.My też robimy po kosztach. Lokal najtańszy w okolicy - 170 zł. Tylko rodzina z jaką mamy kontakt i najlepsi znajomi. Zapraszamy 80 osób i liczymy że przyjdzie 55 max. Zespół tańszy, zamiast 5-6 tys (standard) to 3 tys. Wódka tańsza, 19 zł. Suknia używana, fotograf znajomy, bez kamerzysty.To się tak wydaje, ale nawet najskromniejsze wesele to koszt rzędu minimum 20 tys.
Fakt- lepiej zrobić droższą jednonocną imprezę i kupić tańszą kuchnię, która jest na lata:D Aż nie wierzę, w to co czytam...
Wesele jest to dla mnie najgłupsza rzecz, jaką można zrobić, jeśli kogoś na to nie stać. Zastaw się, a postaw się.. Masakra.
25 czerwca 2014, 20:25
hahaha usmialam sie jak wariat jak sobie wyobrazilam mine tej mlodej :) no niestety mysle ze nigdy nie wiadomo ile pieniazkow zostanie i czy w ogole cos zostanie... My mieszkamy za granica gdzie norma jest dawanie mlodym kopertki z pieniedzmi-jakkolwiek moralnie czy nie moralnie to brzmi tak jest przyjete i zawsze dostaje sie kase.za sale sie nam zwrocilo z nadwyzka ale jak policzylismy wszystko inne jestesmy na minus czyli gdyby nie odlozone wczesniej pieniadze byloby zle. A wracajac do tej kolezanki ciekawi mnie bardzo skad wzieli te brakujace 7 tys?No nie wierzę... Jakby autorka napisała, że zaprasza 250 osób, to można by jej napisać, "Czy na pewno musisz zapraszać aż 250 osób?". Ale 50 osób? Co to jest 50 osób? Chyba macie strasznie małe rodziny, z którymi macie niewiele wspólnego, skoro dla Was 50 osób to dużo. Ja gdybym policzyła rodziców + dziadków + rodzeństwo + chrzestnych + świadków + najbliższe ciocie/wujków, czyli rodzeństwo rodziców, to wyszłoby 50 osób. A gdzie tu jeszcze kuzynki i cała reszta, z którą od czasu do czasu się odwiedzamy? Jeśli macie małe rodziny, czy też rzadko się z nimi widujecie i nie uważacie ich za bliską rodzinę, to ok, ale nie wszyscy mają słabe kontakty z bliską rodziną...I bez przesady, najlepiej to nie brać orkiestry, tylko puścić muzykę z laptopa na youtube, jeden kuzyn niech robi zdjęcia, bez kamery się obejdzie, suknie to w ogóle możesz mieć krótką za 200 zł, a nie ślubną za 2 000 zł i najlepiej to zrobić tylko obiad + kawa i ciastko.... ;OOOO Nie wierzę w to, co czytam... No ale, każdy ma inne wyobrażenie ślubu, najpiękniejszego ponoć dnia w życiu...Autorko! Wszyscy moi znajomi, którzy w niedalekim czasie brali śluby mówili, że sala zwraca się na 100% - za resztę (orkiestra, suknia itd itd) trzeba niestety dopłacić. Ja osobiście nie jestem zwolenniczką "zastaw się, a postaw się", ani na liczenie, że z kopert się zwróci, ale myślę, że w takim wypadku (wesele 20 tys, uzbieracie 10 tys, zapraszasz tylko najbliższych 50 osób, a najbliżsi pewnie dadzą min. po 200 zł/os = 10 tys) powinniście wyjść na zero.Dla przykładu: 5 lat temu koleżanka była na weselu i później w szkole mówiła, że młodzi wydali xx tys, a w kopertach mieli xx tys + 10 tys, czyli że jeszcze na weselu zarobili. Druga moja koleżanka wzięła sobie to bardzo do serca i myślała, że też zarobi na weselu, więc rok później się hajtała. Niestety, po rosole poszła liczyć pieniądze i jeszcze przed drugim daniem z przerażeniem wybiegła przed salę, nerwowo paląc papierosa krzyczała: 6 pustych kopert! 7 tys nam brakuje! Co my teraz zrobimy?! - Dla mnie wiocha na całego ;) Ale jeśli mieli na start 0 zł i myśleli, że całe wesele się zwróci + jeszcze zarobią, no to wyrazy współczucia dla nich... Ostatnio koleżanki brat się żenił, wyszli prawie na zero.Oczywiście zrobisz jak uważasz, ale ja polecam walczyć o swoje marzenia :)pomyśl może czy na pewno musisz zaprosić ponad 50 osób, może zaproś najbliższych tylko. I można zrobić tańsze - np. przy muzyce z czegoś automatycznego też można się super bawić, nie musi być orkiestry ;) a tu już jakieś min. 3 tys. (zależy od regionu).Co do liczenie na prezenty, to Ty znasz najlepiej swoją rodzinę i możesz przypuszczać ile dostaniesz ;) na pewno trochę się tego uzbiera :)
Nie wiem, co zrobiła ta konkretna panna młoda, ale na weselu, na którym ja byłam, młodzi poprosili świadków i jeszcze jedną parę o pomoc, jak okazało się że właściciel knajpy zagroził, że nikogo nie wypuści. Wyłożylismy brakujące pieniądze- kilka tysięcy, ktore potem młodzi oddali sprzedając biżuterię.