Temat: dlaczego ludzie robia drogie wesela?

Zsatanawia mnie trend w Polsce do uzadzania drogich wesel. Ludzie placza, ze nie ma pracy, pieniedzy, ze musza sie u tesciow gniezdzic, ze maz ciagle w trasy jezdzic musi albo wyjezdzac na dlugi czas za granice. Ale weselicho za 40tys musi byc.

Czy nie szkoda wam tych pieniedzy przeznaczac na jednodniowa impreze? 

Czy nie lepiej te pieniadze zainwestowac w kupno mieszkania lub domu, na splacenie kredytu, kupno samochodu, remont itd?

Pasek wagi

Macioraa napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

Ja bym chciala slub cywilny a) za granica b) na miejscu z najblizszymi bez obiadu c) obiad do tak max 70 osb. Tych ktorych lubimy, i znamy oboje (nie dalekie ciotki i kuzyni ktorzy kiedys mnie zaprosili. Moge niespelnic ich oczekiwan jak wystawili wesele na 200 osob a ja im obiadek serwuje na 3 h. Poza tym nie chce zeby ktos sobie o mnie przypomnial bo impreza. W tyg to ni wala zadzwonic). I caly ten obiad/kolacja bez wodki (albo min na 1 kieliszek symboliczny) tort szampan i wino. Juz tlumacze. Jest duza przepasc miedzy moja a rodzina partnera. Moja rodzina jakby chciala to by pila dzien i noc. A rodzina partnera pije wodke 2 razy w roku na swieta + okazjonalnie np stypy,imieniny. Wtedy jedynie pije 4 mezczyzn na 17 osob. Duza czesc to niepijaca mlodziez. Kobiety sacza wino. I dlatego na stole stawiaja 1 butelke wodki albo brendy. Moj przyszly tesc nie pije. Zawsze prowadzi. Nawet w weekend nie widzialam go z 1 piwem. Wiec przynajmniej Mnie, partnerowi i jego rodzicom byloby wstyd gdyby zobaczyli moja rodzine ktora nie wstaje od stolu i walczy az nie pobije rekordu guinessa zawartosci promili w organizmie, i bedzie sie czolgac po podlodze i karetka w pogotowiu na sali. Wkurza mnie gadanie ze ciotka czy wujek to chcieliby wesela zeby potanczyc albo pojesc. Prosze bardzo ciociu dancing albo dyskoteka czw- ndz open od 22 do 5 rano. Idz sie wybawic. A schabowy zjesz od pon do pt miedzy 10 a 18 albo sob 10-15. Za 15 zl u obiadach babuli. Gratis rosolek, ziemniaczki, surowka i kompot. Adres lokali podaje z mapka dojazdowa autem i komunikacja. Ale poczekaj ciociu. widzialam promocje na ziemniaki za 99 gr w tesco i schab za 10 zl/ kg. Zamiast 400 zl z koperty najesz sie za 10-ciu, wytanczysz sie I jeszcze wodke z przepoja zaliczysz. Mozna? Mozna. Haha
Nie chciałabym być tak zgorzkniała i wredna jak Ty.

ja tez :)

Pasek wagi

myślałam że wesela na bogato robią osoby, ktore na to stac

msdakan napisał(a):

KotkaPsotka a ja nie rozumiem jednego napisałaś w swoim pamiętniku "właśnie złożyłam zamówienie na 5600 złotych za 0,5 grama substancji"  a nie stać cię na wesele ?? Czy też uważasz ze to marnowanie pieniędzy ?? Dla mnie marnowaniem pięniędzy jest kupowaniem tej substancji. Za te pieniądze mam i suknie i dj i jeszcze by mi zostało 800zł
I właśnie trafiłaś w sedno sprawy :) Ja napisałam w puerwszym poście w tym temacie że zamiast wypasionego wesela wolałabym z facetem pozwiedzać świat - ale np dla Ciebie marnowaniem pieniędzy będzie właśnie to. Ktoś kupi sobie auto z salonu - a ktoś inny stwierdzi że lepiej było kupić używkę a nie marnować kasę na nówkę - każdy ma inne priorytety, cele. Jasne - można prowadzić sobie dyskusje i wymienić poglądami, jednak nie ma co na siłę wmawiać swoich przekonań. Ja wolę skromne wesele plus wypasiony wyjazd, a ktoś inny wypasione wesele i wyjazd gdzieś blisko albo wcale - albo wypasione wesele i wypasiony wyjazd :) 

Pasek wagi

Wyborna napisał(a):

myślałam że wesela na bogato robią osoby, ktore na to stac
No napewno - bez kasy nie zrobisz wypasionego wesela, ale coraz więcej osób zapożycza się na kilka lat żeby tylko takie wesele wyprawić - i to mnie dziwi. A zdarza się że i bogaci ludzie zrobią skromne wesele bo nie czują potrzeby robić inaczej.

