- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 października 2013, 19:59
15 października 2013, 16:00
15 października 2013, 16:19
PS. Pojęcie tradycji jest względne, ja na przykład uwielbiam Święta Bożego Narodzenia, choc nie jestem wierząca, podoba mi się ta cała otoczka i dlatego chętnie siadam z rodzina do stołu, pomysł weselicha mi się nie podoba, więc na pewno sobie takiej imprezy nie wyprawię, choćby poł rodziny miało się na mnie obrazić... Pytanie w tym poście brzmiało "czy uważacie, że..." Więc szczerze odpowiedziałam, że TAK: moim zdaniem to WIOCHA i KICZ. Dyskutować tutaj możemy o niczym do usranej śmierci...
Autorka pytania chciała poznać zdanie innych ludzi, a nie dojść do jednej słusznej obiektywnej prawdy czy wesele jest dobre czy złe. :P Nie odbierajcie tego jako jakiś atak personalny, skrytykowana została jedynie sama idea z cyklu "postaw się a zastaw się" i nikt nikogo nie obrażał, nie wyzywał od wieśniaków. Tak samo jak Wy macie prawo cieszyć się tradycyjnym wiejskim weselem i uważać je za najlepsze na świecie, tak samo nam ma prawo się ten zwyczaj nie podobać. I tyle.
Edytowany przez Intensive 15 października 2013, 16:35
15 października 2013, 16:27
15 października 2013, 16:32
15 października 2013, 17:00
A co wesele ma wspólnego ze ślubem kościelnym? Chciałaś kościelny to trzeba było wziąć kościelny ;)cytuje"""Obłuda i żal po prostu, skoro jestem nie wierząca, nie wezme slubu kościelnego tylko dlatego, żeby dzieciak nie miał problemów. To jest OBŁUDA!"""Jestem wierząca i zawsze chcialam slubu koscielnego dla siebie nie dla dzieci ale w tym samym roku moj brat mial juz od roku zaplanowane wesele i z kasa na moje byl problem wiec chcialam przynajmniej zeby byl cywilny.....wiec nie jestem obłudna :)Gdybym miala lat 19 na pewno zaplanowalabym wesele ale ze mam 29 lat i dzieci w wieku takim jakim są czas mnie goni wiec mysle nad czyms skromniejszym. Chyba mnie dobrze nei zrozumialas skoro mysliszz ze jestem niewierzaca i chce slubu na sile dla komuni dzieci. Co do dzieci i ich wyboru wiary gdy beda myslace i dojrzale mohga wiare zmienic na jaka sobei wybiora ich zycie ale na dzien dzisiejszy nie uwazam zeby 10 przykazan Bożych namawialo do czegos zlego lib uczyło czegos neimoralnego wiec moje dzieci będą chodzic na religie i uczyc sie zasad chrześcijaństwa :)Rozwala mnie takie podejście, że ksiądz jest wielkim autorytetem. Moje dzieci nie będą ochrzczone i nie pośle ich do komunii dopóki same o tym nie zdecydują, wiara rodziców nie zawsze musi pokrywać się z wiara ich dzieci. Obłuda i żal po prostu, skoro jestem nie wierząca, nie wezme slubu kościelnego tylko dlatego, żeby dzieciak nie miał problemów. To jest OBŁUDA! Obłuda, w której żyje większość Polaków, biora kościelny dla białej sukienki, albo żeby potem dziecko mogło być ochrzczone i to też nie dlatego, że są tacy wierzący, ale dlatego, że tak wypada w tym kraju...A do pani, która czepia się, że "chwalę" się słuchaniem Czajkowskiego: ubolewam nad faktem, że tak mało ludzi słucha dziś klasycznej muzyki, a tak wiele Weekendu...co cie rozwala? to ze ksiadz nie chce dopuscic dzieci do komuni swietej bo rodzice zyja bez slubu choc moga go wziac?Oczywiscie woalalbym miec tez koscielny slub i prawo do spowiedzi komunii i nawet zwyklego nie czucia sie w kosciele jak nei do konca u siebie.... ale te fizyczne przeszkody zakazy kierowane w dzieci sa najmocniejszym argumentem zeby w koncu uporzadkowac te sprawy slubu koscielnego..... dlaczego moje dzieci maja placici z amoj wybór - ze nie pospieszylam sie z koscielnym ???"Księdza będzie trzeba prosić"... Nosz ludzie, kolejna rzecz, która mnie rozwala... :/a ja jestem wieśniarą a potanczyc przy wszystkim mozna i pospiewac jeszcze jak haaaaMoje przyjęcie po ślubie cywilnym bylo w domu skromne w gronie najblizszych....zaluję ze nei wzielismy slubu kościelnego od razu bo teraz mam zagwozdkę.... musimy koscielny wziac (dzieci 2 i 3 lata - czas komuni przyjdzie i bedzie trzeba prosic ksiedza a moze si enie da przekonac) i teraz nie wiadomo jak to rozegrac...wziąc ślub i na obiad zaprosic gosci do restauracji (zaprosić wszystkich gosci czyli kolo 80 osob (rodzenstwo rodziców ich dzieci partnerów cih i dzieci ) czy moze wybrac z tych osob (ale wybrac jak?kogo wykluczyc) czy moze zorganizowac wesele (wesele raczej w gre nie wchodzi szkoda nam brac kredyt kiedy czekamy an wykup mieszkania wlasnie) i mam dylemat a czasu jak zwykle malo.masz cos do disco polo? może ktoś lubi słuchać nie dla każdego to wiocha. ja lubię a nie jestem wieśniarąTak, wesele (takie tradycyjne z tymi wszystkimi disco-polowymi grajkami, i zabawami) to wiocha...
