- Dołączył: 2008-03-06
- Miasto:
- Liczba postów: 1001
26 czerwca 2013, 15:22
Powiedzcie proszę co mam zrobić bo już nie wytrzymuję :((
Kiedy poznałam się z moim X, 2 lata temu teściowa na dzień dobry miała pretensje ( czemu z tej rodziny dziewczynę wziąłeś, tyle innych itd), Było mi bardzo przykro na początku nie chciałam tam jeździć ale się przełamałam, traktowali mnie jak 5 koło u wozu. Z czasem to sie jednak zmieniło bo pokazałam im,że jestem pracowita, zaradna, samodzielna(pracuję i płacę sobie za wszytsko od 16 roku życia) jednocześnie studiuję było dobrze. Az do czasu kiedy zamieszkałam u nich, zero prywatności ( nie mielismy nawet swojego pokoju), siostra X w najlepsze paradowała sobie w moich ciuchach, kasy najwiecej dawal moj X (chociaz w domu zyla tez siostra z mezem i dwojka dzieci), moj X byl od wszystkiego przyjedz, zawiez, kup , zaplac, zrob. A siostry nie dosc ze nic nie robily to tylko sie darly. Siedzialam cicho bo nie jestem u siebie. Ale znalezlismy mieszkanie do wynajecia ( mam prace magisterska wiec potrzebuje spokoju i ogolnie juz mamy dosc mieszkania tam)! to sie zaczeło. O co nam w ogole chodzi, czy tak zle mamy sie w domu (NIC takiego nie powiedzielismy tylko ze chcemy sie usamodzielnic!!), ze ma NADZIEJE ZE bedziemy placic po rowno, co ja to skoro ona na nic mu nie daje?! i zaczelo sie obrazanie mnie. Moj X poradzil sie co zrobic drugiej siostrze z ktora ma dobry kontakt ktora nie mieszka w tym domu. Poparla nas. ale kochana tesciowka zaczela sie skarzyc tej drugiej siostrze ANi, na co ta powiedziala ze dobrze robimy , ze nie mamy po 15 lat zeby sie ze wszystkiego spowiadac. Powiedziala jej tez ze jest nam ciezko, na co tesciowka przestala sie do nas odzywac! ona moze sie skarzyc calej rodzinie na nas a my poradzic sie siostry nie mozemy ?
powiedziala ze jestesmy u niej przegrani.. a siostrzyczka(ta wredna) dodała: No X jedzie do narzeczonej w sobote, bo pewnie maja gosci i ktos musi harowac!! co za nienormalne zachowanie! po 1 zadnych gosci nie mamy, po 2 X nic u nas w domu nie robi!! i nadawanie ze po slubie na pewno sie ich wyrzekniemy itd. HELP:(
- Dołączył: 2013-05-08
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3115
26 czerwca 2013, 15:53
hanicka6 napisał(a):
teraz jestem juz u siebie w domu ( wakacje a ja pracowalam w szkole), ALE mam sesje.. kompltenie nie umiem sie na nauce skupic, jestem zdenerowana , roztargniona
To do początyku września siedź w rodzinnym domu, może on niech teraz pomieszka z Tobą.
26 czerwca 2013, 15:56
dla mnie ludzie sami sobie robia problemy i ty sama sobie robisz..wyprowadzcie sie ..najwazniejsze ze sie kochacie ..co kochasz sie z tesciowa? ja bym ja olała...jesli twój cie popiera to super jesli matke to jest jej wart
- Dołączył: 2013-04-09
- Miasto:
- Liczba postów: 418
26 czerwca 2013, 15:59
wyprowadziłabym się, nie przejmowałabym się tymi zołzami i całkowicie bym się od nich odcięła.. kiedyś będą potrzebować waszej pomocy :) jeszcze przyjdzie koza do woza ;)
- Dołączył: 2011-08-22
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1505
26 czerwca 2013, 15:59
hanicka6 napisał(a):
problem w tym,że na mieszkanie możemy iść dopiero od października ..Juz teraz są teksty ze na pewno po slubie ich olejemy ( a nie mielismy takiego zamiaru!!) to wyjdzie ze mieli racje i ze jestesmy najgorsi
czyli masz zamiar udawać że nic się nie stało i mieć z nimi normalne stosunki? No wiesz, jeżeli urwiecie z nimi kontakt, to może im dacie do myślenia?
