- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
11 kwietnia 2013, 11:33
Nie znam sie na slubach a musze zaplanowac swoj.
Powiedzcie mi czy suknie slubna wybieralyscie z narzeczonym czy same? Bylyscie z nim w jakims salonie slubnym, konsultowalyscie to z nim czy zrobilyscie mu totalna niespodzianke i zobaczyl was dopiero w dniu slubu?
- Dołączył: 2012-04-28
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 8463
11 kwietnia 2013, 11:53
Nie wie i się nie dowie aż do czerwca ;) Przed zakupem wypytywałam się go jakie mu się podobają, ale w sumie to nie miał zdania, jedynie przy czym obstawał to, żeby była śnieżnobiała a nie ecru. Wybierał ze mną buty, bo jego krawat i butonierka będzie w tym samym co one kolorze :)
- Dołączył: 2012-03-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9591
11 kwietnia 2013, 11:56
Felvarin napisał(a):
Przed zakupem wypytywałam się go jakie mu się podobają
Ja też podpytywałam oglądając gazety ślubne. Z każdej strony prosiłam o wytypowanie jednej, która Mu się najbardziej podoba. Często był to typ na siłę, ale zawsze. Tak czy siak chyba podobny gust mamy w tej kwestii. Do wybierania nie był mi potrzebny, natomiast ogólnie podpytywałam, zeby nie usłyszeć w dniu ślubu (jak mama mojej koleżanki) tekst przyszłego męża "A dlaczego Ty wyglądasz jak stara Indianka"?
Edytowany przez Zalatana 11 kwietnia 2013, 11:59
- Dołączył: 2006-03-18
- Miasto: Włoszczowa
- Liczba postów: 10057
11 kwietnia 2013, 11:57
jej a po co mi narzeczony do wybierania sukni ślubnej. Lepiej żeby był zaskoczony na ślubie. Ja i tak szyje u krawcowej więc w niczym by nie pomógł. Mam do dyspozycji Mamę i siostrę. Tata tez jeździ ale tylko siedzi i czeka. Powiedział że on się na tym nie zna.
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
11 kwietnia 2013, 12:00
tygrysek84 napisał(a):
jej a po co mi narzeczony do wybierania sukni ślubnej. Lepiej żeby był zaskoczony na ślubie. Ja i tak szyje u krawcowej więc w niczym by nie pomógł. Mam do dyspozycji Mamę i siostrę. Tata tez jeździ ale tylko siedzi i czeka. Powiedział że on się na tym nie zna.
No ale wiesz mi si ena przyklad podobaja czerwone dodatki do bialej sukni a moj luby niecierpi takich zestawien. Wiec jak bym wyskoczyla w czyms takim to nie bylby zadowolony przypuszczam. Ja wychodze z zalozenia ze suknia ma si epodobac nam obojgu, nei tylko mi:)
- Dołączył: 2012-04-28
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 8463
11 kwietnia 2013, 12:05
Zalatana napisał(a):
Felvarin napisał(a):
Przed zakupem wypytywałam się go jakie mu się podobają
Ja też podpytywałam oglądając gazety ślubne. Z każdej strony prosiłam o wytypowanie jednej, która Mu się najbardziej podoba. Często był to typ na siłę, ale zawsze. Tak czy siak chyba podobny gust mamy w tej kwestii. Do wybierania nie był mi potrzebny, natomiast ogólnie podpytywałam, zeby nie usłyszeć w dniu ślubu (jak mama mojej koleżanki) tekst przyszłego męża "A dlaczego Ty wyglądasz jak stara Indianka"?
Padłam
! Mój mi tylko powiedział, że suknie ecru i beżowa wyglądają według niego na brudne i używane, a tak to prawie za każdym razem pokazywał mi inny model jak się go pytałam, która suknia Ci się podoba - może patrzył na modelki, a nie na sukienki
- Dołączył: 2013-03-06
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 25973
11 kwietnia 2013, 12:26
ja bym chciala aby wybieral ze mna, ale czy on bedzie chcial. przed nami dluga droga i daleka
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16219
11 kwietnia 2013, 13:03
ja będę wybierała sama. owszem, mój facet będzie wiedział mniej więcej jak suknia będzie wyglądała, ale końcowy efekt zobaczy dopiero w urzędzie.
- Dołączył: 2011-04-07
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 2184
11 kwietnia 2013, 13:07
ja mojego uprzedzałam tak mniej więcej czego może się spodziewać, nie podobało mu się,chciał żebym założyła inny krój ale niestety z moja figurą nie było za dużego wyboru, kupiłam taką w jakiej wyglądałam najkorzystniej a i jemu ostatecznie bardzo się spodobało
11 kwietnia 2013, 17:54
ja byłam z lubym i dobrze, bo pani w salonie pytała o przyszłego męża czy wysoki czy niski czy postawny czy drobny i dopasowywałyśmy suknię do mnie i do męża bym nie nikła przy nim tylko się wyróżniała. on i tak nie pamiętał jak suknia wyglądała - więc i tak było niespodzianką, bo wszystko na ostatni guzik dopięte i suknia i makijaż i fryzura i dodatki.