Temat: drogie pierścionki zaręczynowe

Uważam, że wydawanie >1000 zł na taki pierścionek to głupota, można to przecież przeznaczyć na zakup czegoś do wspólnego domu czy wycieczkę. A Wy jak uważacie? Ile kosztowały Wasze pierścionki?

FabriFibra napisał(a):

Wyborna napisał(a):

no i co z tego? mi chodzi  o podejście dam, które nie wezmą pierścionka odrzucą  te oświadczyny czy co tam bo pierścionek miał niższą cenę niż dwie wypłaty, to żenujące
Gdyby mój facet był ubogi, to mógłby mi dać nawet śrubkę i bym się cieszyła, ale gdyby mój obecny facet dał mi pierścionek za 300zł to bym pomyślała, że to jakaś kpina. Tyle wydaliśmy wczoraj w restauracji, a zaręczyny, to chyba coś poważniejszego niż niedzielne wyjście.

A no wlasnie. My sobie z reguly robimy drozsze prezenty, i tez nie widzi mi sie, zeby pierscionek zareczynowy byl gorszy niz np. taki ktory dostalam na urodziny. Ale kto co lubi, ja jak pisalam mam duzo bizuterii i jednak chce, zeby pierscionek zareczynowy sie wyroznial. I tak, jestem materialistka w tym wzgledzie, no trudno ;-) I absolutnie nie uwazam, ze pierscionek jest najwazniejszy, ale dla mnie cale zareczyny to bzdura, a jak mam juz dostac bizuterie symbolizujaca cos niby waznego, to niech bedzie dobra. Taki mam wymog, i nie obchodzi mnie, ze inni wola romantyczna kolacje przy swiecach i pierscionek za 500 pln, ja chce ladny i dobry pierscionek, moze mi go dac nawet w kiblu, to mnie akurat nie interesuje.

cancri napisał(a):

FabriFibra napisał(a):

Wyborna napisał(a):

no i co z tego? mi chodzi  o podejście dam, które nie wezmą pierścionka odrzucą  te oświadczyny czy co tam bo pierścionek miał niższą cenę niż dwie wypłaty, to żenujące
Gdyby mój facet był ubogi, to mógłby mi dać nawet śrubkę i bym się cieszyła, ale gdyby mój obecny facet dał mi pierścionek za 300zł to bym pomyślała, że to jakaś kpina. Tyle wydaliśmy wczoraj w restauracji, a zaręczyny, to chyba coś poważniejszego niż niedzielne wyjście.
A no wlasnie. My sobie z reguly robimy drozsze prezenty, i tez nie widzi mi sie, zeby pierscionek zareczynowy byl gorszy niz np. taki ktory dostalam na urodziny. Ale kto co lubi, ja jak pisalam mam duzo bizuterii i jednak chce, zeby pierscionek zareczynowy sie wyroznial. I tak, jestem materialistka w tym wzgledzie, no trudno ;-) I absolutnie nie uwazam, ze pierscionek jest najwazniejszy, ale dla mnie cale zareczyny to bzdura, a jak mam juz dostac bizuterie symbolizujaca cos niby waznego, to niech bedzie dobra. Taki mam wymog, i nie obchodzi mnie, ze inni wola romantyczna kolacje przy swiecach i pierscionek za 500 pln, ja chce ladny i dobry pierscionek, moze mi go dac nawet w kiblu, to mnie akurat nie interesuje.

Widzisz, Ty wolisz dostać pierścionek za 5 tys. w kiblu. Ja pierścionek za 300 zł podczas romantycznego zachodu słońca nad morzem, różni ludzie, ja przynajmniej materialistką nie jestem... I wolę dobrze wyglądać i mieć tańszy pierścionek, niż wyglądać jak Ty ale świecić diamentami, które i tak nie pomogą Twojemu całokształtowi ;)

srylajda napisał(a):

cancri napisał(a):

FabriFibra napisał(a):

