- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
21 stycznia 2013, 16:14
No i stalo sie. Zareczylam sie. Kocham Go ale.....na mysl o slubie, przesiegach, calej tej ceremoni wpadam w panike. Wystarczy ze pomysle tylko o bialej sukni to skreca (naprawde az mi bulgocze) mnie w zoladku a serce mi zaczyna walic mocniej. Normalnie mam jakas fobie. W ogole nie jestem w stanie rozmawiac na temat slubu ani o tym myslec. A to dopiero za jakies 1.5 roku! Chce z Nim byc, chce z Nim miec dzieci, stwozyc rodzine, dom, spelniac marzenia ale ten slub mnie przeraza.......
Czy ktoras z was tez tak miala? Mym wrazenie ze to nie jest zbyt normalne.
Edytowany przez KotkaPsotka 21 stycznia 2013, 16:35
- Dołączył: 2007-07-06
- Miasto: Avalon
- Liczba postów: 3508
21 stycznia 2013, 16:44
BedeMama92 napisał(a):
Skoro nie chcesz wielkiego weselicha na 200 osób, ślubu z księdzem, któremu będziecie musieli kłamać, że nigdy przenigdy nawet nie uprawialiście seksu, to po prostu tego nie rób ; D. Prosta ceremonia w urzędzie, kilka najbliższych osób... Czemu niby nie?
Że co? A po co kłamać, bo nie bardzo rozumiem?
KotkaPsotka. Ślub w kościele, czy w urzędzie, to nieistotne. Tak, czy owak, wcale nie musisz przecież urządzać wesela. Może to być zwykły, może ciut bardziej uroczysty obiad. Porozmawiaj o tym przede wszystkim z przyszłym mężem.
- Dołączył: 2012-10-22
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1856
21 stycznia 2013, 16:46
LadyJo napisał(a):
BedeMama92 napisał(a):
Skoro nie chcesz wielkiego weselicha na 200 osób, ślubu z księdzem, któremu będziecie musieli kłamać, że nigdy przenigdy nawet nie uprawialiście seksu, to po prostu tego nie rób ; D. Prosta ceremonia w urzędzie, kilka najbliższych osób... Czemu niby nie?
Że co? A po co kłamać, bo nie bardzo rozumiem? KotkaPsotka. Ślub w kościele, czy w urzędzie, to nieistotne. Tak, czy owak, wcale nie musisz przecież urządzać wesela. Może to być zwykły, może ciut bardziej uroczysty obiad. Porozmawiaj o tym przede wszystkim z przyszłym mężem.
W mojej parafii nie można księdzu powiedzieć, że się już razem mieszka lub się ze sobą sypia, bo nie będzie skłonny ślubu udzielić, skoro żyje się w grzechu. Chyba że 'co łaska' będzie odpowiednio duże.
- Dołączył: 2011-06-15
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 3167
21 stycznia 2013, 16:52
zawsze marzył mi się ślub, gdzieś jest pięknie i ciepło.. wiem, że wesela nie chcę i nie obchodzi mnie, kto będzie miał o to żal..
- Dołączył: 2012-11-04
- Miasto: Rzeka
- Liczba postów: 5316
21 stycznia 2013, 16:52
jeśli nie masz poglądów antykościelnych i " antyweselnych " a zwyczajnie tylko boisz się tej całej otoczki, wielu załatwień i stresu to
nie rezygnuj z wesela , bo kiedyś możesz żałować.
Ja rozważałam opcję ślubu w Las Vegas.:)
heheh
- Dołączył: 2007-07-06
- Miasto: Avalon
- Liczba postów: 3508
21 stycznia 2013, 16:54
BedeMama92 napisał(a):
W mojej parafii nie można księdzu powiedzieć, że się już razem mieszka lub się ze sobą sypia, bo nie będzie skłonny ślubu udzielić, skoro żyje się w grzechu. Chyba że 'co łaska' będzie odpowiednio duże.
No ale po co w ogóle o tym księdzu mówić? Tzn. co innego, jak się ze sobą mieszka i wszyscy o tym wiedzą... Ale tak, czy inaczej, nie musisz się zwierzać księdzu, który ma Wam udzielać ślubu. Powinnaś za to wyjawić swój grzech temu, do którego przyjedziesz na spowiedź. Ale to przecież nie musi być ten sam.
Zresztą, w gestii księdza jest chyba przerwanie życia w grzechu poprzez udzielenie sakramentu.
- Dołączył: 2012-03-18
- Miasto: Koszalin
- Liczba postów: 7878
21 stycznia 2013, 16:55
Ja biorę ślub 06.09.14 (jestem zaręczona ponad 3 lata) i mam całkowicie odwrotnie, ciągle o tym gadamy planujemy obmyślamy , wybieramy zaproszenia dekoracje itd. Nie mam pojęcia czemu tak masz
- Dołączył: 2012-10-22
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1856
21 stycznia 2013, 16:56
LadyJo napisał(a):
BedeMama92 napisał(a):
W mojej parafii nie można księdzu powiedzieć, że się już razem mieszka lub się ze sobą sypia, bo nie będzie skłonny ślubu udzielić, skoro żyje się w grzechu. Chyba że 'co łaska' będzie odpowiednio duże.
No ale po co w ogóle o tym księdzu mówić? Tzn. co innego, jak się ze sobą mieszka i wszyscy o tym wiedzą... Ale tak, czy inaczej, nie musisz się zwierzać księdzu, który ma Wam udzielać ślubu. Powinnaś za to wyjawić swój grzech temu, do którego przyjedziesz na spowiedź. Ale to przecież nie musi być ten sam.Zresztą, w gestii księdza jest chyba przerwanie życia w grzechu poprzez udzielenie sakramentu.
Moją ciocię i moją koleżankę ksiądz sam o to pytał na naukach przedmałżeńskich. Gdyby powiedzieli "unikam odpowiedzi", to i tak by swoje pomyślał i swoje powiedział.
- Dołączył: 2010-05-24
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 3291
21 stycznia 2013, 16:58
monika20monika napisał(a):
Ja biorę ślub 06.09.14 (jestem zaręczona ponad 3 lata) i mam całkowicie odwrotnie, ciągle o tym gadamy planujemy obmyślamy , wybieramy zaproszenia dekoracje itd. Nie mam pojęcia czemu tak masz
ło matko, to ile wy ten ślub planujecie 5 lat?
- Dołączył: 2007-07-06
- Miasto: Avalon
- Liczba postów: 3508
21 stycznia 2013, 17:02
BedeMama92, nie wyobrażam sobie, żeby ksiądz mógł mnie zapytać wprost o coś takiego. Chyba że na spowiedzi. Ale w życiu nie przyszłoby mi do głowy, żeby kłamać. Pewnie wdałabym się z księdzem w dyskusję, albo odmówiłabym odpowiedzi. Jeśli nie udzieliłby mi po tym ślubu, to poszukałabym innego. I tyle.
21 stycznia 2013, 18:47
to ze mnie wszyscy zapraszali nieznaczy ze ja ich tez musze. gdybym miala isc takim tokiem myslenia to musialabym zaprosic 5 wode po kisielu, bo skoro dawna para mloda zapraszala mnie to jego/jej brata z zona tez musze
Edytowany przez wrednababa54 21 stycznia 2013, 18:57