- Dołączył: 2008-05-12
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 2793
26 czerwca 2013, 16:05
Jak czytam tego typu listy, to... jak się cieszę, że trafili mi się tacy teściowie...
Powiedzcie na spokojnie, że trudno Wam się mieszka, nie macie własnego pokoju, a potrzebujecie czasem chwili prywatności (a propos - nie macie pokoju własnego - to jak Wy żyjecie? Bo jakoś nie mogę sobie wyobrazić...)
Wytłumaczcie, że jesteście młodymi ludźmi, chcecie się dotrzeć - a to będzie możliwe, jeśli będziecie sami.
26 czerwca 2013, 16:33
Ja mieszkam też z teściami prawie 3 lata,niezbyt to po mojej myśli, ale żyć trzeba unikam ją jak ognia ,ale mam taki plus ,że tylko łazienka wspólna, ale i to utrapienie, bo trochę zalazła mi za skórę, odzywam się z kulturą nie wdaje w zbędne dyskusje, bo to nie mój dom i odliczam dni do wyprowadzki.Ważne,żeby twój partner stawał w twojej obronie i wszelkie problemy załatwiał na bieżąco.
26 czerwca 2013, 16:42
Albo porozmawiacie o tym co was boli i o co macie pretensje albo ta sytuacja zacznie narastać i wcześniej czy później nie wytrzymacie. Powiedz jej wprost, że może cię nie lubić ale musi cię szanować bo jej syn cię wybrał na swoją żonę i musi się z tym pogodzić.
- Dołączył: 2012-10-19
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1843
26 czerwca 2013, 16:42
Jolianka napisał(a):
najbardziej wkurza " no coment " . Zaciśnijcie zęby, szanujcie się z Lubym, niech mamusia widzi i absolutnie nie dajcie się wciągnąć w chryję. Ale to musi być totalnie obojętny stosunek. Zadnych kłótni, żadnych demonstracji. Jeśli założycie, że to taka gra- wytrzymacie.
![]()
Yrithee napisał(a):
hanicka6 napisał(a):
teraz jestem juz u siebie w domu (
wakacje a ja pracowalam w szkole), ALE mam sesje.. kompltenie nie umiem
sie na nauce skupic, jestem zdenerowana , roztargniona
To do
początyku września siedź w rodzinnym domu, może on niech teraz pomieszka
z Tobą.
Jeśli tak by się dało to byłoby to genialne rozwiązanie.
Weronika.22 napisał(a):
hanicka6 napisał(a):
problem w tym,że na mieszkanie
możemy iść dopiero od października ..Juz teraz są teksty ze na pewno po
slubie ich olejemy ( a nie mielismy takiego zamiaru!!) to wyjdzie ze
mieli racje i ze jestesmy najgorsi
czyli masz zamiar udawać że
nic się nie stało i mieć z nimi normalne stosunki? No wiesz, jeżeli
urwiecie z nimi kontakt, to może im dacie do myślenia?
To co, autorka tematu ma kazać swojemu partnerowi wyrzec się rodziny, albo zacząć się kłócić? Jaka by ona nie była to jednak jest rodzina, i ma prawo się z nią spotykać i utrzymywać kontakty.
A w ogóle według mnie te całe zagrywki tej twojej teściowej to jest taka mocno średnia gra psychologiczna. I myślę, że musisz się przygotować, że może być gorzej. Ja przypuszczam, że dla niej żadna dziewczyna nie byłaby dobra. Chłopak pewnie jedyny syn to mamusia zazdrosna więc próbuje pokazać jaka to jesteś zła, żeby przypadkiem za bardzo się nie oddalił. Do tego jeszcze opiekował się, a teraz jak przestanie i jeszcze się wyprowadzi to się boi, że go straci i dlatego zachowuje się jak jeszcze większa zołza. Musicie to przetrwać, a Ty musisz się pogodzić z tym, że ona raczej Cię nie polubi. Ona Cię chyba traktuje jak rywalkę o względy syna.
Według mnie, jeżeli będziesz mieć dość napiętej atmosfery to wyjeżdżaj częściej do domu co by się psychicznie zregenerować ;)
- Dołączył: 2010-11-18
- Miasto: Praga
- Liczba postów: 2621
26 czerwca 2013, 16:43
Nie rozumiem w czym problem. Jak teściowa jest francą, to się ją olewa i ma problem z głowy. Po co się przejmujesz?