Wyborna napisał(a):

no i co z tego? mi chodzi  o podejście dam, które nie wezmą pierścionka odrzucą  te oświadczyny czy co tam bo pierścionek miał niższą cenę niż dwie wypłaty, to żenujące
Gdyby mój facet był ubogi, to mógłby mi dać nawet śrubkę i bym się cieszyła, ale gdyby mój obecny facet dał mi pierścionek za 300zł to bym pomyślała, że to jakaś kpina. Tyle wydaliśmy wczoraj w restauracji, a zaręczyny, to chyba coś poważniejszego niż niedzielne wyjście.
A no wlasnie. My sobie z reguly robimy drozsze prezenty, i tez nie widzi mi sie, zeby pierscionek zareczynowy byl gorszy niz np. taki ktory dostalam na urodziny. Ale kto co lubi, ja jak pisalam mam duzo bizuterii i jednak chce, zeby pierscionek zareczynowy sie wyroznial. I tak, jestem materialistka w tym wzgledzie, no trudno ;-) I absolutnie nie uwazam, ze pierscionek jest najwazniejszy, ale dla mnie cale zareczyny to bzdura, a jak mam juz dostac bizuterie symbolizujaca cos niby waznego, to niech bedzie dobra. Taki mam wymog, i nie obchodzi mnie, ze inni wola romantyczna kolacje przy swiecach i pierscionek za 500 pln, ja chce ladny i dobry pierscionek, moze mi go dac nawet w kiblu, to mnie akurat nie interesuje.
Widzisz, Ty wolisz dostać pierścionek za 5 tys. w kiblu. Ja pierścionek za 300 zł podczas romantycznego zachodu słońca nad morzem, różni ludzie, ja przynajmniej materialistką nie jestem... I wolę dobrze wyglądać i mieć tańszy pierścionek, niż wyglądać jak Ty ale świecić diamentami, które i tak nie pomogą Twojemu całokształtowi ;)

Kulturą osobistą to się w tym poście nie popisałaś. Moim zdaniem to po prostu wiesz, że Twój facet nie kupi Ci drogiego pierścionka bo Ty nie jesteś dla niego aż tak ważna, żeby miał na Ciebie wydać połowę, czy całą jedną pensję i w tych postach szukasz ukojenia. 

Tak, tak, wartość pierścionka pokazuje ile facet jest w stanie dla Ciebie zrobić. I nie chodzi mi o to, że pierścionek musi kosztować kilka tysięcy, bo jeżeli facet zarabia mało, to jeśli kupi pierścionek za 500 zł będzie miało większą wartość niż pierścionek kupiony za 3tysiące przez faceta, który zarabia ich na miesiąc 10tys. Ale jeżeli facet zarabia dobrze i kupi pierścionek za 500 zł to moim zdaniem jest po prostu sknerą i ceni sobie pieniądze wyżej niż kobietę. Zresztą ja materialistką nie jestem i nie odrzuciłabym oświadczyn gdybym dostała tani pierśionek, ale byłoby mi bardzo przykro. Tym bardziej, że ja pod choinkę, na urodziny czy walentynki dostaję prezenty o wartości 400-700 zł, a mój facet wcale kokosów nie zarabia (2500tysiąca na rękę).

srylajda napisał(a):

cancri napisał(a):

FabriFibra napisał(a):

Wyborna napisał(a):

no i co z tego? mi chodzi  o podejście dam, które nie wezmą pierścionka odrzucą  te oświadczyny czy co tam bo pierścionek miał niższą cenę niż dwie wypłaty, to żenujące
Gdyby mój facet był ubogi, to mógłby mi dać nawet śrubkę i bym się cieszyła, ale gdyby mój obecny facet dał mi pierścionek za 300zł to bym pomyślała, że to jakaś kpina. Tyle wydaliśmy wczoraj w restauracji, a zaręczyny, to chyba coś poważniejszego niż niedzielne wyjście.
A no wlasnie. My sobie z reguly robimy drozsze prezenty, i tez nie widzi mi sie, zeby pierscionek zareczynowy byl gorszy niz np. taki ktory dostalam na urodziny. Ale kto co lubi, ja jak pisalam mam duzo bizuterii i jednak chce, zeby pierscionek zareczynowy sie wyroznial. I tak, jestem materialistka w tym wzgledzie, no trudno ;-) I absolutnie nie uwazam, ze pierscionek jest najwazniejszy, ale dla mnie cale zareczyny to bzdura, a jak mam juz dostac bizuterie symbolizujaca cos niby waznego, to niech bedzie dobra. Taki mam wymog, i nie obchodzi mnie, ze inni wola romantyczna kolacje przy swiecach i pierscionek za 500 pln, ja chce ladny i dobry pierscionek, moze mi go dac nawet w kiblu, to mnie akurat nie interesuje.
Widzisz, Ty wolisz dostać pierścionek za 5 tys. w kiblu. Ja pierścionek za 300 zł podczas romantycznego zachodu słońca nad morzem, różni ludzie, ja przynajmniej materialistką nie jestem... I wolę dobrze wyglądać i mieć tańszy pierścionek, niż wyglądać jak Ty ale świecić diamentami, które i tak nie pomogą Twojemu całokształtowi ;)

