Temat: cichy ślub kościelny

Czy znacie kogoś kto wziął ślub kościelny bez tej całej otoczki weselnej itd? Chciałabym to ominąć, zależy mi na ślubie kościelnym i myślałam o kupieniu sobie zwykłej, eleganckiej białej raczej krótkiej sukienki, wzięciu ślubu i od razu po wskoczeniu do samochodu i wybraniu się w podróż, ale jednak mam sporo wątpliwości, bo jednak najbliższym chyba wypada powiedzieć, ale nie chcę organizować potem nawet żadnych obiadów, bo wiązałoby się tu u mnie z różnymi problemami.

EDIT: w jednym z komentarzy wypisałam powody, dla których nie chciałabym jednak organizować nawet obiadu:
1) w rodzinie mojego są ostatnio zgrzyty, tak że kilku jego "najbliższych" z rodziny nie chcielibyśmy zapraszać
2) jesteśmy wege, a w miejscowości z której pochodzimy i gdzie chcemy żeby odbył się ślub nie ma restauracji, która zrobiłabym nam wegetariański obiad w dobrym stylu:( zresztą nie chciałabym słuchać uwag ze strony jego rodzinki, że nie ma mięsa)
3) zawsze chcieliśmy ślub zagranicą, aczkolwiek przeraża mnie załatwianie tego, dlatego stwierdziłam, że łatwiej w PL i od razu po wsiąść w samochód i wyjechać:)

mam kolezanke ktora na swoim slubie koscielnym miala tylko rodzicow i swiadkow, wesela nie bylo.

sama na slubie mialam 10osob lacznie z nami, tyle ze to byl cywilny a po nim obiad w restauracji i tyle.

Ja miałam na ślubie jakieś 12 osób, a to dlatego ze ślub braliśmy w uk i nikomu nie chciało sie przyleciec hehe w sumie taki był plan. Wiedzieliśmy ze nikt nie przyleci bo mieli to zrobic na własny koszt. I tak zrobiłam to ze skapstwa. Wolałam sobie kupić super bryke niż nakarmić i napić gości za darmo a potem jeszcze sie nasluchac ze wszystko było nie tak. Miałam piękna sukńie itd ale żadnego wesela nie robiłam a dla tych gości którzy byli zrobiliśmy grilla pod namiotem. 
Pasek wagi
Ja miałam ślub bez wesela , ale z rodziną w kościele.
Babcia twierdziła że zejdzie z tego świata jak mnie idącej do ołtarza nie zobaczy.
Najbliższą rodzinę poinformowaliśmy podczas świąt przy stole.
Wstaliśmy z narzeczonym , powiedzieliśmy że bierzemy ślub , ale wesela nie robimy bo nie chcemy , podaliśmy datę i godzinę.



Pasek wagi
Czemu nie, aczkolwiek ja bym zrobiła jakąś kolację dla najbliższej rodziny, bo sądzę, że tak wypada. Sama w przyszłości będę chciała ślub z małą ilością gości (tylko rodzina).

sacria napisał(a):

Czy znacie kogoś kto wziął ślub kościelny bez tej całej otoczki weselnej itd? Chciałabym to ominąć, zależy mi na ślubie kościelnym i myślałam o kupieniu sobie zwykłej, eleganckiej białej raczej krótkiej sukienki, wzięciu ślubu i od razu po wskoczeniu do samochodu i wybraniu się w podróż, ale jednak mam sporo wątpliwości, bo jednak najbliższym chyba wypada powiedzieć, ale nie chcę organizować potem nawet żadnych obiadów, bo wiązałoby się tu u mnie z różnymi problemami.


ja brałam taki cywilny- cichy, rodzice i rodzeństwo i to wszystko, mimo, że znajomi chcieli przyjść na sam ślub, prosiłam, aby jednak tego nie robili, bo czułabym się zobowiązana a na imprezę domową nie było szans ich wcisnąć ;

jeśli chcecie być tylko we dwoje ze świadkami- znam i takie przypadki, to macie do tego prawo, nie martw się, nie uważam, że to jest coś złego, nie masz obowiązku robić wesela i marnotrawić dziesiątek tysięcy jeśli nie masz na to funduszy i ochoty;

