Temat: Ile do koperty?

Woj. świętokrzyskie. Idziemy z facetem w lipcu na wesele. Jeden dzień. Nie idziemy na poprawiny. To jest jakaś kuzynka mojego chłopaka. Ile włożyć do koperty? Nie kupujemy prezentu. Tylko kaska. Ile się teraz daje? Ja wiem, że ile mnie stać itd. Ale tak mniej więcej? Z 500?
to i ja zapytam. Ja idę we wrześniu na wesele z moich chłopakiem tyle że do koleżanki, nie żadna przyjaciółka czy bliska rodzina, ale bardzo dobra koleżanka. Myślicie że ile wypada dać? nie wiem czy to jedno czy dwu dniowe wesele, dopiero się dowiem także za jedno ile a za dwu dniowe ile?;;)

katie.tychy napisał(a):

a ja uważam, ze trzysta to mało. Kolega z pracy ma teraz wesele w normalnym domu weselnym, wesele bez szału, taki standard. Płaci 175 zł za osobę. A przecież jeszcze wódka i inne koszty. To wytłumaczcie mi jak kwota 300 zł w prezencie od dwóch osób ma być kwotą "żeby się zwróciło i żeby na coś zostało"? pomijam już, ze większość dziewczyn ma rację. Wkładaj tyle na ile Cię stać. Stać Cie na 500?, stać na 600? włóż. Państwo młodzi na pewno się ucieszą.

Aha to twoje myślenie jest tylko takie "robię wesele to jeszcze na tym zarobie" spoko,pogratulować....

600 na jeden dzień od 2 osób to jest takie  minimum.
Pasek wagi
Ja byłam w październiku u kuzynki na weselu a listpadzie u wuja, wraz z chłopakiem i dawałam po 400 zł. Myślę, że to wystarczy. 300-400 jest dość.

katie.tychy napisał(a):

a ja uważam, ze trzysta to mało. Kolega z pracy ma teraz wesele w normalnym domu weselnym, wesele bez szału, taki standard. Płaci 175 zł za osobę. A przecież jeszcze wódka i inne koszty. To wytłumaczcie mi jak kwota 300 zł w prezencie od dwóch osób ma być kwotą "żeby się zwróciło i żeby na coś zostało"? pomijam już, ze większość dziewczyn ma rację. Wkładaj tyle na ile Cię stać. Stać Cie na 500?, stać na 600? włóż. Państwo młodzi na pewno się ucieszą.


A wytłumacz mi, gdzie jest napisane, że wesele ma się zwrócić? Wesele robi się wg mnie nie po to, żeby się zwróciło, tylko dla uczczenia tego dnia. To co, jak ktoś sobie będzie robił wesele z wysokim standardem i da 300 zł za osobę, to trzeba dać 600 zł według Ciebie?

bunny84 napisał(a):

moi znajomi robili wesele, by uzbierać na remont mieszkania. Ich miny, gdy okazało się, że nie zebrali tyle, ile by chcieli ( a mieli bardzo duże wymagania odnośnie pieniędzy)- bezcenne. I nieźle obrabiali tyłki gościom. Na pewno rodzince było miło tego wysłuchiwać.


To bardzo dziwne podejście, bo jak mieli kasę na wesele to mogli wyremontować mieszkanie a nie robić impreze, jeżeli tylko po to ją robili. Wesela rzadko kiedy się wracają. I nikt nie ma obowiązku patrzeć czy się komuś wróci. A obrabianie tyłków świadczy tylko o ich braku wychowania.
Jestem z mężem zaproszona na ślub w przyszłym miesiącu.
Państwo Młodzi przyszli zapraszać osobiści i tak jakoś w rozmowie,zaczęli utyskiwać na kuzynkę, że "złośliwie" bierze ślub 2 tygodnie przed nimi. Nie bardzo łapałam w czym problem i nagle mnie olśniło:
- "Boicie się, że dostaniecie mniej kasy od rodziny przez to?"- nawet nie próbowali zaprzeczać. Z tym większą łatwością przyjdzie mi włożenie im do koperty bonu na masaż dla dwojga Nie lubię takiej zachłanności.

Lawendowa1982 napisał(a):

Jestem z mężem zaproszona na ślub w przyszłym miesiącu. Państwo Młodzi przyszli zapraszać osobiści i tak jakoś w rozmowie,zaczęli utyskiwać na kuzynkę, że "złośliwie" bierze ślub 2 tygodnie przed nimi. Nie bardzo łapałam w czym problem i nagle mnie olśniło:- "Boicie się, że dostaniecie mniej kasy od rodziny przez to?"- nawet nie próbowali zaprzeczać. Z tym większą łatwością przyjdzie mi włożenie im do koperty bonu na masaż dla dwojga Nie lubię takiej zachłanności.

o ja pierdziele! to juz przegięcie:D

mamuska16072008 napisał(a):

Lawendowa1982 napisał(a):

Jestem z mężem zaproszona na ślub w przyszłym miesiącu. Państwo Młodzi przyszli zapraszać osobiści i tak jakoś w rozmowie,zaczęli utyskiwać na kuzynkę, że "złośliwie" bierze ślub 2 tygodnie przed nimi. Nie bardzo łapałam w czym problem i nagle mnie olśniło:- "Boicie się, że dostaniecie mniej kasy od rodziny przez to?"- nawet nie próbowali zaprzeczać. Z tym większą łatwością przyjdzie mi włożenie im do koperty bonu na masaż dla dwojga Nie lubię takiej zachłanności.
o ja pierdziele! to juz przegięcie:D


Moje? Nie wydaje mi się

Ja się zwykle nie patyczkuję.
 Starszy brat mojego męża nie dał nam nic na ślub.
4 lata później, on się żenił i jeszcze bezczelnie napisał na zaproszeniu, że zamiast kwiatów też chcą kasę.
Dostał kartkę z życzeniami bez żadnej wkładki i bukiet ogrodowych różyczek.

A dlaczego żyjecie w przekonaniu, że wesele młodym ma się im zwrócić? Jeśli oni organizują wesele to znaczy, że ich na to stać a nie, że liczą na kasę od gości żeby pokryć koszty całej imprezy. Daje się tyle na ile się ma, a nie tyle ile kosztuje miejsce za osobę na sali. Stać ich żeby zapłacić 100, 200 zł za osobę to ich problem. Mnie się nikt nie pytał ile płacimy za osobę na wesele. Każdy dał to co chciał i było dobrze.
Autorko daj tyle ile chcesz.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.