7 czerwca 2013, 18:28
Witajcie, może temat już podobny był, ale chcę przedstawić moją sytuację.
Myślimy o ślubie. Rodzice mojego narzeczonego są z "klasy średniej"- jeśli można to tak nazwać. Moi rodzice są biedni. Rodzicom mojego narzeczonego chyba to przeszkadza, bo na początku znajomości jego mama zapytała mnie "czy Twoi rodzice jakoś zabezpieczyli Cię na przyszłość? Pieniądze, mieszkanie?". Nasi rodzice widzieli się kilka razy, nie dogadują się.
Marzy mi się skromy ślub kościelny, potem tylko obiadek i do domu. Ale boję się, że moja rodzina zniszczy mi ten dzień. Nie chcę zapraszać dziadka i chrzestnego- lubią wypić. Moja mama także.
Ostatnio tata "zażartował", że jeśli taki skromny obiadek będzie bez alkoholu, to sobie sami go przyniosą.
Co byście zrobiły w takiej sytuacji? Może nie wszytko jasno napisałam, jakby co, to pytajcie.
- Dołączył: 2013-05-08
- Miasto: warszawa
- Liczba postów: 2222
7 czerwca 2013, 21:15
Powiedz Im że jest to Wasz dzień, że chcecie bez alkoholu
- Dołączył: 2010-07-21
- Miasto: Konin
- Liczba postów: 6794
7 czerwca 2013, 21:23
Vipeczka napisał(a):
kawascukrem napisał(a):
inna sprawa jest ze teraz juz wiem, ze takie zwiazki nie maja przyszlosci ale mimo wszystko Wam zycze szczecia';)
Wybacz, że wycięłam resztę, ale do tego fragmentu chcę się odnieść. Mój narzeczony żyje ze mną, potrafi sprzeciwić się swoim rodzicom, kiedy kierują go tak, jak nie chce. Oni nam nie pomagają finansowo, ani nic takiego. My żyjemy sami ze sobą. Oczywiście są spotkania z rodzicami, ale krótkie, ponieważ i jedni i drudzy zaleźli nam bardzo za skórę.A co do dziecka- masz rację. Chciałabym zapewnić dziecku super rodzinę, a nie nierozmawiających ze sobą dziadków. Jedni pijący, a drudzy myślący o sobie Bóg wie co.
a tam, nie masz wplywu na dziadkow, zawsze dziecko moze miec super rodzicow- to jest akurat osiagalne
- Dołączył: 2013-03-06
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 25973
7 czerwca 2013, 22:19
mozna powiedziec ze bedzie butelka na pare a jak przyjada to bedzie kuku :D pustki na stole. nie wypada uciekac z wesela po zakup alkoholu
- Dołączył: 2010-09-12
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 680
7 czerwca 2013, 22:33
ja bym podała jedynie szampana w ramach toastu i trudno, przecież Cię nie zwymyślają za brak alkoholu bo to chyba nie alkohol się liczy w tym dniu :)
8 czerwca 2013, 00:10
jak nie chcesz mieć najbliżej rodziny to lepiej wcale nie zapraszaj jej a zróbcie tylko sami z świadkami i po sprawie , bo jak z rodziną i nie zaprosić dziadka i chrzestnego to już nie wypada , ja bym się banła potem w im oczy spojrzeć że ich zaprosiłam , a wypić to raczej większość ludzi lubi na weselach
- Dołączył: 2009-06-11
- Miasto:
- Liczba postów: 488
8 czerwca 2013, 00:29
takaja27 napisał(a):
wez slub za granica, na jakiejs plazy. Bedzie slub, wakacje i problem z glowy za jednym zamachem
ja tak zrobilam i to byla moja najlepsza decyzja w zyciu :-)
- Dołączył: 2012-11-02
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 22
8 czerwca 2013, 00:48
takaja27 napisał(a):
wez slub za granica, na jakiejs plazy. Bedzie slub, wakacje i problem z glowy za jednym zamachem
ja tak zrobilam i to byla moja najlepsza decyzja w zyciu :-)
A jak wyglądały sprawy formalne?? papierki itp, też się nad tym zastanawiałam, ale wydaje mi się że dużo formalności z tym... ?
- Dołączył: 2009-07-01
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 5273
8 czerwca 2013, 02:17
to Twój ślub i to TY ustalasz zasady. JASNE?? ;-)
8 czerwca 2013, 06:17
postaw sprawe jasno, nie ma alkoholu. tzn jesli chcesz w pelni bezalkoholowo. ja mam taki zamiar wlasnie z moim m. mam niestety ten sam problem, a moj m. nie pije w ogole, wiec uznalismy, ze tak bedzie najlepiej, moj brat troche sie smial, ale mama i tata stwierdzili, ze to nasz slub w koncu bedzie.
- Dołączył: 2006-11-27
- Miasto: Słodyczowo
- Liczba postów: 16937
8 czerwca 2013, 09:48
darowalabym sobie ten obiadek, tylko wy i swiadkowie