- Dołączył: 2012-06-20
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 3836
24 maja 2013, 10:21
Dziewczyny, znalazłam dla siebie idealną sukienkę. Zdjęć nie można było robić :D
Pani z salonu sprzedaje suknie, szyje i wypożycza gotowe. Wypożyczenie mojej sukni kosztuje 1280 zł (+ 100 zł pralnia, na mojej głowie). Uszyłaby mi własną za 2300 zł.
1000 zł różnicy, a przecież jeszcze buty, welon, bolerko, biżuteria...
Martwi mnie tylko jedna rzecz - 10 dni na oddanie sukni. Jeśli pogoda we wrześniu nam nie dopisze, i nie będziemy mogli zrobić szybko pleneru, to będzie mi ciężko zmieścić się w tym czasie, oddać suknię do pralni i pojechać do Lublina (bo wtedy będę już mieszkać gdzie indziej).
Czy któraś z Was wypożyczała suknię? Ile miałyście dni na oddanie? Na moim miejscu wyłożyłybyście więcej pieniędzy, żeby uszyć nową i kupić? Z drugiej strony, jeśli zapłaciłabym 2300 i kupiła własną, potem mogłabym ją sprzedać - ale przecież wiecie, że sprzedanie sukni to żadne hop siup.
24 maja 2013, 14:05
Wolałabym kupić używaną lub uszyć sobie u krawcowej. Moja koleżanka uszyła sobie u krawcowej przepiękną, zwiewną suknię, w stylu greczynek za 700zł (w tym już materiał i kryształki svarovskiego). Suknia była kopią sukni z markowego salonu, która kosztowała, uwaga... 3500 zł. Jak się wypożycza, to jest ryzyko, że będziesz musiała zapłacić jak za nową, gdy np. ją uszkodzisz czy poplamisz. W niektórych salonach nawet zbyt brudnych nie przyjmują, tylko chcą całej sumy.
- Dołączył: 2013-02-28
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 217
24 maja 2013, 14:54
ja mam szytą suknię, za 1200 zł ;) haha i wcale nie ma 15 przymiarek ;) raz miara, 2 raz suknia prawie gotowa i 3 raz odbiór jeśli wszystko pasuje :). jakoś nie chciałabym ubrać sukni po kimś :/. a da się znaleźć piękne suknie w normalnych cenach, po prostu nie można się dać zwariować :)
- Dołączył: 2013-01-10
- Miasto:
- Liczba postów: 239
24 maja 2013, 14:58
Nikki23 napisał(a):
czekooladowa napisał(a):
Nikkus przede wszystkim gratuluje, a dwa jak to tylko 1000 to wolalabym miec swoja, nie prosisz sie o wydluzanie czasu, dwa niech obedra Cie w tancu pijani goscie czy cos... i nie bedziesz kary placic;)
Dzięki Mała :*A właśnie, słyszałyście kiedyś o czymś takim? Że suknia została zniszczona? Zapomniałam zapytać o to w salonie, co w takim razie. Chociaż, gdyby się zniszczyła, to dopłaciłabym pewnie do jej początkowej wartości, potem poprawiła u krawcowej i już zdecydowanie sprzedawała :D
*
ja mialam małą dziure na dole bo przydreptałam butem i musiałam dopłacić 90 zł bo nie dało sie zszyć i trzeba było wstawić cały kawałek materialu od nowa
- Dołączył: 2010-12-09
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 2026
24 maja 2013, 16:22
A co jesli suknia w trakcie wesela sie zniszczy? Np ktoś stanie obcasem przez przypadek na kawałku sukni i Ci ją rozedrze (różne przypadki bywaja na weselach) co wtedy?
- Dołączył: 2012-05-04
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 4772
24 maja 2013, 16:23
ponad 1000złza wypożyczenie?? porąbało ich chyba !! :o :/ masakra! nie wiem co bym zrobiła :p mam nadzieje, że przyjaciółka kiedyś mi uszyje, więc nie myśle o tym. Alee tyleee kase to nie wiem czy bym dała :p a plener nie musi być z ładną pogoda przecież jakby co :p
edit: w sumie to niee.. ja bym kupiła swoją, a po weselu sprzedała jak coś. No to wydaje mi się najfajniejszy sposób ;)
Edytowany przez bedezdrowa 24 maja 2013, 16:26
- Dołączył: 2011-11-07
- Miasto:
- Liczba postów: 1050
24 maja 2013, 17:20
moze uda Ci sie znalezc dobra krawcowa co taniej uszyje?
moja suknia w 2006 roku w salonie kosztowala 2500 zl a uszylam ja za 1200zl wiec jest roznica :)
wciaz ja mam-ze wzgledow sentymentalnych nie wyobrazam sobie jej sprzedac
- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 9455
24 maja 2013, 19:24
a ja bym jednak sie przeszla jeszcze po salomach jest duzo wyprzedazy:P
Ps szkoda ,ze nie mieszkasz gdzies kolo Gliwic bo znam krawcowa co szyla dla salonow teraz jeszcze sobie dorabia i za suknie wraz z materialem bierze 1500 - mowila ,ze to juz taka na wypasie z mnostwem zdobien etc:P
- Dołączył: 2011-06-20
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 4682
5 czerwca 2013, 07:08
nie pożyczyłabym sukni bałabym się że zniszcze np w tańcu ktoś podrepcze zaciągne obcasem itp... bałabym sie że potem koszty przy oddawaniu by mnei zdziwiły na tyle że po prostu na jedni by wyszło zęby kupić.
a moja siostra kupowała suknie w takim wypożyczalnio-komisie i jakoś dużo nie zapłaciła... a suknia była pod nią poprawiana oczywiśice