Temat: sukienka ślubna i zabobony...

Nie wierzę w takie coś.

A na śląsku deszcz w czasie ślubu zwiastuje szczęście i dobrobyt. Ja nie wierzę w zabobony. Poza tym jak się nie ułoży małżonkom to zamiast powiedzieć że nie dogadujemy się to będzie bo nie miałam niebieskiego, starego, nowego, pożyczonego, miałam buty z odkrytym palcem (ponoć uciekają pieniądze) albo piętą (partner zdradzi). Poza tym przesąd o perłach mówi o naszyjniku. Jeśli się rozerwie i perły się rozsypią wówczas przynosi to nieszczęście o perłach na sukience nie słyszałam. Poza tym znam kilka panien młodych (szczęśliwych) które miały perły na sukienkach.

Nie mogę uwierzyć, że w ogóle rozważasz prawdziwość tej bzdury ;P

weźcie przestańcie a jak można całe życie z kimś przeżyć bez łez i kłótni są lepsze i gorsze dni życie to nie bajka......a jak już tak teściowa się boi to może kryształki zamiast perełek czy też coś nie tak

Matko, mamy XXI wiek, a tu nadal widzę wierzenia rodem ze średniowiecza nadal żywe...
Jak młode i wykształcone osoby mogą w ogóle zastanawiać się nad takimi bzdurami??
No, ale w sumie to chyba świadczy o tym, ze nie masz/nie macie w życiu większych problemów niż taki lub inny idiotyczny zabobon. Generalnie pocieszające.
 

a teściowa to z autopsji wie czy jak? zabobony i tyle

Nie słyszałam o takim przesądzie, ale uważam, że skoro perełki będą sztuczne to nie będzie miał zastosowania :p

srały muchy.... sorry ale wszelkie zabobony mnie irytują strasznie. 

Ja się mają zabobony do wiary? Powiedz teściowej że, jak 3 razy spluniesz przez lewe ramię, to perełki nie zaszkodzą ;)