Temat: wymarzony ślub za granicą i brak zgody faceta

.
ja tam bym się nie wiązała z facetem, który nie chce ze mną rozmawiać i w momencie kiedy ja do niego coś mówię on mnie wyśmiewa i jeszcze głośniej włącza TV. rozumiem, że może mu się nie podobać wizja ślubu za granicą, tak jak Tobie nie podoba się wizja wesela "typowo polskiego", ale o tym się rozmawia i próbuje ustalić coś, co zadowoli obie strony, a nie lekceważy kogoś.
A może zamiast tracić całe oszczędności na ślub na Santorini, zróbcie coś podobnego u nas w Polsce? Moi znajomi wzięli ślub w małym kościółku, gdzieś w wiosce w Tatrach. Tylko oni, świadkowie i ksiądz. I dwa tygodnie mieszkali w jakimś małym góralskim domku i wędrowali po górach.
.
To znaczy,że się nie dogadujecie....

beatrx napisał(a):

ja tam bym się nie wiązała z facetem, który nie chce ze mną rozmawiać i w momencie kiedy ja do niego coś mówię on mnie wyśmiewa i jeszcze głośniej włącza TV. rozumiem, że może mu się nie podobać wizja ślubu za granicą, tak jak Tobie nie podoba się wizja wesela "typowo polskiego", ale o tym się rozmawia i próbuje ustalić coś, co zadowoli obie strony, a nie lekceważy kogoś.

xmargothx napisał(a):

Pytacie o to czy na co dzień też tak się kłócimy... Owszem, oboje jesteśmy baardzo uparci, niestety.
Więc jest ryzyko, że prędzej czy później się rozejdziecie. Jeśli już teraz masz wątpliwości, potem będzie tylko gorzej, a po ślubie trudniej wszystko odkręcać.
Nie każde wesele wiejski jest buractwem i nie każde Santorini rajem na ziemi. Rób jak chcesz, przecież masz argumenty a zdania innego niż swoje nie dopuszczasz do arystokratycznej głowy. Problem nie tkwi w weselu z Twoich marzeń ale w tym, że upierając się przy swoim obrażasz i urażasz innych.Np ktoś kto lubi disco polo na weselu to burak prostak i cham a ktoś kto wypije to na dodatek wieśniacki złodziej. Wyolbrzymiam ale tylko po to , żebyś zobaczyła że nie liczysz się z uczuciami innych i pewnie tak samo jesteś nieprzekonywalna jak beton gdy Twój facet przedstawia Ci swoje argumenty. Pieniądze nie są problemem więc może ( aż trudno w to uwierzyć ! ) jemu po prostu nie podoba się ten pomysł? Jest więc chyba gdzieś miejsce na spotkanie się w połowie drogi idei burackiego napitego wesela i wyrafinowanego Santorini. A może Wy też jesteście z innych światów i dopiero teraz to wyszło?
rewelacyjny pomysł...ale zabrałabym ze sobą rodziców :) Nie wyobrażam sobie tego dnia bez nich
9. Kolejna bolączka... My tu pitu pitu... a mój facet mi się jeszcze nie oświadczył. Twierdzi, że zbiera na pierścionek. Mówię mu "kup tańszy, resztę dołożymy na poczet ślubu". On na to NIE. I mi opowiada jak to widział gdzieś piękny pierścionek za 5000zł;/

uuuu to już mi szczęka opadłą, może poczekać az on zechce się żenić na serio..
Czekaj czekaj, kłócicie się z powodu ślubu a nie jesteście jeszcze zaręczeni? :-/

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.