- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 listopada 2012, 22:29
Edytowany przez sacria 9 listopada 2012, 10:49
9 listopada 2012, 09:08
9 listopada 2012, 09:11
Zazdroszcze ;) jak brałam ślub byłam młodziutka. Najpierw nie chciałam w ogóle ślubu, tylko zamieszkać wspólnie. Potem doszłam do wniosku, że w PL życie na kocią łapę nie jest bezpieczne (podział majątku, spadki, uznanie ojcostwa itd) więc stwierdziłam, że wezmę tylko cywilny. Za namową teściów zgodziłam się na koscielny, no "bo jak to tak w grzechu". Miał być tylko kościelny z obiadem dla najbliższej rodziny. Ale teściowa tak motala w trakcie przygotowac, że skończyło sie na weselisku na 150 osob. W tym tylko 10 było z mojej rodziny.Nie byłam szczęśliwa z tego powodu, szczególnie że za ślub płacili moi rodzice i my. Rodzice nie byli zamożni, więc dla nich to był ogromny wydatek. A my, na początku wspólnej drogi też nie mieliśmy oszczędności. Efekt był taki, że całą zawartość kopert oddaliśmy na rachunki za wesele. Z kopert zostało nam jedynie na używany telewizor z komisu za 600 zł ;)Na naszym weselu ludzie podobno bardzo dobrze się bawili i chwalili, ale ja się czułam okropnie. Te sztuczne zabawy, jakieś podwiązki, przebieranie sie po oczepinach, wóda, rzyganie gości po katach, biały mis i inne hity disco polo, obowiązkowa wódka z każdym gościem, mimo że ani ja ani mój mąż nie widzieliśmy tej dalekiej "rodziny" na oczy, ale wypada zaprosić.ŻENADA! Więc gdybym wówczas byla taka odważna i świadoma jak jestem dzis, to postawilabym na swoim i zrobiła tak jak Wy. Nie ulegajcie presji. Pozostanie niesmak, zamiast miłych wspomniej z tak pięknego dnia
Edytowany przez montreu 9 listopada 2012, 09:12
9 listopada 2012, 09:12
no raczej slabo to widze. moja znajoma ,ze skapstwa,planuje sam koscielny,bez obiadu nawet dla rodziny... wszyscy krytykuja ten pomysl, lacznie ze mna - mimo,ze sama mialam cywilny z malym obiadem dla najblizszych
9 listopada 2012, 09:27
9 listopada 2012, 09:32
Zazdroszcze ;) jak brałam ślub byłam młodziutka. Najpierw nie chciałam w ogóle ślubu, tylko zamieszkać wspólnie. Potem doszłam do wniosku, że w PL życie na kocią łapę nie jest bezpieczne (podział majątku, spadki, uznanie ojcostwa itd) więc stwierdziłam, że wezmę tylko cywilny. Za namową teściów zgodziłam się na koscielny, no "bo jak to tak w grzechu". Miał być tylko kościelny z obiadem dla najbliższej rodziny. Ale teściowa tak motala w trakcie przygotowac, że skończyło sie na weselisku na 150 osob. W tym tylko 10 było z mojej rodziny.Nie byłam szczęśliwa z tego powodu, szczególnie że za ślub płacili moi rodzice i my. Rodzice nie byli zamożni, więc dla nich to był ogromny wydatek. A my, na początku wspólnej drogi też nie mieliśmy oszczędności. Efekt był taki, że całą zawartość kopert oddaliśmy na rachunki za wesele. Z kopert zostało nam jedynie na używany telewizor z komisu za 600 zł ;)Na naszym weselu ludzie podobno bardzo dobrze się bawili i chwalili, ale ja się czułam okropnie. Te sztuczne zabawy, jakieś podwiązki, przebieranie sie po oczepinach, wóda, rzyganie gości po katach, biały mis i inne hity disco polo, obowiązkowa wódka z każdym gościem, mimo że ani ja ani mój mąż nie widzieliśmy tej dalekiej "rodziny" na oczy, ale wypada zaprosić.ŻENADA! Więc gdybym wówczas byla taka odważna i świadoma jak jestem dzis, to postawilabym na swoim i zrobiła tak jak Wy. Nie ulegajcie presji. Pozostanie niesmak, zamiast miłych wspomniej z tak pięknego dnia
9 listopada 2012, 10:14
zawsze możecie coś takiego zorganizować ale czy nie byłoby Wam przykro na miejscu rodziców i rodzeństwa gdybyście zostali potraktowani jak obcy i nie powiadomieni nawet o ślubie swoich najbliższych? Jeśli nie chcecie organizować przyjęcia czy obiadu po ślubie to tego nie róbcie, ale wg. mnie poinformowanie najbliższych o ślubie jest Waszym obowiązkiem, jeśli będą chcieli przyjdą złożą gratulacje pod kościołem i możecie sobie jechać gdzie tam chcecie.
Jeśli chcecie taki totalnie cichy to raczej cywilny, bo ten rodzaj ślubu jest inaczej odbierany.
9 listopada 2012, 10:21
9 listopada 2012, 10:21
9 listopada 2012, 10:23
9 listopada 2012, 10:32
zawsze możecie coś takiego zorganizować ale czy nie byłoby Wam przykro na miejscu rodziców i rodzeństwa gdybyście zostali potraktowani jak obcy i nie powiadomieni nawet o ślubie swoich najbliższych? Jeśli nie chcecie organizować przyjęcia czy obiadu po ślubie to tego nie róbcie, ale wg. mnie poinformowanie najbliższych o ślubie jest Waszym obowiązkiem, jeśli będą chcieli przyjdą złożą gratulacje pod kościołem i możecie sobie jechać gdzie tam chcecie.Jeśli chcecie taki totalnie cichy to raczej cywilny, bo ten rodzaj ślubu jest inaczej odbierany.