Temat: Ślub, a pijąca rodzina

Witajcie, może temat już podobny był, ale chcę przedstawić moją sytuację.

Myślimy o ślubie. Rodzice mojego narzeczonego są z "klasy średniej"- jeśli można to tak nazwać. Moi rodzice są biedni. Rodzicom mojego narzeczonego chyba to przeszkadza, bo na początku znajomości jego mama zapytała mnie "czy Twoi rodzice jakoś zabezpieczyli Cię na przyszłość? Pieniądze, mieszkanie?". Nasi rodzice widzieli się kilka razy, nie dogadują się.

Marzy mi się skromy ślub kościelny, potem tylko obiadek i do domu. Ale boję się, że moja rodzina zniszczy mi ten dzień. Nie chcę zapraszać dziadka i chrzestnego- lubią wypić. Moja mama także.

Ostatnio tata "zażartował", że jeśli taki skromny obiadek będzie bez alkoholu, to sobie sami go przyniosą. 

Co byście zrobiły w takiej sytuacji? Może nie wszytko jasno napisałam, jakby co, to pytajcie.
Powiedz Im że jest to Wasz dzień, że chcecie bez alkoholu 

zaprawdeprzekletemiejsce napisał(a):

ja bym powiedziala ze albo alkohol albo Twoj slub i ze nie chcesz zakrapianego wesela koniec kropka , jak wola alkohol od ciebie niech nie przychodza i tyle

popieram 

Vipeczka napisał(a):

kawascukrem napisał(a):

inna sprawa jest ze teraz juz wiem, ze takie zwiazki nie maja przyszlosci ale mimo wszystko Wam zycze szczecia';)
Wybacz, że wycięłam resztę, ale do tego fragmentu chcę się odnieść. Mój narzeczony żyje ze mną, potrafi sprzeciwić się swoim rodzicom, kiedy kierują go tak, jak nie chce. Oni nam nie pomagają finansowo, ani nic takiego. My żyjemy sami ze sobą. Oczywiście są spotkania z rodzicami, ale krótkie, ponieważ i jedni i drudzy zaleźli nam bardzo za skórę.A co do dziecka- masz rację. Chciałabym zapewnić dziecku super rodzinę, a nie nierozmawiających ze sobą dziadków. Jedni pijący, a drudzy myślący o sobie Bóg wie co.
a tam, nie masz wplywu na dziadkow, zawsze dziecko moze miec super rodzicow- to jest akurat osiagalne 
mozna powiedziec ze bedzie butelka na pare a jak przyjada to bedzie kuku :D pustki na stole. nie wypada uciekac z wesela po zakup alkoholu
Pasek wagi
ja bym podała jedynie szampana w ramach toastu i trudno, przecież Cię nie zwymyślają za brak alkoholu bo to chyba nie alkohol się liczy w tym dniu :)
jak nie chcesz mieć najbliżej rodziny to lepiej wcale nie zapraszaj jej a zróbcie tylko sami z świadkami i po sprawie , bo jak z rodziną i nie zaprosić dziadka i chrzestnego  to już nie wypada , ja bym się banła potem w im oczy spojrzeć że ich zaprosiłam , a wypić to raczej większość ludzi lubi na weselach

takaja27 napisał(a):

wez slub za granica, na jakiejs plazy. Bedzie slub, wakacje i problem z glowy za jednym zamachem
ja tak zrobilam i to byla moja najlepsza decyzja w zyciu :-)

takaja27 napisał(a):

wez slub za granica, na jakiejs plazy. Bedzie slub, wakacje i problem z glowy za jednym zamachem
ja tak zrobilam i to byla moja najlepsza decyzja w zyciu :-)

A jak wyglądały sprawy formalne?? papierki itp, też się nad tym zastanawiałam, ale wydaje mi się że dużo formalności z tym... ?
to Twój ślub i to TY ustalasz zasady. JASNE?? ;-)
postaw sprawe jasno, nie ma alkoholu. tzn jesli chcesz w pelni bezalkoholowo. ja mam taki zamiar wlasnie z moim m. mam niestety ten sam problem, a moj m. nie pije w ogole, wiec uznalismy, ze tak bedzie najlepiej, moj brat troche sie smial, ale mama i tata stwierdzili, ze to nasz slub w koncu bedzie.
darowalabym sobie ten obiadek, tylko wy i swiadkowie

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.