Pasek wagi

Czubkowa napisał(a):

msdakan napisał(a):

KotkaPsotka a ja nie rozumiem jednego napisałaś w swoim pamiętniku "właśnie złożyłam zamówienie na 5600 złotych za 0,5 grama substancji"  a nie stać cię na wesele ?? Czy też uważasz ze to marnowanie pieniędzy ?? Dla mnie marnowaniem pięniędzy jest kupowaniem tej substancji. Za te pieniądze mam i suknie i dj i jeszcze by mi zostało 800zł
I właśnie trafiłaś w sedno sprawy :) Ja napisałam w puerwszym poście w tym temacie że zamiast wypasionego wesela wolałabym z facetem pozwiedzać świat - ale np dla Ciebie marnowaniem pieniędzy będzie właśnie to. Ktoś kupi sobie auto z salonu - a ktoś inny stwierdzi że lepiej było kupić używkę a nie marnować kasę na nówkę - każdy ma inne priorytety, cele. Jasne - można prowadzić sobie dyskusje i wymienić poglądami, jednak nie ma co na siłę wmawiać swoich przekonań. Ja wolę skromne wesele plus wypasiony wyjazd, a ktoś inny wypasione wesele i wyjazd gdzieś blisko albo wcale - albo wypasione wesele i wypasiony wyjazd :) 

popieram Cię :) każdy ma swoje priorytety i marzenia :)

Dla mnie to jest marnotractwo kasy, bo ja akurat wesel nie lubie, tak po prostu. Jednak jestem sobie w stanie wyobrazic to, ze wazne sa takie zloty rodzinne, i ze dla ludzi wazne sa takie przezycia. Niektorzy ciulaja tysiac lat, dlaczego wiecznie trzeba sobie odmawiac czy wybierac nowa mikrofalowke, zamiast wydac kase na siebie i na to, co sie chce. Nie rozumiem takiego podejscia, ze kase trzeba wydawac tylko na rzeczy potrzebne, nawet jak sie jej nie ma mozna sobie pozwolic na szalenstwo, i nie mowie tu od razu o 40 tysiacach na jedna noc, jak ktos tyle kasy nie ma. Ale dziwi mnie takie odmawianie sobie wszystkiego, i wiecznie. Bo wiadomo, czasem pasa trzeba zacisnac..

Czubkowa napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

to nie ma nic z wrednoscia. pisze prawde. nie musze sie zgadzac z zachowaniem mojej rodziny. mam zle wspomnienia z wesel. siedzenie na sile do 5 rano. uczestnictwo w konkursie bo panna mloda mnie wyciagnela i mialabym sie przebrac w jakies ciuszki. a co dostane? wodke. k.rwa wole dostac 15 zl zamiast wodki. przynajmniej szczytny cel. odddam potrzebujacym. kupie zabawke biednemu dziecku albo kredki i kolorowanke. a nie promowanie alkoholizmu. sami goscie weselni ktorzy zlopia wude* szydza z bezdomnych pijakow . dla mnie takie samo dno. przykre. oczepiny potrzebne jak gowno w aucie. nie wstydze sie z bycia panienka z wlasnego wyboru. kazdego miesiaca moglabym zostac zona. potrzebne by bylo 450 zl na - usc, marynarke, krawat dla partnera i ew bukiet. sukienke mam. fryzjer zbedny. te przyspiewki na jednego i pocalunki. napisalam co mysle. nie bede robila komus imprezy bo chce sie nazrec i wybawic.
Ty to już masz skrajne podejście do sytuacji. Z tego wynika, że nigdy nie robisz żadnych imprez bo jeszcze broń boże ktoś by na nich się najadł lub napił. Na siłę do 5 siedzieć nie musisz - nie wiem do krzesła Cię przywiązali? 15 zł wolisz zamiast wódki haha już widzę jak kupisz za to coś komuś :/ Kurcze na urodziny dostałam tort - to jest promowanie cukrzycy i nadwagi? Goście weselni szydzący z bezdomnych pijaków? Kurcze ciekawe na jakim patologicznym weselu musiałaś być :/ Jak dla mnie to jesteś zgorzkniałą kobietą, i utwierdzam się przy tym czytając kolejne Twoje posty. Współczuje. Tylko dziwi mnie - tu taka stanowcza, piszesz co myślisz, a koledze partnera nie umiesz w jasny sposób przekazać prostej informacji że nie życzysz sobie nocowania co weekend w Twoim mieszkaniu.
na weselu bylam na za dupiu 50 km od domu. nie moglam od tak sobie wrocic. bedac z tata i rodzina. ktos nas zawiodl a autokar byl podstawiony na powrot. trudno byloby sie wyrwac. raz wracalam sams taxi bo impreza byla w miescie. teraz jestem na swoim i jesli bedzie trzeba to zostaniemy w domu. partner nie ma garniaka i butow. butow od tak sie nie kupi, bo musza to byc specjalne za kostke,  na wkladki ortopedyczne, rozm 47. w ecco mozna dostac za 699 zl wyjsciowe pantofle. chyba ze zalozy trekingi albo polbuty zamszowe. ale bez niego i tak sie nie rusze. chyba ze przyjade autem i zostane do 21 i wroce ... a kolega sam walnal focha, ode mnie dostal zj..be, partner sie wkurwil na niego. raczej go nie wpuszcze

