Temat: Nazwisko Nieszczescie

Czy przyjęłybyście po mężu nazwisko Nieszczęście? Tak bardzo nie chciałbym robić mu przykrości ale to nazwisko źle się kojarzy... Moje jest ładnie, a połączenie mojego i jego to katastrofa:P Co robic?

Ja przejęłam po mężu choć moje mi się podobało i kończyło na -ska, choć niektórym ciężko się je wymawiało:) Mąż ma troszkę zabawne ale przywykłam. Poza tym miałam wśród znajomych takie perełki jak: Prukała Nieruchalska Kiszka Franca Pytel Bzik Byczysko Króliczek .... Jak widać nazwiska są naprawdę różne:)

ojej przecież nazwisko nie jest takie złe :)

mam znajomą która ma na nazwisko wieśniak, a kolega wozignój to jest dopiero nieszczescie ;)

Pasek wagi

Haha nie w temacie ale przypomniało mi się jak kiedys w bloku gdzie w klatce było 3 mieszkania mieszkały  rodziny: spadło, wlazło i tupadło ;D

Pasek wagi

menevagoriel napisał(a):

asdfg12 napisał(a):

Znam kobietę, która nazywała się Krakowska, a jej przyszły mąż Kiełbasa. Nie dość, że przyjęła jego nazwisko to jeszcze zachowała swoje... Krakowska - Kiełbasa. Ale to bardzo zdystansowana kobieta i ma dużo poczucia humoru, więc jej to nie przeszkadzało :)
miałam kiedyś styczność z zajebistą babką, która nazywa się "Ruchała-Dobrze" :))))) Dobrze po mężu, przed mężem nie wiadomo :D ale trzeba przyznać babka z jajami i jest bardzo dobrze odbierana przez otoczenie ;) Więc troche dystansu do siebie i mozesz byc witana uśmiechem gdziekolwiek sie pojawisz :D

menevagoriel toś mnie rozbawiła :D

lola7777 napisał(a):

W Belgii jest tak ze zona nie zmienia nazwiska,dzieci maja nazwisko ojca,to jest dobre przy rozwodach:) kazdy ma swoje nazwisko :)

We Wloszech tez tak jest

cucciolo napisał(a):

lola7777 napisał(a):

W Belgii jest tak ze zona nie zmienia nazwiska,dzieci maja nazwisko ojca,to jest dobre przy rozwodach:) kazdy ma swoje nazwisko :)
We Wloszech tez tak jest

zdaje się,że w większości krajów tak jest. nie zawsze,ale częściej niż przyjęcie nazwiska męża :)

btw czy uważacie,że dla faceta jest hańbą przyjęcie nazwiska od żony? Mój facet ma paskudne i obraźlwie nazwisko. Jak mu powiedziałam 2tyg temu, że chcę zostać przy swoim,to ten do tej pory to przeżywa i nie może zaakceptować.. Argumentuje to tym,że co inni powiedzą. A jak powiedziałam, że może by przyjął moje,to mnie wyśmiał. Natomiast bardzo zależy mi abym przynajmniej ja została przy swoim,ale żeby dzieci również miały moje. Czy u kogoś to przeszło? Jak przemówiliście Waszym narzeczonym?

gwiazdexa20 napisał(a):

btw czy uważacie,że dla faceta jest hańbą przyjęcie nazwiska od żony? Mój facet ma paskudne i obraźlwie nazwisko. Jak mu powiedziałam 2tyg temu, że chcę zostać przy swoim,to ten do tej pory to przeżywa i nie może zaakceptować.. Argumentuje to tym,że co inni powiedzą. A jak powiedziałam, że może by przyjął moje,to mnie wyśmiał. Natomiast bardzo zależy mi abym przynajmniej ja została przy swoim,ale żeby dzieci również miały moje. Czy u kogoś to przeszło? Jak przemówiliście Waszym narzeczonym?

Może to głupie, ale ja mam takie samo zdanie jak Twój mąż. Facet przyjmujący nazwisko żony...hm znam kilku takich i to totalni pantoflarze, dlatego tak postrzegam może takie osoby. A jak bardzo obraźliwe jest to nazwisko meża coś typu Kmiot? czy raczej bardziej np. Siusior

Fiut. Tylko proszę się tu nie śmiać :D Chyba nikogo nie dziwi fakt,że jednak nie chcę przyjmować takiego nazwiska..Co innego gdybym miała takie od początku,to pewnie bym się przyzwyczaiła..Dzieciom też nie chcę robić krzywdy, bo wiem,że będą mieć ciężko w szkole przez to.. A już mąż niech zostanie przy swoim, naciskać nie będę. Jednak on nie jest mnie w stanie zrozumieć :/ To pewnie dla niego kwestia jakiegoś honoru? Nie wiem.. że staje się głową rodziny, że dając swoje nazwisko tworzy rodzinę-wspólnotę? No kurde...

gwiazdexa20 napisał(a):

Fiut. Tylko proszę się tu nie śmiać :D Chyba nikogo nie dziwi fakt,że jednak nie chcę przyjmować takiego nazwiska..Co innego gdybym miała takie od początku,to pewnie bym się przyzwyczaiła..Dzieciom też nie chcę robić krzywdy, bo wiem,że będą mieć ciężko w szkole przez to.. A już mąż niech zostanie przy swoim, naciskać nie będę. Jednak on nie jest mnie w stanie zrozumieć :/ To pewnie dla niego kwestia jakiegoś honoru? Nie wiem.. że staje się głową rodziny, że dając swoje nazwisko tworzy rodzinę-wspólnotę? No kurde...

O kurcze, to faktycznie wcale się nie dziwię... nie zafundowałabym dzieciom czegoś takiego. W takim przypadku mąż powinien to zrozumieć i wyrazić zgodę na to żeby dzieci miały Twoje naziwsko :) Jeśli sam chce zostać przy swoim nazwisku to ja bym nie nalegała żeby zmieniał. :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.