Moze nie wiesz, ale sa inne kamienie szlachetne niz diamenty, ja akurat nigdzie nie napisalam o diamentowej bizuterii bo taka posiadam i wiecej nie potrzebuje, jesli juz probujesz walic w moja osobe. Caloksztalt w przeciwienstwie do Ciebie mam okej, jak Ciebie rajcuje zachod slonca (romantyzm rodem z podstawowki), Twoja sprawa ;-) Poza tym nawet dziecko wyczuloby moj tekst i sarkazm, ale Ty oczywiscie nie zalapalas i probowalas mnie obrazic, no coz, no coz . Oczywiscie do kosztow pierscionka doliczasz sobie koszty wakacji nad morzem, nie-materialistko? Czy za te 300 zlotych masz zamiar dostac i pierscionek i wakacje? ;-))) 

WyjdaWamGaly masz absolutna racje, ale niektore kobiety tego nie zrozumieja. Autorka zreszta cieszy sie na kapsel z tymbarka na palcu i uwaza, ze to super i lepsze od diamentow, wiec nie ma nawet z kim i o czym gadac ;-)

srylajda napisał(a):

... I wolę dobrze wyglądać i mieć tańszy pierścionek, niż wyglądać jak Ty ale świecić diamentami, które i tak nie pomogą Twojemu całokształtowi ;)

:D ..... i wyszła cała chrześcijańska miłość do bliźniego wg Keymy :D

to ze chlopakowi zalezy nie wynika tylko z kosztownosci pierscionka. sa rozne czynniki w zachowaniu, w gestach, slowach. gdybym kierowala sie tym ze zareczyny i slub jak z bajki, kolacja w restauracji i pierscionek za 4 tys to owszem, moj facet niezaliczylby testu milosci. ale tak nie mam. tak nie mysle. mieszkam z facetem wiec na co mi zareczyny. czym sie roznie od kobiety ktora mieszka z facetem i swieci kamyczkiem. tak czy siak staniemy razem przed dokumentami slubnymi. drogi prezent moge dostac po slubie albo przed ale nie z okazji zareczyn. poza tym wydaje mi sie ze decyzja o slubie powinna byc wspolna ze razem to sie ustala czy robi sie obiad czy szczotkuje zeby, a nie slysze smety w restauracji "czy zostaniesz moja zona" straszne, tak to brzmi jakby spotkaly sie dwie przypadkowe osoby i szukalby pierwsza lepsza zone, albo jakby bym uposledzony, wie ze ona chce slubu a glupio sie pyta. ja raczej zapytam sie "co sadzisz kochanie aby zalegalizowac juz zwiazek" albo facet powie "wiesz, myslalem o nas i mysle ze mozemy wziac slub" a ja powiem "napewno chcesz? dobra". przyjaciolka dostala pierscionek i slubu nie planuja a nawet nie maja finansow. ja pierscionka nie mam i tez slubu nie planujemy i finansow tez nie ma chocby na obiad, tort, porzadna dekoracje (na upartego wzielabym cywila i zamknelabym sie w 300-600 zl)
Pasek wagi

wrednababa56 napisał(a):

