Temat: Nazwisko Nieszczescie

Czy przyjęłybyście po mężu nazwisko Nieszczęście? Tak bardzo nie chciałbym robić mu przykrości ale to nazwisko źle się kojarzy... Moje jest ładnie, a połączenie mojego i jego to katastrofa:P Co robic?

Fajne nazwisko, ale właśnie tutaj jest kwestia tego, czy chcecie mieć dzieci - dzieci w szkole bywają okrutne.

vierna napisał(a):

honokulapulapula napisał(a):

namówiłabym go na przyjęcie mojego nazwiska. Nigdy wcześniej nie rozmawialiście o tym, że nie chcialabyś jego nazwiska? nawet w żartach?
tak rozmawiliśmy. Wtedy on żartuje że zmieni na Pech lub Fatum i po kłopocie:D

też jakieś wyjście ;)

też miałam sporo znajomych, szczególnie w podstawówce, których nazwiska były gorsze niż Nieszczęście .. Puszczało, Gruchot, Jusiak (Siusiak), Ociepka, Fiutka.. 

Sama mam ładne, poetyckie nazwisko i na pewno nie zmienię go po ślubie. Dwuczłonowość będzie kłopotliwa bo moje nazwisko ma 12 liter, natomiast tż 10 liter ;) Kiedyś w żartach tż powiedzial, że chętnie przyjąłby moje nazwisko, ewentualnie wrócił do panieńskiego maki (6 liter) i wtedy ja moglabym wziąć podwójne. Jego nazwisko jest po ojcu, który dawno temu ich zostawił, a teraz już nie żyje. Więc tż nigdy nie czuł z nim żadnej więzi.

Pasek wagi

sarka162 napisał(a):

Ja znalam ludzi z nazwiskiem RUCHAŁA i chlopak się meczyl az w koncu w gimnazjum zmienil na nazwisko matki i facet który mial na nazwisko CIPORA i przyjal nazwisko zony tak samo ich corki.Ja bym zostawila swoje nzawisko

Cipora - Moi sąsiedzi tak maja (tzn. już tylko sąsiad, bo żona zmarła) ale jedna z ich córek jest całkiem dobrym lekarzem w naszym mieście :-) I wszyscy zawsze mówią "Idę do Ciporowej " :-P

Babka prowadząca naszą sprawę z wypadku n nazwisko ma Stachura- Wolna - Wolna po mężu xD 

Mam też koleżankę o nazwisku ... Maczacza :-) wyobraźcie sobie Szwedów wymawiających jej nazwisko, teraz na szczęście jest już po ślubie.

A Nieszczęście całkiem fajne :)

Pasek wagi

Znam kobietę, która nazywała się Krakowska, a jej przyszły mąż Kiełbasa. Nie dość, że przyjęła jego nazwisko to jeszcze zachowała swoje... Krakowska - Kiełbasa. Ale to bardzo zdystansowana kobieta i ma dużo poczucia humoru, więc jej to nie przeszkadzało :)

ja bym została przy swoim i chciałabym, żeby dzieci miały moje nazwisko

kissies napisał(a):

Dla faceta przejęcie nazwiska po kobiecie to raczej cios..

niby czemu?

asdfg12 napisał(a):

Znam kobietę, która nazywała się Krakowska, a jej przyszły mąż Kiełbasa. Nie dość, że przyjęła jego nazwisko to jeszcze zachowała swoje... Krakowska - Kiełbasa. Ale to bardzo zdystansowana kobieta i ma dużo poczucia humoru, więc jej to nie przeszkadzało :)

miałam kiedyś styczność z zajebistą babką, która nazywa się "Ruchała-Dobrze" :))))) Dobrze po mężu, przed mężem nie wiadomo :D ale trzeba przyznać babka z jajami i jest bardzo dobrze odbierana przez otoczenie ;) Więc troche dystansu do siebie i mozesz byc witana uśmiechem gdziekolwiek sie pojawisz :D

Pasek wagi

Wyborna napisał(a):

kissies napisał(a):

Dla faceta przejęcie nazwiska po kobiecie to raczej cios..
niby czemu?

niestety tak to jest odbierane. że pantoflarz i w ogóle.

ja bym nie przyjęła tego nazwiska :D

A narzeczony nie może zmienić np. na nazwisko panieńskie matki jeszcze przed ślubem? Wtedy przejmiesz nazwisko "po nim", ale inne nić to nieszczęsne Nieszczęście :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.