Edytowany przez edda324bfb29cee0c3a8742b28e1245b 15 października 2013, 17:22
15 października 2013, 17:17
my mieliśmy małe przyjecie z DJw przytulnej restauracji z kominkiem w którym całą noc się paliło bo wesele było w grudniu:)oczepin nie chcieliśmy a na podziękowanie rodzicom były tylko buziaki i wspólny taniecogólnie mieliśmy wesele udane i niezbyt kosztowne - bez kredytu, przepychu i solarium:)
15 października 2013, 17:19
za 8 mscy mam wesele, w dodatku w remizie. salę, kościół oraz samochód ubieram sama. będzie stół wiejski. będzie wódka oraz orkiestra, która m grać disco-polo. będą przyśpiewki przy stole. będą oczepiny. będą zabawy oraz tańce. pewnie nie jedna osoba się dobrze upije :). będą nawet poprawiny. to wszystko odbędzie się w gronie ciotek, wujków oraz wielu znajomych, gości ma być 150 osób(z czego 30to dzieci do 10r.ż). będą takie piosenki jak"ona tańczy dla mnie"(na życzenie znajomych bo ja akurat tego utworu nie dzierżę), będą podziękowania dla rodziców(bez sipińskiej), będzie pierwszy taniec, będzie witanie młodych chlebem i solą, będą gry i zabawy, będzie mase spoconych ludzi nieschodzących z parkietu, będzie granie "a teraz idziemy na jednego". będzie "kto w styczniu urodzony jest...". będzie wiele innych rzeczy, które są na tym forum uznane za kiczowate. a teraz do tych, które piszą o weselach jako o kiczu, tandecie i żenadzie, wiecie co? TO JEST MOJE WESELE I NIC WAM DO TEGO!!! zamierzam się świetnie bawić. rodzina nie może się już doczekać, tak jak i nasi znajomi, a nawet ludzie z orkiestry powiedzieli nam, że w końcu będą grać normalne weselne piosenki a nie same smuty z radia Złote Przeboje i wszystko to co jest rockiem, popem i resztą gatunków nie pasujących do tradycyjnego wesela. ja nie oceniam tych co robią skromny talerzyk dla rodziny i wyganiają do domu po 2 godzinach "wesela". przepraszam bardzo, ale jak sama nazwa wskazuje wesele jest po to aby się weselić i skoro ja chcę czerpać radość w ten sposób to dlaczego ktoś śmie to nazywac kiczem i tandetą? żenadą jest pisanie o tym, że ktoś jest wieśniacki bo słucha disco-polo i robi wesele w remizie...
15 października 2013, 17:31
15 października 2013, 17:34
angel 3103 popieram to, że nie chcesz wyjść z koscioła i się rozejść jak po zwykłej mszy... ślub jest wydarzeniem życia więc trzeba temu nadać odpowiednią oprawę, a już kto jaką sobie obierze to jego sprawa. ja zawsze marzyłam o weselu, na którym będę się świetnie bawić razem z ludźmi, których cenię i szanuję. od zawsze chciałm uniknąć tego aby na swoje wesele prosić kogoś z rodziny czy znajomych "bo wypada", i tego u mnie nie będzie, a robiąc wesele na 150osób mamy spory wydatek i tak, oprze się to o kredyt, ale inaczej w tych czasach się nie da raczej. któraś pisała, że branie kredytu na wesele jest śmieszne bo lepiej wziąć na mieszkanie itp. spoko, tylko, że kredyt na wesele, w naszym przypadku to suma niespełna 20tys a kredyt na mieszkanie czy dom to suma 200tys. chyba jest różnica? poza tym już się wypowiadałam w tej kwestii, że bez różnicy dla mnie czy przez 5lat będę odkładac daną sumę miesięcznie aby uzbierać na wesele czy wezmę kredyt i zrobię wesele kilka lat wcześniej a potem będę go spłacać tyle samo lat i taką samą sumą co jakbym odkładała. to pieniądz i to pieniądz. ja różnicy nie widzę praktycznie żadnej. ale ale... zaraz pewnie polecą w moim kierunku epitety za ten fakt. :)
a co się przejmujesz? ktoś uważa, że to "wiocha" to niech uważa, ma prawo.. Ty się nie musisz tłumaczyć.
15 października 2013, 17:41
angel 3103 popieram to, że nie chcesz wyjść z koscioła i się rozejść jak po zwykłej mszy... ślub jest wydarzeniem życia więc trzeba temu nadać odpowiednią oprawę, a już kto jaką sobie obierze to jego sprawa. ja zawsze marzyłam o weselu, na którym będę się świetnie bawić razem z ludźmi, których cenię i szanuję. od zawsze chciałm uniknąć tego aby na swoje wesele prosić kogoś z rodziny czy znajomych "bo wypada", i tego u mnie nie będzie, a robiąc wesele na 150osób mamy spory wydatek i tak, oprze się to o kredyt, ale inaczej w tych czasach się nie da raczej. któraś pisała, że branie kredytu na wesele jest śmieszne bo lepiej wziąć na mieszkanie itp. spoko, tylko, że kredyt na wesele, w naszym przypadku to suma niespełna 20tys a kredyt na mieszkanie czy dom to suma 200tys. chyba jest różnica? poza tym już się wypowiadałam w tej kwestii, że bez różnicy dla mnie czy przez 5lat będę odkładac daną sumę miesięcznie aby uzbierać na wesele czy wezmę kredyt i zrobię wesele kilka lat wcześniej a potem będę go spłacać tyle samo lat i taką samą sumą co jakbym odkładała. to pieniądz i to pieniądz. ja różnicy nie widzę praktycznie żadnej. ale ale... zaraz pewnie polecą w moim kierunku epitety za ten fakt. :)