Temat: Ślub cywilny i kameralne wesele

Witam :)

ostatnio rozmawiałam z moim chłopakiem i postanowiliśmy że za dwa lata bierzemy ślub. Nikt jeszcze nic nie wie, chłopak już zbiera na pierścionek i gdy tylko będzie na palcu powiadomimy rodzinkę. Zdecydowaliśmy się na cywilny gdyż ani ja ani on nie uczęszczamy do kościoła, oczywiście wierzymy w Boga, ale ta cała szopka z kościołem wydaje nam się po prostu śmieszna. Mamy ogromniastą rodzinę , jak liczyliśmy wszystkich to wyszło nam ponad 120 osób a była to okrojona lista!! ... koszt takiego wesela byłby ogromny a nas niestety na to nie stać, więc postanowiliśmy ,że zaprosimy najbliższe nam osoby razem wyszło 45 :)

Nasi rodzice jeszcze nic nie wiedzą i boję się jak zareagują :/ .... Mam tyle wątpliwości, z jednej strony się cieszę że przekonałam się do kameralnego wesela ( nie lubię być gwiazdą wieczoru :/) , a z drugiej, nie wiem... wstydzę się że nie stać nas na wielką imprezę którą wypadało by zrobić... razem z chłopakiem byliśmy na dużej ilości weselach no i teraz nie możemy zaprosić tych osób u których byliśmy z tym też się źle czuję :(

Pasek wagi
rozwala mnie myslenie ze lepiej jest zyc na kocia lape niz wziac slub chocby cywilny. ja powiem ze dla mnie wesele jest wiesniackie niestety. zastaw sie a postaw. wszyscy odpicowani ktora najladniejsza kiecka. wszyscy sztywni brokat na ciele. pod jedna piosenke tancza. za kazdym razem koleczka i podziekowania rodzicom. te zenujace konkursy a jeszcze gorsza nagroda jakby szczytem marzen polaka bylo nawalic sie i lezec pod stolem i zygac, jest sie z czego chwalic nie ma co. te oczepiny w ktorych brak slubu u panny to powot do wstydu. przejadlo mi sie
Pasek wagi

wrednababa56 napisał(a):

rozwala mnie myslenie ze lepiej jest zyc na kocia lape niz wziac slub chocby cywilny. ja powiem ze dla mnie wesele jest wiesniackie niestety. zastaw sie a postaw. wszyscy odpicowani ktora najladniejsza kiecka. wszyscy sztywni brokat na ciele. pod jedna piosenke tancza. za kazdym razem koleczka i podziekowania rodzicom. te zenujace konkursy a jeszcze gorsza nagroda jakby szczytem marzen polaka bylo nawalic sie i lezec pod stolem i zygac, jest sie z czego chwalic nie ma co. te oczepiny w ktorych brak slubu u panny to powot do wstydu. przejadlo mi sie

He he, fajnie podsumowałaś polskie weselisko :)

We Włoszech wesele, to głównie obiad od południa do wieczora, pije się tylko winko kulturalnie do obiadu, muzyczka gra dyskretnie, ale tańczy mało kto. I nie ma tych wszystkich cyrków.

Pasek wagi

Zonda napisał(a):

hmmm..co do rodziców to myślę, że gorzej zareagują na to że tylko cywilny bez kościelnego niż na to że chcesz kameralne wesele. No chyba, że mają nie rygorystyczne podejście do kwestii religijnych. U mnie jest akurat tak, że jak mówię, że zamiast wesela obiad na 12 os to jest dobrze, a jak tylko wchodzimy na grunt kościelny/cywilny to się zaraz robią czerwoni, że sam cywilny to nie ślub.
No bez przesady.lub jest dla nich czy dla rodzocow? Nie wiem czego tak wiele osob przekonuje autorke do koscielego, skoro ona nie chce i nie o to pytala w tym watku

Pasek wagi

Turandot napisał(a):

[/quote="madziutek.magda napisał(a):

Nie chcesz przysięgać mężowi wierności przed Bogiem, w którego podobno wierzycie, bo jakiś ksiądz jest pedofilem?  Różne argumenty słyszalam,ale to jest już mega dziwne..
Wiara w boga nie zawsze oznacza bycie katolikiem, geniuszu.

We wszystkich religiach monoteistycznych istnieje rytuał zaślubin, polegający - jak w katolicyzmie - na przysięganiu sobie przez Bogiem bycia razem i poświęcaniu swojego związku w opiece Boga. Nie musi to być sakrament, jak w katolicyzmie, ale zawsze mniej lub bardziej sformalizowany rytuał. 

O ile Bogiem dla autorki nie jest Latający Potwór Spaghetti, to nie ma to znaczenia - "geniuszu". 

Pasek wagi

madziutek.magda napisał(a):

Turandot napisał(a):

[/quote="madziutek.magda napisał(a):

Nie chcesz przysięgać mężowi wierności przed Bogiem, w którego podobno wierzycie, bo jakiś ksiądz jest pedofilem?  Różne argumenty słyszalam,ale to jest już mega dziwne..
Wiara w boga nie zawsze oznacza bycie katolikiem, geniuszu.
We wszystkich religiach monoteistycznych istnieje rytuał zaślubin, polegający - jak w katolicyzmie - na przysięganiu sobie przez Bogiem bycia razem i poświęcaniu swojego związku w opiece Boga. Nie musi to być sakrament, jak w katolicyzmie, ale zawsze mniej lub bardziej sformalizowany rytuał. O ile Bogiem dla autorki nie jest Latający Potwór Spaghetti, to nie ma to znaczenia - "geniuszu". 

