Temat: Czy okolica domu weselnego ma znaczenie?

Czy okolica w ktorej robi sie wesele ma znaczenie? Znalazlam przepiekna sale i zwolnil sie nawet jeden termin w lipcu ale...budynek jest w okropnym miejscu, stare budynki, obdrapane sciany, wjazd wyglada jak do jakiegos zakladu z hurtowniami....Ale czy to ma znaczenie? Obok sali jest ogrodeczek z wysokim plotem wiec goscie nawet by nei widzieli okolicy po wejsciu do srodka. Ale na moj slub przyjedzie wiele osob z zagranicy, chcialam im pokazac ze moje miasto jest piekne a to miejsce wrazenei robi ale raczej zle. 

Pasek wagi
u mnie sam budynek sali wygląda niezbyt atrakcyjnie, ale sala nam się podobała, to co przed też wiec się zdecydowaliśmy

OnlyForTalk napisał(a):

Oj ... nie pamiętam wesel, na którym nie opuszczałabym sali. Zawsze jakiś spacer, czy zwykły "łyk świeżego powietrza" był. Więc z mojego doświadczenia wynika, ze otoczenie ma znaczenie.

Tam jest ogrodeczek z paroma krzaczkami, kwiatami, mozna sie pare metrow przejsc po kostce, przysiasc na laweczce,

Pasek wagi

OnlyForTalk napisał(a):

Oj ... nie pamiętam wesel, na którym nie opuszczałabym sali. Zawsze jakiś spacer, czy zwykły "łyk świeżego powietrza" był. Więc z mojego doświadczenia wynika, ze otoczenie ma znaczenie.

Albo po fajki do sklepiku obok :P

Kostka, jak mozna sie przejsc po kostce, to panie w szpilkach beda wrecz zachwycone... juz lepiej wynajmij ten namiot.

Dla mnie było ważne. 

Ale jednak jeśli jest jakiś zamknięty ogródek i przy wejściu nie widać wielkiego syfu to nie ma źle :)

... no na fajki to akurat taki ogródeczek by wystarczył ;) ale na jakiś spacerek to trochę mało. Najlepszym rozwiązaniem to jednak są knajpy usytuowane w parku lub nad jeziorem. 

Najpiękniejsze miejsce w jakim byłam na weselu :

http://www.orlegniazdo.pl/index.php

cancri napisał(a):

OnlyForTalk napisał(a):

Oj ... nie pamiętam wesel, na którym nie opuszczałabym sali. Zawsze jakiś spacer, czy zwykły "łyk świeżego powietrza" był. Więc z mojego doświadczenia wynika, ze otoczenie ma znaczenie.
Albo po fajki do sklepiku obok :PKostka, jak mozna sie przejsc po kostce, to panie w szpilkach beda wrecz zachwycone... juz lepiej wynajmij ten namiot.

Pomysl z namiotem zostal ostatecznie odrzucony. Polska to nie kalifornia, pogoda nie pewna, za duzo problemow z organizacja.

A kostka to nei bruk no i ciezko sie asfaltu w ogordku spodziewac;) a zwirowa sciezka dla szpileczek jeszcze gorsza;)

Pasek wagi

OnlyForTalk napisał(a):

... no na fajki to akurat taki ogródeczek by wystarczył  ale na jakiś spacerek to trochę mało. Najlepszym rozwiązaniem to jednak są knajpy usytuowane w parku lub nad jeziorem. 

No wlasnie nie. To znaczy ja tez tak myslalam, ale dostalam bardzo dobra uwage. Ludzie sie rozchodza! Najlepsze sa sale z jak najmniejsza mozliwoscia rozejscia sie gosci. No bo chcesz zrobic jakas gre albo podaja jakies danie, potrzebny ci ktoras kolezanka a tu ich nei ma bo poszli na spacer, wzieli fajki i kieliszki wina w reke i siedza gdzies pod drzewem. Tam gdzie teraz ogladalam sale wlasnie mialo odbyc sie wesele  a w ogrodku byla duza wiata z kanapami itd. Panstwo mlodzi poprosili zeby ta wiate zamknac wlasnie dlatego zeby goscie tam nie zalegli.

Pasek wagi

bylam kiedyś na weselu które odbywało się na terenie szpitala psychiatrycznego, po prostu szpital wynajmuje tam sale. szczerze troche balam sie wychodzic na spacer. mysle że to ma znaczenie w jakiej okolicy jest sala, zawsze przyjemniej przejść się po parku niż po ruinach starej fabryki

Pasek wagi

KotkaPsotka napisał(a):

OnlyForTalk napisał(a):

... no na fajki to akurat taki ogródeczek by wystarczył  ale na jakiś spacerek to trochę mało. Najlepszym rozwiązaniem to jednak są knajpy usytuowane w parku lub nad jeziorem. 
No wlasnie nie. To znaczy ja tez tak myslalam, ale dostalam bardzo dobra uwage. Ludzie sie rozchodza! Najlepsze sa sale z jak najmniejsza mozliwoscia rozejscia sie gosci. No bo chcesz zrobic jakas gre albo podaja jakies danie, potrzebny ci ktoras kolezanka a tu ich nei ma bo poszli na spacer, wzieli fajki i kieliszki wina w reke i siedza gdzies pod drzewem. Tam gdzie teraz ogladalam sale wlasnie mialo odbyc sie wesele  a w ogrodku byla duza wiata z kanapami itd. Panstwo mlodzi poprosili zeby ta wiate zamknac wlasnie dlatego zeby goscie tam nie zalegli.

Jej ... a to ma być impreza dla gości czy więzienie ? Chyba każdy wie na co ma ochotę ? Mają być przywiązani do krzeseł ? Przecież nie każdy lubi gry i zabawy weselne. Jak zgłodnieją to wrócą. :p

OnlyForTalk napisał(a):

KotkaPsotka napisał(a):

OnlyForTalk napisał(a):

... no na fajki to akurat taki ogródeczek by wystarczył  ale na jakiś spacerek to trochę mało. Najlepszym rozwiązaniem to jednak są knajpy usytuowane w parku lub nad jeziorem. 
No wlasnie nie. To znaczy ja tez tak myslalam, ale dostalam bardzo dobra uwage. Ludzie sie rozchodza! Najlepsze sa sale z jak najmniejsza mozliwoscia rozejscia sie gosci. No bo chcesz zrobic jakas gre albo podaja jakies danie, potrzebny ci ktoras kolezanka a tu ich nei ma bo poszli na spacer, wzieli fajki i kieliszki wina w reke i siedza gdzies pod drzewem. Tam gdzie teraz ogladalam sale wlasnie mialo odbyc sie wesele  a w ogrodku byla duza wiata z kanapami itd. Panstwo mlodzi poprosili zeby ta wiate zamknac wlasnie dlatego zeby goscie tam nie zalegli.
Jej ... a to ma być impreza dla gości czy więzienie ? Chyba każdy wie na co ma ochotę ? Mają być przywiązani do krzeseł ? Przecież nie każdy lubi gry i zabawy weselne. Jak zgłodnieją to wrócą.

Ale ja ich po to zapraszam zeby bawili sie ze mna a nie osobno. To ja nie musze robic wesela jak kazdy ma sie zmywac gdzies i chodzic na godzinne spacerki.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.