Temat: Czy to ja jestem dziwna? podział kosztów wesela

Problem jest następujący. Rodzice mojego narzeczonego uważają,że wesele ma wyprawić rodzina Pani młodej, a wódke, orkiestre, obrączki i zespół Pan młody. ( a rodzice pana młodego idąc tym tokiem myślenia nic). Moi rodzice się z tym nie zgadzają bo czemu oni maja finasowac cale wesele, a drudzy rodzice przyjdą sobie na gotowe. Tym bardziej ,że sytaucja finansowa obu stron jest podobna, z tym,że moi rodzice swoje oszczednosci zainwestowali w remont domu a jego rodzice trzymaja oszczednosci na slub ostatniej corki (ktora ma 15 lat ^^). Oczywiscie wesela dwom jego siostrom też sfinansowali. Ale jemu nie sfinansuja bo on jest chlopak,a tylko córkom sie finansuje. Czy ja jestem przewrażliwiona czy faktycznie to jest nie tak ? Dodam,że ja ze swojej strony zamierzam odciazc moich rodzicow jak sie da:)
domaganie się kasy czy to od jego czy Twoich rodziców jest nieco żenujące ^^ podzielcie się kosztami w miarę sprawiedliwie a to ile do JEGO części dorzucą rodzice to zasadniczo jego problem... to nie zamierzchłe czasy kiedy 16-latki wychodziły za mąż dorośli jesteście to starajcie się finansować sami..

Ciasteczko25 napisał(a):

chcecie wesele to sami sobie na nie zapracujcie.zróbcie takie na jakie Was stać.



kurcze, płacilismy pół na pół... tylko mama mi dołożyła na sukienkę. Jakos wyszło naturalnie... juz przed ślubem dzieli pieniadze.. .

babell napisał(a):

U mnie na weselu mimo ze z mojej strony bedzie wiecej gosci wszystko placimy po polowie. Mysle ze jest t o kwestia dogadania miedzy 'stronami' ze tak to powiem.


dokładnie :) więc temat na forum nic Ci nie da, będziesz miała tak jak się dogadasz :)
Nie wyobrażam sobie sytuacji, że teściowie nie płacą za swoich gości, a jeszcze wymagają, żeby kogoś zaprosić :/ koszty powinny być podzielone proporcjonalnie do liczby gości, o ile oczywiście rodzice chcą sfinansować wesele, w czym nie widzę nic złego (bo już dawno postanowiłam, że to co dali mi rodzice - materialnie- ja oddam swojemu synowi). No a reszta kosztów po połowie (fotograf i co tam jeszcze). My stroje kupowaliśmy tylko osobno, każde ze swoich pieniędzy.
My płaciliśmy za wszystko sami, sami decydowaliśmy kogo zaprosić i ogólnie robiłam to co mi się podoba... Rodziców wkład był taki że dali w kopercie po kościele tyle ile mieli i chcieli, i nie było ani równo, ani wg gości - dali tyle na ile było ich stać nam pomóc...
nam wesele sponsorują rodzice, ustaliliśmy, że po prostu dzielimy całość kosztów na pół, nieważne np. ilu gości będzie z każdej rodziny, bo prezentami też się nie będziemy dzielić i dociekać który był z czyjej strony :P
Mi się wydaje, że rodzice nie powinni w ogóle bulić za Wasz ślub - chcecie weselicho - sami za nie zapłaćcie. I po problemie.
Pasek wagi

NoweZycie napisał(a):

Atoss napisał(a):

Takie rzeczy to na wsi głębokiej chyba :P Ja dzielę koszty zgodnie z liczbą gości (każda strona za swoich gości).
według tego co piszesz wielce miastowa kobieto jeśli twój mąż będzie zarabiał więcej nie ma powodu aby się z tobą dzielić i sobie kupi nowy samochód a ty będziesz jeździła starym złomem, co ty na to? Chyba nie będziecie finansowo dzielić, skoro na ślubie też takiego zamiaru nie ma?

dokładnie! prezenty też każdy bierze dla siebie od gości ze swojej strony??
U nas kazdy placil za swoich gosci. Reszta po polowie. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.