Temat: Jak zarobiliście na wesele?

Jak kazda dziewczyna chcialabym mieć piękne wesele, tylko to wszystko tyle kosztuje..   Dla mnie jest to troche niewyobrazalne, moj facet i ja zarabiamy łacznie 3000 zl. Same opłaty za mieszkanie, telefony, internet to 1500 zł. Jeśli doliczyć to tego jedzenie, ubrania, chemie, koszty paliwa i utrzymania samochodu jestesmy w stanie odłożyć może z 200 zł. W takim tempie na wesele bedzie mnie stać za 20 lat ;/ Oboje mamy duże rodziny, chcielibysmy zrobic wesele dla wszystkich, lacznie wyszloby troche ponad 100 osob. Glupio byloby niektorych zaprosic, a innych nie. Nasi rodzice tez nie maja pieniedzy zeby jakos nas wspomoc. Smutne to wszystko. A Wy jak zarobiliście na swoje wesela?
Też chcę tyle odkładać w rok :D Zazdroszczę i gratuluję : *
Nie każdy musi mieć duże wesele, jeśli ani Was, ani rodziny nie stać na taki wydatek, to zróbcie małe przyjęcie, albo obiad.
Mimo, że mój mąż zarabia dość dużo, nasi rodzice chcieli nam wyprawić wesele ze swoich pieniędzy. Dla nich to było coś normalnego, że to jest sprawa rodziców, a nie nasza - od samego początku nie pozwolili nam się przejmować kosztami. Sami opłaciliśmy takie dodatki, jak fotograf, kamerzysta, samochód ślubny. Właściwie nic więcej, bo ani jedni, ani drudzy rodzice tego nie chcieli.

Gdyby nam w ten sposób nie pomogli, pewnie wesele byłoby po prostu przyjęciem na mniejszą liczbę osób.

Martulleczka napisał(a):

olalola napisał(a):

nie ogarniam tego. wiem,ze dla niektorych to jest wazne i szanuje to, no ale nie rozumiem. mnie by byl oszkoda i kasy i tego czasu spedzonego na pracy. wydalabym ta kase na wspolne zycie, plany, marzenia... nie wiem, moze to ze mna jest cos nie tak. ale mnie sie to kojarzy z takim "zastaw sie a postaw sie" - nie mam ale i tak pokaze ze mnie stac. przepraszam jesli kogos urazilam
Dla mnie tak samo... porażka. Nie lepiej zrobić skromny ślub, na sukienkę i garnitur jakoś uzbieracie, a później jakiś obiad dla rodziców i popijawka ze znajomymi? Wydaje mi się, że to o wiele lepszy klimat... Niż zapraszanie 100 osób, z których połowy nie widujesz, nie lubisz itp tylko po to żeby i tak na końcu Ci dupę obrąbali. Bez sensu. Ja tam wolę spędzić ten wieczór w gronie naprawdę bliskich, a jak ktoś ma mnie obgadać to i tak to zrobi, nawet jakbym zrobiła wesele na 3tys osób. Zawsze będzie bo panna młoda za gruba, za chuda, sukienka nie taka, wódka za ciepła i kiepskiej jakości... szkoda nerwów. Wolałabym za tę kasę zrobić sobie prawdziwy miesiąc miodowy i odpoczywać z moim świeżutkim jak bułeczka w piekarni, mężem ^^

Dokładnie. Nie wiem jak można tyle kasy przepić i przetańczyć...Bezsensu. W życiu są ważniejsze rzeczy niż wesele;/ Ja tak uważam, ale rozumiem, że ktoś o tym marzy. Musisz się zastanowić. Czy chcesz pracować 3 lata żeby mieć wesele? Czy nie lepiej pracować na dom? wakacje? Dobry start dzieci? Macie gdzie mieszkać?
Pasek wagi
My oboje mieliśmy już jakieś oszczędności, kiedy się poznaliśmy. Od kiedy zamieszkaliśmy razem łatwiej było nam coś odłożyć, bo wiadomo że życie we dwójkę wychodzi taniej niż w pojedynkę. Kiedy się więc zaręczyliśmy, mieliśmy już trochę na kontach oszczędnościowych, od zaręczyn do ślubu mija kolejne 1,5 roku, więc jeszcze trochę dało się oszczędić, tym razem już konkretnie z myślą o ślubie.
No ale my podchodzimy pod trzydziestkę, więc jesteśmy trochę starsi niż autorka pytania (wnioskując po nicku), więc to też na pewno ma wpływ na sytuację.
Nie wiem, co byśmy zrobili, gdybyśmy byli w gorszej sytuacji finansowej. Nasze wesele jest skromne, ale najbliższa rodzina jest dość spora i bardzo rodzinna, więc nawet zwykły obiad trochę by kosztował. Pewnie cięlibyśmy koszty na muzyce, zdjęciach, lokalizacji itd., staralibyśmy się sporo rzeczy robić własnoręcznie, z pomocą rodziny - dekoracje, ciasta, szycie sukni itp.

A co do tego, czy to rozsądne wydawać tyle kasy - o ile zapożyczanie się jest dla mnie nierozsądne o tyle oszczędzanie na wesele mnie nie dziwi. Jedni oszczędzają na dom z ogródkiem, inni na podróże, inni na imprezy i koncerty a jeszcze inni na wesele. Pracujesz - zarabiasz - oszczędzasz - to twoje pieniądze, możesz je sobie wydać na cokolwiek ci się podoba :)
Nie robię wesela, bo nie chcę, wolę te pieniądze przeznaczyć na remont mieszkania, w którym będziemy mieszkać.

Nie zarobiłam. Rodzice płacili  ... a po moim małżeństwie pozostał niesmak do końca życia.

Z moim obecnym TŻ odkładamy na skromny obiad dla najbliższych po ceremoni. Ale to będzie mój drugi raz.

ja z moim narzeczonym na wesele i mieszkanie odkładamy już ponad 2 lata, do wesela jeszcze dwa.Prawdę mówiąc na wesele nas już stać ,a wesele mamy na 70 osób ,a za osobę płacimy (185 zł), zaś moja siostra chce brać ślub za 3 lata i planuje zrobić uroczysty obiad i ewentualnie gdzieś posiedzieć (wynająć sale i uczcić ślub z najbliższymi)
3 lata :)
e tam takie paplanie :P każdy ma prawo do spełniania swoich marzeń ;] jeżeli ktoś pragnie tego wesela tak mocno że jest w stanie odkładać na nie 3 lata to co komu do tego? poza tym nie oszukujmy się część kasy wraca pod postacią prezentów
Ja mam ślub za 3 tyg :) zbieralismy sami przez rok mieszkając i pracując zagranicą. Gdybym nie miała tej mozliwości to zrobilabym bardzo skromniutkie wesele i pewnie tez byłabym najszcześliwsza na świecie. Teraz też nie mam hucznego i nie wiadomo jak wystawnego, bo szanujemy zarobione pieniążki :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.