Temat: Czy to ja jestem dziwna? podział kosztów wesela

Problem jest następujący. Rodzice mojego narzeczonego uważają,że wesele ma wyprawić rodzina Pani młodej, a wódke, orkiestre, obrączki i zespół Pan młody. ( a rodzice pana młodego idąc tym tokiem myślenia nic). Moi rodzice się z tym nie zgadzają bo czemu oni maja finasowac cale wesele, a drudzy rodzice przyjdą sobie na gotowe. Tym bardziej ,że sytaucja finansowa obu stron jest podobna, z tym,że moi rodzice swoje oszczednosci zainwestowali w remont domu a jego rodzice trzymaja oszczednosci na slub ostatniej corki (ktora ma 15 lat ^^). Oczywiscie wesela dwom jego siostrom też sfinansowali. Ale jemu nie sfinansuja bo on jest chlopak,a tylko córkom sie finansuje. Czy ja jestem przewrażliwiona czy faktycznie to jest nie tak ? Dodam,że ja ze swojej strony zamierzam odciazc moich rodzicow jak sie da:)

Patrysia92 napisał(a):

Ja w ogole nie mam zamiaru brac pieniedzy na slub od ani moich rodzicow ani narzeczonego, jezeli sami zaproponuja za cos zaplacic to to przedyskutujemy a tak to wyprawimy slub na jaki bedzie nas stac, poprostu i bez problemu, ja chce wziac slub wiec ja za to zaplace (i moj narzeczony oczywiscie).
dokładnie ; )
My z mężem sami organizowaliśmy wesele żeby nikt nam nie mówił kogo mamy zaprosić a kogo nie. Babcia i tak focha strzeliła że jej koleżanki nie zaprosiłam a swoją już tak :)
Teściowa to jeszcze Ci krwi napsuje więc moim zdaniem lepiej zrobić skromniejsze przyjęcie we własnym zakresie a nie słuchać potem od takiej cudownej teściowej ile ona wam w weselu pomogła.
Pasek wagi
Dla mnie to jest głupota, czasy się zmieniły, koszty też. Ja mam wesele teraz we wrześniu i moi rodzice z rodzicami narzeczonego organizują je pół na pół, a nie że ja miałabym sama praktycznie wszystko. Zresztą Oni sami to zaproponowali i jestem z tego powodu bardzo zadowolona :-)
Tak sobie pomyślałam, że niech się nie dokładają do kosztów jedzenia, picia itd. A Wy po prostu nie zaproście nikogo z ich strony i tyle. A koszty zespołu i fotografa podziel na pół i oddaj im połowę. Tylko wcześniej odejmij sobie koszty "talerzyków" teścia, teściowej, narzeczonego(ostatecznie On z tamtej strony), Jego dziadków, chrzestnych i świadka. A resztę w kopertę i teściom na stół.
Pasek wagi
My finansujemy sobie wszystko sami.. ale to dopiero wyszlo w praniu.. wpierw byla wielka jadka.. o to co kto ma placic.. poniewaz moi rodzice nie byli w stanie sfinansowac wesela to rodzice mojego Faceta stwierdzili ,ze w takim razie na wesele mamy zaprosic tylko rodzine Pana Mlodego- nie sadzilam ,ze mnie spotka taka masakryczna sytuacja....  Pieniadze potrafia poroznic i to bardzo... Jesli macie mozliwosc podziekujecie za ich jakakolwiek rad/kase i sfinansuje sobie sami bo potem to wyrzygacie z nawiazka... ;/
U nas jest taka sytuacja... ja nie pracuje a mój przyszły maż pracuje... Rodzice dzielą się kosztami wesela po połowie, a nasze oszczędności które mam ze stypendium a narzeczony z pracy mamy wydać na nasze życie, ale już po ślubie. Jednak my płacimy za fotografa i kamerzystę, bo rodzicom nie pasowali, a my chcemy i narzeczony kupuje obrączki... ale tutaj jeszcze nie wiadomo. Nasi rodzice sami zaproponowali, ze zapłacą za wesel, bo później będzie nam łatwiej wystartować na tej nowej drodze życia. A ja - osoba studiująca musiałabym wziąć kredyt, gdybym chciała sama sobie zrobić wesele...
No to niezła ta twoja przyszła tesciowa, uważaj na nia:)
Oj współczuję - skoro teściowie nie chcą płacić za gości - to niech chociaż nie wtrącają się do liczby gości z Twojej strony i liczby Twoich przyjaciółek.

My na szczęście mamy rodziców, którzy się świetnie dogadują ze sobą (przynajmniej na dwóch spotkaniach, które na razie mieli), są jednomyślni jeśli chodzi o podział kosztów (wszystko po połowie, bo zresztą gości mamy mniej więcej po równo). I moi i narzeczonego rodzice nie chcieli się zgodzić, żebyśmy finansowali wesele - chcą, żebyśmy sobie odkładali pieniądze na mieszkanie. 
Pasek wagi
ja pierdziele, chcę poczytać temat, bo mnie w sumie interesuje, ślub być może przede mną, a tu tylko durnowate przepychanki. uwazam że to niesprawiedliwe, że z racji na płeć część dzieci ma sponsorowane wesele, a część nie. dlatego chyba najlepiej olać system, zrobić skromne przyjęcie dla najbliższych osób za własną kasę.
Ogólnie to uważam, że samemu powinno się sobie finansować wesele;) Rodzice mogą pomóc jeśli chcą, ale to żaden ich obowiązek.
A uważanie Twoich przyszłych teściów, że to obowiązek Twoich rodziców to już w ogóle bezczelność;)
Nie róbcie wesela i tyle- się zdziwią:D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.