- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
21 stycznia 2013, 16:14
No i stalo sie. Zareczylam sie. Kocham Go ale.....na mysl o slubie, przesiegach, calej tej ceremoni wpadam w panike. Wystarczy ze pomysle tylko o bialej sukni to skreca (naprawde az mi bulgocze) mnie w zoladku a serce mi zaczyna walic mocniej. Normalnie mam jakas fobie. W ogole nie jestem w stanie rozmawiac na temat slubu ani o tym myslec. A to dopiero za jakies 1.5 roku! Chce z Nim byc, chce z Nim miec dzieci, stwozyc rodzine, dom, spelniac marzenia ale ten slub mnie przeraza.......
Czy ktoras z was tez tak miala? Mym wrazenie ze to nie jest zbyt normalne.
Edytowany przez KotkaPsotka 21 stycznia 2013, 16:35
- Dołączył: 2012-10-30
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3535
22 stycznia 2013, 11:50
My zawsze wiedzieliśmy jak nasz ślub będzie wyglądał, dlatego załatwianie formalności trwało jakieś 4 godziny, ślub się odbył po dwóch miesiącach. Wszyscy byli w takim szoku, że wszelkie protesty (że ślub w urzędzie, nie będzie chrzestnych, ba- nie będzie wesela!) jakoś szybko "zdechły".
Na sama myśl o organizowaniu "tradycyjnej" uroczystość dostawaliśmy nerwicy... Zrobiliśmy po swojemu i bardzo się cieszę. Ślub był skromny - w USC, zaprosiliśmy rodziców i rodzeństwo, potem ugościliśmy ich w restauracji.
Za to impreza dla znajomych będzie w górach, po ok roku po ślubie :)
- Dołączył: 2013-01-09
- Miasto: Biegun
- Liczba postów: 1804
24 stycznia 2013, 12:51
Jak nie chcesz mieć białej sukni to ubierz np. zieloną.Jak Cię przeraża wielka ceremonia to zrób skromniejszą.To Twój ślub nie rodziny.W najgorszym wypadku na swoje wesela Cię nie zaproszą.