13 czerwca 2013, 16:23
Co sądzicie o Ave Maria na skrzypcach na ślubie? Podoba wam się?
- Dołączył: 2011-08-14
- Miasto:
- Liczba postów: 520
13 czerwca 2013, 16:27
ja miałam na swoim ślubie w czasie komuni, dziewczyna grała na skrzypcach a organista delikatnie jej przygrywał, dzwiek byl bardzo głosny ,a bałam sie ,ze moze byc słabo slychac. ja polecam bardzo ,miałam az ciary ,gdy ona to grała. piekna melodia, mozna sie wzruszyc nawet:)
- Dołączył: 2013-05-08
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3115
13 czerwca 2013, 16:28
Mi nie. Dlatego miałam klasyki bluesowe.
- Dołączył: 2011-10-28
- Miasto: Niue
- Liczba postów: 8484
13 czerwca 2013, 16:29
Tak, już sama myślałam, żeby zamówić sobie kiedyś skrzypce na ślub :) Piękny klimat wprowadza taki instrument.
- Dołączył: 2012-06-20
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 3836
13 czerwca 2013, 16:30
Ja co prawda nie myślę o skrzypcach, ale moja przyjaciółka śpiewa w różnych chórach, i chcę ją poprosić, żeby zaśpiewała mi pieśń maryjną ;) Jakieś urozmaicenie od samego organisty ;)
- Dołączył: 2012-10-10
- Miasto: Primorsko
- Liczba postów: 3832
13 czerwca 2013, 16:39
Podoba mi się, chcemy mieć na naszym ślubie :)
- Dołączył: 2005-11-24
- Miasto: Zabrze
- Liczba postów: 2160
13 czerwca 2013, 16:40
ja mialam zagrane w trakcie slubu tyle ze na organach + chórzystka i pieknie wyszlo
13 czerwca 2013, 16:41
Ja właśnie gram na skrzypcach i mnie poproszono o zagranie na ślubie koleżanki i tak czytam co o tym myślicie :P
- Dołączył: 2007-07-06
- Miasto: Avalon
- Liczba postów: 3508
13 czerwca 2013, 16:58
Yrithee napisał(a):
Mi nie. Dlatego miałam klasyki bluesowe.
Kocham bluesa, dlatego był na weselu ;) W kościele jednak zwyciężyła tradycja. No... Z małym odstępstwem ;)
Znajoma grała na skrzypcach Beatlesów - All You Need Is Love. A w czasie komunii inna koleżanka, z arcycudnym, ciepłym sopranem śpiewała Ave Maria Cacciniego. No i śpiewał też mój chór, ale to już była kompletna niespodzianka :)
Wyszedł bardzo muzyczny ślub, z dość oryginalną muzyką. Z tym, że ja to potraktowałam jako część prezentów. I byłam strasznie wzruszona.
I ja sama też, jako prezent, zaśpiewałam Ave Maria przyjaciółce. I to też było potraktowane w trochę innych kategoriach niż wynajmowany specjalnie muzyk, grający takie bardzo standardowe utwory. Zresztą, zależy co kto lubi :) Dla mnie przyjemnością było zarówno słuchać, jak i śpiewać. Choć i w jednym i w drugim przypadku byłam stremowana do granic możliwości :)