to ze chlopakowi zalezy nie wynika tylko z kosztownosci pierscionka. sa rozne czynniki w zachowaniu, w gestach, slowach. gdybym kierowala sie tym ze zareczyny i slub jak z bajki, kolacja w restauracji i pierscionek za 4 tys to owszem, moj facet niezaliczylby testu milosci. ale tak nie mam. tak nie mysle. mieszkam z facetem wiec na co mi zareczyny. czym sie roznie od kobiety ktora mieszka z facetem i swieci kamyczkiem. tak czy siak staniemy razem przed dokumentami slubnymi. drogi prezent moge dostac po slubie albo przed ale nie z okazji zareczyn. poza tym wydaje mi sie ze decyzja o slubie powinna byc wspolna ze razem to sie ustala czy robi sie obiad czy szczotkuje zeby, a nie slysze smety w restauracji "czy zostaniesz moja zona" straszne, tak to brzmi jakby spotkaly sie dwie przypadkowe osoby i szukalby pierwsza lepsza zone, albo jakby bym uposledzony, wie ze ona chce slubu a glupio sie pyta. ja raczej zapytam sie "co sadzisz kochanie aby zalegalizowac juz zwiazek" albo facet powie "wiesz, myslalem o nas i mysle ze mozemy wziac slub" a ja powiem "napewno chcesz? dobra". przyjaciolka dostala pierscionek i slubu nie planuja a nawet nie maja finansow. ja pierscionka nie mam i tez slubu nie planujemy i finansow tez nie ma chocby na obiad, tort, porzadna dekoracje (na upartego wzielabym cywila i zamknelabym sie w 300-600 zl)

Ok, ja rozumiem, że nie chcesz ślubu, że ślub jest w ogóle dla Ciebie bez sensu. Rozumiem to. I Cię nie atakuję. I nie twierdzę, że tylko cena pierścionka świadczy o tym, czy mu zależy. Zresztą napisałam, że pierścionek za 300 czy 500 zł kupiony przez mało zarabijącego faceta ma większą wartość niż ten za kilka tysięcy przez faceta, który zarabia dużo. Dla Ciebie i Twojego faceta ślub i zaręczyny są zbędne i nic nie znaczą, więc zrozumiałym jest, że pewnie i pierścionek nie ma znaczenia. Ale dla kobiet dla których zaręczyny to ważny dzień w życiu- jeden z ważniejszych ten pierścionek ma ogromne znaczenie i chcą, żeby był droższy niż zwykły prezent który dostają na urodziny. Jeżeli ktoś traktuje zaręczyny tylko jako formalność, to niech ma nawet pierśionek z kinder niespodzianki. Ale są ludzie- w tym ja, dla których to ważny dzień. I nawet gdyby dla mojego chłopaka nie był to ważny dzień to wiem, że dostanę taki pierścionek jaki sobie wymarzyłam bo dla niego się liczę ja, jest dla niego ważne to, że to dla mnie ważny dzień i chce mi sprawić przyjemność. 

Jeżeli faceta stać na pierścionek za 1,5tysiąca, wie, że dla kobiety to ważny dzień a kupi jej blaszkę za 300 zł to moim zdaniem po prostu nie liczy się z jej pragnieniami i przedkłada pieniądze nad swoją partnerkę. Co innego, jeżeli oboje mają do zaręczyn obojętne podejście.

A odnośnie w ogóle Ciebie, to zazwyczaj się z Tobą zgadzam, uważam, że często piszesz mądrze. Ale jeśli chodzi o tematy związków, ślubów itd, to nie ma Ciebie, tylko jest Twój facet. Zawsze piszesz "bo mój facet mówi", "bo dla mojego faceta", "bo on powiedział" itp. Przyjmujesz jego ideologię a swoją gdzieś wyparłaś.

W Ciebie to akurat zal cokolwiek inwestowac i Twoj facet najwyrazniej tez o tym doskonale wie.