Można wierzyć w boga w oderwaniu od jakiejkolwiek religii, bez zawracania sobie głowy jej ceremoniałami, bo to ludzie je ustanawiają, a nie bóg. On sobie tylko Jest :)

Pasek wagi

madziutek.magda napisał(a):

Turandot napisał(a):

[/quote="madziutek.magda napisał(a):

Nie chcesz przysięgać mężowi wierności przed Bogiem, w którego podobno wierzycie, bo jakiś ksiądz jest pedofilem?  Różne argumenty słyszalam,ale to jest już mega dziwne..
Wiara w boga nie zawsze oznacza bycie katolikiem, geniuszu.
We wszystkich religiach monoteistycznych istnieje rytuał zaślubin, polegający - jak w katolicyzmie - na przysięganiu sobie przez Bogiem bycia razem i poświęcaniu swojego związku w opiece Boga. Nie musi to być sakrament, jak w katolicyzmie, ale zawsze mniej lub bardziej sformalizowany rytuał. O ile Bogiem dla autorki nie jest Latający Potwór Spaghetti, to nie ma to znaczenia - "geniuszu". 

Można wierzyć w boga w oderwaniu od jakiejkolwiek religii, bez zawracania sobie głowy jej ceremoniałami, bo to ludzie je ustanawiają, a nie bóg. On sobie tylko Jest :)

Pasek wagi

Turandot napisał(a):

madziutek.magda napisał(a):

Turandot napisał(a):

[/quote="madziutek.magda napisał(a):

Nie chcesz przysięgać mężowi wierności przed Bogiem, w którego podobno wierzycie, bo jakiś ksiądz jest pedofilem?  Różne argumenty słyszalam,ale to jest już mega dziwne..
Wiara w boga nie zawsze oznacza bycie katolikiem, geniuszu.
We wszystkich religiach monoteistycznych istnieje rytuał zaślubin, polegający - jak w katolicyzmie - na przysięganiu sobie przez Bogiem bycia razem i poświęcaniu swojego związku w opiece Boga. Nie musi to być sakrament, jak w katolicyzmie, ale zawsze mniej lub bardziej sformalizowany rytuał. O ile Bogiem dla autorki nie jest Latający Potwór Spaghetti, to nie ma to znaczenia - "geniuszu". 
Można wierzyć w boga w oderwaniu od jakiejkolwiek religii, bez zawracania sobie głowy jej ceremoniałami, bo to ludzie je ustanawiają, a nie bóg. On sobie tylko Jest :)

Wtedy nie wierzysz w Boga tylko jakiś Absolut/Energię/Poruszyciela. Bo wiara w Boga (Bóg w większości definicji ma przymioty osobowe) zawsze determinuje ze sobą jakieś dogmaty i wierzenia. Prawdziwa wiara w Boga nie może dziać się poza zinstytucjonalizowaną religią. Oczywiście, możesz to nazywać "wiarą" - nie oceniam, ale nie w kontekście nauk religoznawczych, a jedynie swoje wewnętrznego widzimisię. 

Pasek wagi

madziutek.magda napisał(a):

Turandot napisał(a):

madziutek.magda napisał(a):

Turandot napisał(a):

[/quote="madziutek.magda napisał(a):

Nie chcesz przysięgać mężowi wierności przed Bogiem, w którego podobno wierzycie, bo jakiś ksiądz jest pedofilem?  Różne argumenty słyszalam,ale to jest już mega dziwne..
Wiara w boga nie zawsze oznacza bycie katolikiem, geniuszu.
We wszystkich religiach monoteistycznych istnieje rytuał zaślubin, polegający - jak w katolicyzmie - na przysięganiu sobie przez Bogiem bycia razem i poświęcaniu swojego związku w opiece Boga. Nie musi to być sakrament, jak w katolicyzmie, ale zawsze mniej lub bardziej sformalizowany rytuał. O ile Bogiem dla autorki nie jest Latający Potwór Spaghetti, to nie ma to znaczenia - "geniuszu". 
Można wierzyć w boga w oderwaniu od jakiejkolwiek religii, bez zawracania sobie głowy jej ceremoniałami, bo to ludzie je ustanawiają, a nie bóg. On sobie tylko Jest :)
Wtedy nie wierzysz w Boga tylko jakiś Absolut/Energię/Poruszyciela. Bo wiara w Boga (Bóg w większości definicji ma przymioty osobowe) zawsze determinuje ze sobą jakieś dogmaty i wierzenia. Prawdziwa wiara w Boga nie może dziać się poza zinstytucjonalizowaną religią. Oczywiście, możesz to nazywać "wiarą" - nie oceniam, ale nie w kontekście nauk religoznawczych, a jedynie swoje wewnętrznego widzimisię. 

Aha, bo tak ustanowili sobie jacyś "nieomylni" naukowcy, dlatego nie może dziać się...;) Ok, przyjmuję to w takim razie za pewnik ;)

Pasek wagi

Bardzo mi z tego powodu miło. I tak wiem, że nie rozumiesz. Ale życzę miłego dnia.

Pasek wagi

madziutek.magda napisał(a):

 Ale życzę miłego dnia.

Dziękuję :*

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.