jestem za i 3mam kciuki, żebyście sobie zrobili taką skromną ceremonię dla siebie tak, jak tego chcecie
Zazdroszcze ;) jak brałam ślub byłam młodziutka. Najpierw nie chciałam w ogóle ślubu, tylko zamieszkać wspólnie. Potem doszłam do wniosku, że w PL życie na kocią łapę nie jest bezpieczne (podział majątku, spadki, uznanie ojcostwa itd) więc stwierdziłam, że wezmę tylko cywilny. Za namową teściów zgodziłam się na koscielny, no "bo jak to tak w grzechu". Miał być tylko kościelny z obiadem dla najbliższej rodziny. Ale teściowa tak motala w trakcie przygotowac, że skończyło sie na weselisku na 150 osob. W tym tylko 10 było z mojej rodziny.

Nie byłam szczęśliwa z tego powodu, szczególnie że za ślub płacili moi rodzice i my. Rodzice nie byli zamożni, więc dla nich to był ogromny wydatek. A my, na początku wspólnej drogi też nie mieliśmy oszczędności. Efekt był taki, że całą zawartość kopert oddaliśmy na rachunki za wesele. Z kopert zostało nam jedynie na używany telewizor z komisu za 600 zł ;)

Na naszym weselu ludzie podobno bardzo dobrze się bawili i chwalili, ale ja się czułam okropnie. Te sztuczne zabawy, jakieś podwiązki, przebieranie sie po oczepinach, wóda, rzyganie gości po katach, biały mis i inne hity disco polo, obowiązkowa wódka z każdym gościem, mimo że ani ja ani mój mąż nie widzieliśmy tej dalekiej "rodziny" na oczy, ale wypada zaprosić.

ŻENADA! Więc gdybym wówczas byla taka odważna i świadoma jak jestem dzis, to postawilabym na swoim i zrobiła tak jak Wy. Nie ulegajcie presji. Pozostanie niesmak, zamiast miłych wspomniej z tak pięknego dnia
Pasek wagi
mnie też na takim cichaczu zależy.
Wesele kojarzy mnie sie z totalnym kiczem, pijaństwem, cyrkiem zupełnie jak w tym filmie z Tamarą Arciuch - gra pozorów a na koniec i tak każdy Ci powie, że mu sie wszystko nie podobało.

Mam takie pytanie. Czy któraś z Was miała sytuację, że ślubu udzielał jej inny ksiądz niż ten z parafii? Ja chciałam poprosić znajomego księdza ale nie wiem jak to od strony formalnej wygląda dla naszego proboszcza.


Bubusia166 właśnie tego chce uniknąć bo u nas podobnie, mojej rodziny mało a os strony faceta każdy rżnie pana a i tak skończy rzygając po kątach


nie wiem jak jest z "zaproszeniem" innego księdza do Twojej parafii, ale bez problemu możesz wziąć ślub tak gdzie jest ten wybrany ksiądz. Ja brałam ślub w innej parafii i tylko musiałam mieć zgodę proboszcza z mojej i mojego męża. Z tego co pamietam, to trzeba było sypnąć kasą za taką zgodę. Ale głowy nie dam, bo jednak trochę czasu upłynęło.
Pasek wagi
Mój slub wyglądał podobnie, tzn. bez wesela i zbędnych ceregieli. W Kościele była rodzina i przyjaciele, po slubie od razu pojechaliśmy do hotelu a potem w podróż poślubną. Goście mieli poczęstunek z naszymi rodzicami. Nikt nie narzekał, większość nawet chwaliła pomysł. Byli wcześniej uprzedzeni przez nas, ze wesela nie bedzie. A my mamy przepiękne wspomnienia.

justyna43219 napisał(a):

Czy któraś z Was miała sytuację, że ślubu udzielał jej inny ksiądz niż ten z parafii? Ja chciałam poprosić znajomego księdza ale nie wiem jak to od strony formalnej wygląda dla naszego proboszcza.

 

Ja tak miałam, ślubu udzielał nam ksiądz - przyjaciel rodziny. Mszę sprawowował razem z "parafialnym księdzem". Poprosiliśmy w parafii o zgodę, bez dodatkowych opłat, zapytali się tylko czy "nasz" ksiądz jest gruby, chudy, wysoki czy niski żeby przygotować dla niego odpowiednie szaty .

 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.