Pasek wagi

Czubkowa napisał(a):

msdakan napisał(a):

KotkaPsotka a ja nie rozumiem jednego napisałaś w swoim pamiętniku "właśnie złożyłam zamówienie na 5600 złotych za 0,5 grama substancji"  a nie stać cię na wesele ?? Czy też uważasz ze to marnowanie pieniędzy ?? Dla mnie marnowaniem pięniędzy jest kupowaniem tej substancji. Za te pieniądze mam i suknie i dj i jeszcze by mi zostało 800zł
I właśnie trafiłaś w sedno sprawy :) Ja napisałam w puerwszym poście w tym temacie że zamiast wypasionego wesela wolałabym z facetem pozwiedzać świat - ale np dla Ciebie marnowaniem pieniędzy będzie właśnie to. Ktoś kupi sobie auto z salonu - a ktoś inny stwierdzi że lepiej było kupić używkę a nie marnować kasę na nówkę - każdy ma inne priorytety, cele. Jasne - można prowadzić sobie dyskusje i wymienić poglądami, jednak nie ma co na siłę wmawiać swoich przekonań. Ja wolę skromne wesele plus wypasiony wyjazd, a ktoś inny wypasione wesele i wyjazd gdzieś blisko albo wcale - albo wypasione wesele i wypasiony wyjazd :) 

Chyba musialabym upasc na glowe, zeby cos takeigo kupic;). To w pracy moja droga.

Ale nie napisalam tez, ze mnie nie stac na wesele.  Nie wiem jednak czy chce wydawac pensje z paru miesiecy na jeden dzien zabawy.

Mnie zastanawia nie tylko to dlaczego ludzie ktorzy pieniedzy nei maja robia wielkie wesela ale tez dlaczego ci ktorzy je maja zamiast wydac na cos konkretnego przepuszczaja kase na wesele.

Pasek wagi

Jeśli kogoś stać, to niech urządza - skoro ma też na wszystko inne. Weź pod uwagę, że bardzo często za wesele płacą rodzice (co wg mnie jest absurdalne), więc młodym się wesele "zwraca", bo kasa w prezentów idzie do nich. My wydaliśmy jakieś 15 000 za wszystko (sukienka, garnitur, sesja, obrączki, lampka szampana po ślubie, mała impreza dla znajomych w knajpie (koło 40 osób, open bar na piwo, przekąski, jedno ciepłe danie) i obiad dla rodziny (10 osób)).

ConejoBlanco napisał(a):

Jeśli kogoś stać, to niech urządza - skoro ma też na wszystko inne. Weź pod uwagę, że bardzo często za wesele płacą rodzice (co wg mnie jest absurdalne), więc młodym się wesele "zwraca", bo kasa w prezentów idzie do nich. My wydaliśmy jakieś 15 000 za wszystko (sukienka, garnitur, sesja, obrączki, lampka szampana po ślubie, mała impreza dla znajomych w knajpie (koło 40 osób, open bar na piwo, przekąski, jedno ciepłe danie) i obiad dla rodziny (10 osób)).

No tak ale po pierwsze nei nalezy chyba robic wesela z mysla ze sie zwroci bo to jest wtedy zabawa na koszt gosci a to chyba nei tak ma byc? Kiedys pytalam na forum co by bylo gdybym poprosila gosci zeby przyszli bez prezentow. Wiekszosc napisala ze to tak sie nei da :/

Po drugie jesli rodzice daja na wesele to zamiast na wesele mogliby dac na mieszkanie. Skoro juz daja to niech to chociaz idzie na cos sensownego.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.