WyjdaWamGaly napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

to ze chlopakowi zalezy nie wynika tylko z kosztownosci pierscionka. sa rozne czynniki w zachowaniu, w gestach, slowach. gdybym kierowala sie tym ze zareczyny i slub jak z bajki, kolacja w restauracji i pierscionek za 4 tys to owszem, moj facet niezaliczylby testu milosci. ale tak nie mam. tak nie mysle. mieszkam z facetem wiec na co mi zareczyny. czym sie roznie od kobiety ktora mieszka z facetem i swieci kamyczkiem. tak czy siak staniemy razem przed dokumentami slubnymi. drogi prezent moge dostac po slubie albo przed ale nie z okazji zareczyn. poza tym wydaje mi sie ze decyzja o slubie powinna byc wspolna ze razem to sie ustala czy robi sie obiad czy szczotkuje zeby, a nie slysze smety w restauracji "czy zostaniesz moja zona" straszne, tak to brzmi jakby spotkaly sie dwie przypadkowe osoby i szukalby pierwsza lepsza zone, albo jakby bym uposledzony, wie ze ona chce slubu a glupio sie pyta. ja raczej zapytam sie "co sadzisz kochanie aby zalegalizowac juz zwiazek" albo facet powie "wiesz, myslalem o nas i mysle ze mozemy wziac slub" a ja powiem "napewno chcesz? dobra". przyjaciolka dostala pierscionek i slubu nie planuja a nawet nie maja finansow. ja pierscionka nie mam i tez slubu nie planujemy i finansow tez nie ma chocby na obiad, tort, porzadna dekoracje (na upartego wzielabym cywila i zamknelabym sie w 300-600 zl)
Ok, ja rozumiem, że nie chcesz ślubu, że ślub jest w ogóle dla Ciebie bez sensu. Rozumiem to. I Cię nie atakuję. I nie twierdzę, że tylko cena pierścionka świadczy o tym, czy mu zależy. Zresztą napisałam, że pierścionek za 300 czy 500 zł kupiony przez mało zarabijącego faceta ma większą wartość niż ten za kilka tysięcy przez faceta, który zarabia dużo. Dla Ciebie i Twojego faceta ślub i zaręczyny są zbędne i nic nie znaczą, więc zrozumiałym jest, że pewnie i pierścionek nie ma znaczenia. Ale dla kobiet dla których zaręczyny to ważny dzień w życiu- jeden z ważniejszych ten pierścionek ma ogromne znaczenie i chcą, żeby był droższy niż zwykły prezent który dostają na urodziny. Jeżeli ktoś traktuje zaręczyny tylko jako formalność, to niech ma nawet pierśionek z kinder niespodzianki. Ale są ludzie- w tym ja, dla których to ważny dzień. I nawet gdyby dla mojego chłopaka nie był to ważny dzień to wiem, że dostanę taki pierścionek jaki sobie wymarzyłam bo dla niego się liczę ja, jest dla niego ważne to, że to dla mnie ważny dzień i chce mi sprawić przyjemność. Jeżeli faceta stać na pierścionek za 1,5tysiąca, wie, że dla kobiety to ważny dzień a kupi jej blaszkę za 300 zł to moim zdaniem po prostu nie liczy się z jej pragnieniami i przedkłada pieniądze nad swoją partnerkę. Co innego, jeżeli oboje mają do zaręczyn obojętne podejście.A odnośnie w ogóle Ciebie, to zazwyczaj się z Tobą zgadzam, uważam, że często piszesz mądrze. Ale jeśli chodzi o tematy związków, ślubów itd, to nie ma Ciebie, tylko jest Twój facet. Zawsze piszesz "bo mój facet mówi", "bo dla mojego faceta", "bo on powiedział" itp. Przyjmujesz jego ideologię a swoją gdzieś wyparłaś.
moze bym chciala wziac slub i moze dostac bizuterie ale nie bede faceta naciskac bo to nie wyjdzie i sie rozstanie ze mna jak bede meczy dupa. mnie jest to obojetne.. canrci - tak. powiedzialam ze nie chce pierscionkow bo wole jechac na wycieczke. nie pojmuje zycia jako slub koscielny, weselicho i dzieci i chwalenie sie czego mi to facet nie kupil.
Pasek wagi

