- Dołączył: 2012-06-20
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 3836
24 maja 2013, 10:21
Dziewczyny, znalazłam dla siebie idealną sukienkę. Zdjęć nie można było robić :D
Pani z salonu sprzedaje suknie, szyje i wypożycza gotowe. Wypożyczenie mojej sukni kosztuje 1280 zł (+ 100 zł pralnia, na mojej głowie). Uszyłaby mi własną za 2300 zł.
1000 zł różnicy, a przecież jeszcze buty, welon, bolerko, biżuteria...
Martwi mnie tylko jedna rzecz - 10 dni na oddanie sukni. Jeśli pogoda we wrześniu nam nie dopisze, i nie będziemy mogli zrobić szybko pleneru, to będzie mi ciężko zmieścić się w tym czasie, oddać suknię do pralni i pojechać do Lublina (bo wtedy będę już mieszkać gdzie indziej).
Czy któraś z Was wypożyczała suknię? Ile miałyście dni na oddanie? Na moim miejscu wyłożyłybyście więcej pieniędzy, żeby uszyć nową i kupić? Z drugiej strony, jeśli zapłaciłabym 2300 i kupiła własną, potem mogłabym ją sprzedać - ale przecież wiecie, że sprzedanie sukni to żadne hop siup.
- Dołączył: 2012-06-18
- Miasto: Tubujy
- Liczba postów: 32
12 czerwca 2013, 20:42
A ja uważam, że na ten jeden wyjątkowy dzień mogę sobie pozwolić na suknię szytą wyjątkowo dla mnie, idealną, unikatową i wyjątkową:) W życiu nie włożyłabym wypożyczonej! Moja już zamówiona w profesjonalnym salonie mody ślubnej:D W sierpniu przymiarka, ah, ah:D
- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 9455
3 stycznia 2014, 08:50
Niezle:D To pralnia kosztuje kolo tej kwoty co Wy chcecie dostac suknie:P komu by sie to oplacalo:p hehe no ale moze znajdziecie chetnych:D
- Dołączył: 2014-01-13
- Miasto: mielec
- Liczba postów: 2
13 stycznia 2014, 12:54
Witam ciepło.
Wypożyczenie sukni na ślub jest stosunkowo mało popularne.
A dlaczego? Przeważnie nie jest za darmo, ani za półdarmo, dochodzi kaucja... No i własnie! Żeby kaucje odzyskać, to chodzimy ostrożnie, pilnujemy się, mamy stres, a to taki wazny dzień...
Prowadzę Salon Ślubny.
Wdrażamy taki pilotażowy program "Wypożyczenie sukni ślubnej bez kaucji".
To spore ryzyko dla nas, nie wiadomo, czy będzie kontynuowany.
Na ten moment jednak jest jakąś alternatywą, można po wszystkim spakować suknię w jakiś tobołek, nadać na poczcie w jakims kartonie, i ...
pojechać spokojnie tam, gdzie "będzie miodowo"...
Pozdrawiam
Życzę samych udanych imprez
i słonecznych dni
Salon Ślubny Bella Margo
Małgorzata Ofiara
- Dołączył: 2010-10-14
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 445
28 kwietnia 2016, 19:58
Zwracasz zabrudzoną - oni sami doprowadzają ją do normalności i pewnie będzie wypożyczana po raz kolejny.
Problem może być jedynie w przypadku, gdy suknia będzie mocno zniszczona - mogą wtedy oczekiwać rekompensaty.
Ale to trzeba się dokładnie wczytać w umowę.