- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 marca 2014, 10:48
Uważam, że wydawanie >1000 zł na taki pierścionek to głupota, można to przecież przeznaczyć na zakup czegoś do wspólnego domu czy wycieczkę. A Wy jak uważacie? Ile kosztowały Wasze pierścionki?
27 marca 2014, 19:11
znam dwa przypadki ze zareczyny nie wyszly. 1 osobnik juz planowal slub z panna ale nie dojrzala do tego. a drugi pan tez sie oswiadczyl, nie mieszkali razem, panna nie dojrzala do zwiazku a facet z nowa pania mieszka, czy sie zareczyli nie pytalam. dla mnie wspolne mieszkanie wiecej znaczy niz pierscionek a para zyje na odleglosc albo oni mieszkaja oddzielnie z rodzicami. bo wtedy nie jnest zwykla narzeczona. a para pod jednym dachem ma wspolnjy budzet
No bo to prawda, co piszesz, pierścionek to taka tradycja, nic więcej, nic w sumie nie znaczy, a już na pewno niczego nie gwarantuje. Ja lubię wszystkie tradycje, dlatego i chciałabym pierścionek, ale może być i za 100 zł, oby tylko "tradycji stało się zadość" :D
A najśmieszniejsze to jest myślenie: "ojej dał mi taki piękny pierścionek, na pewno bardzo mnie kocha mój słodki misio" :D
Edytowany przez srylajda 27 marca 2014, 19:18
27 marca 2014, 19:28
Ja w ogole nie uznaje zareczyn, ale jesli juz mam dostac pierscionek bo moj tak chce, to niech przynajmniej spelnia moje oczekiwania jak mam sie godzic na taka szopke. Szkoda jego kasy na bibelot, ktorego nie bede nosic, wiec jak juz musi niech sie postara i kupi cos, co bede nosic, i co mi sie bedzie podobac jako bizuteria. Nigdy nie twierdzilam, ze pierscionek cokolwiek gwarantuje.
27 marca 2014, 19:37
27 marca 2014, 19:43
Ja to w pełni rozumiem :), normaln podejście, ale widzisz na Vitalii są same królewny ;)kazdy ma wazne i wazniejsze wydatki na pewno wiecej by mi dala wycieczka albo konsola niz bizuteria. nikomu zareczyn nie zazdroszcze. gdybym powiedziala facetowi ze chce pierscionek za 3 tys to by powiedzial ze chyba nie on go kupi bo zbiera na laptopa :D szczery ale nie ugiety
Ale o co wam chodzi? Może warto sobie uświadomić, że w Polsce żyje również dużo osób, które zarabiają więcej niż średnia krajowa i stać ich na to by kupić drogi pierścionek zaręczynowy i w tym samym czasie pojechać na wakacje. Niektórzy nie muszą przy tym priorytetować albo nowa mikrofala albo pierścionek. I dla wielu to jest normalne.
27 marca 2014, 21:02
wsumie wątek zrobił się trochę dziwny bo ja również uważam że pierscionek nie daje nam gwarancji na wspólne bycie razem oraz jego cena nie mówi o tym jak nasz partner nas bardzo kocha jest to symbol i jednym ten symbol odpowiada a drugim nie i to już jest każdego indywidualna sprawa.
27 marca 2014, 22:05
wsumie wątek zrobił się trochę dziwny bo ja również uważam że pierscionek nie daje nam gwarancji na wspólne bycie razem oraz jego cena nie mówi o tym jak nasz partner nas bardzo kocha jest to symbol i jednym ten symbol odpowiada a drugim nie i to już jest każdego indywidualna sprawa.
27 marca 2014, 23:56
Ja to w pełni rozumiem :), normaln podejście, ale widzisz na Vitalii są same królewny ;)kazdy ma wazne i wazniejsze wydatki na pewno wiecej by mi dala wycieczka albo konsola niz bizuteria. nikomu zareczyn nie zazdroszcze. gdybym powiedziala facetowi ze chce pierscionek za 3 tys to by powiedzial ze chyba nie on go kupi bo zbiera na laptopa :D szczery ale nie ugiety
28 marca 2014, 09:57
Nie wiem ile kosztował mój pierścionek, bo nie ja go kupowałam :) jest chyba z cyrkonią, dość szeroki i nie jest prosty ani skromny. Mimo, że lubię skromną biżuterię i mam małe dłonie, to mój pierścionek jest dla mnie najpiękniejszy, bo wybrał go mój Ukochany :). Kupił go jako student, gdy jeszcze nie zarabiał i jestem bardzo dumna, że uzbierał taką kwotę, która na pewno nie była niska.
Edytowany przez dreams-come-true 26 maja 2014, 16:52
28 marca 2014, 10:07
Powiedzcie mi- jaka jest różnica? I czy serio nie lepiej jechać za te 1000 zł na wycieczkę? Albo przejeść/przepić razem w dobrych restauracjach?I jeszcze jedno- drogi nie musi = okazały, a tani-skromny, bo nie wiem, dlaczego niektóre piszą, że mają drogi, ale skromny. Nie chodzi mi w ogóle o wygląd tylko o cenę.
Ja tam różnicy nie widzę, bo zwyczajnie nie lubię biżuterii. Z musu noszę 15-letni zegarek. Tez wolę gdzies się kopsnąć w świat lub choćby w Polskę niż do sklepu jubilerskiego. Ale wiem, że są ludzie, którzy myślą inaczej lub mogą sobie pozwolić i na wypasiony pierścionek i na wakacje na Bhali Takie życie.
Edytowany przez OnlyForTalk 28 marca 2014, 10:07