WyjdaWamGaly napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

to ze chlopakowi zalezy nie wynika tylko z kosztownosci pierscionka. sa rozne czynniki w zachowaniu, w gestach, slowach. gdybym kierowala sie tym ze zareczyny i slub jak z bajki, kolacja w restauracji i pierscionek za 4 tys to owszem, moj facet niezaliczylby testu milosci. ale tak nie mam. tak nie mysle. mieszkam z facetem wiec na co mi zareczyny. czym sie roznie od kobiety ktora mieszka z facetem i swieci kamyczkiem. tak czy siak staniemy razem przed dokumentami slubnymi. drogi prezent moge dostac po slubie albo przed ale nie z okazji zareczyn. poza tym wydaje mi sie ze decyzja o slubie powinna byc wspolna ze razem to sie ustala czy robi sie obiad czy szczotkuje zeby, a nie slysze smety w restauracji "czy zostaniesz moja zona" straszne, tak to brzmi jakby spotkaly sie dwie przypadkowe osoby i szukalby pierwsza lepsza zone, albo jakby bym uposledzony, wie ze ona chce slubu a glupio sie pyta. ja raczej zapytam sie "co sadzisz kochanie aby zalegalizowac juz zwiazek" albo facet powie "wiesz, myslalem o nas i mysle ze mozemy wziac slub" a ja powiem "napewno chcesz? dobra". przyjaciolka dostala pierscionek i slubu nie planuja a nawet nie maja finansow. ja pierscionka nie mam i tez slubu nie planujemy i finansow tez nie ma chocby na obiad, tort, porzadna dekoracje (na upartego wzielabym cywila i zamknelabym sie w 300-600 zl)
Ok, ja rozumiem, że nie chcesz ślubu, że ślub jest w ogóle dla Ciebie bez sensu. Rozumiem to. I Cię nie atakuję. I nie twierdzę, że tylko cena pierścionka świadczy o tym, czy mu zależy. Zresztą napisałam, że pierścionek za 300 czy 500 zł kupiony przez mało zarabijącego faceta ma większą wartość niż ten za kilka tysięcy przez faceta, który zarabia dużo. Dla Ciebie i Twojego faceta ślub i zaręczyny są zbędne i nic nie znaczą, więc zrozumiałym jest, że pewnie i pierścionek nie ma znaczenia. Ale dla kobiet dla których zaręczyny to ważny dzień w życiu- jeden z ważniejszych ten pierścionek ma ogromne znaczenie i chcą, żeby był droższy niż zwykły prezent który dostają na urodziny. Jeżeli ktoś traktuje zaręczyny tylko jako formalność, to niech ma nawet pierśionek z kinder niespodzianki. Ale są ludzie- w tym ja, dla których to ważny dzień. I nawet gdyby dla mojego chłopaka nie był to ważny dzień to wiem, że dostanę taki pierścionek jaki sobie wymarzyłam bo dla niego się liczę ja, jest dla niego ważne to, że to dla mnie ważny dzień i chce mi sprawić przyjemność. Jeżeli faceta stać na pierścionek za 1,5tysiąca, wie, że dla kobiety to ważny dzień a kupi jej blaszkę za 300 zł to moim zdaniem po prostu nie liczy się z jej pragnieniami i przedkłada pieniądze nad swoją partnerkę. Co innego, jeżeli oboje mają do zaręczyn obojętne podejście.A odnośnie w ogóle Ciebie, to zazwyczaj się z Tobą zgadzam, uważam, że często piszesz mądrze. Ale jeśli chodzi o tematy związków, ślubów itd, to nie ma Ciebie, tylko jest Twój facet. Zawsze piszesz "bo mój facet mówi", "bo dla mojego faceta", "bo on powiedział" itp. Przyjmujesz jego ideologię a swoją gdzieś wyparłaś.
moze bym chciala wziac slub i moze dostac bizuterie ale nie bede faceta naciskac bo to nie wyjdzie i sie rozstanie ze mna jak bede meczy dupa. mnie jest to obojetne.. canrci - tak. powiedzialam ze nie chce pierscionkow bo wole jechac na wycieczke. nie pojmuje zycia jako slub koscielny, weselicho i dzieci i chwalenie sie czego mi to facet nie kupil.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.