Temat: cichy ślub kościelny

Czy znacie kogoś kto wziął ślub kościelny bez tej całej otoczki weselnej itd? Chciałabym to ominąć, zależy mi na ślubie kościelnym i myślałam o kupieniu sobie zwykłej, eleganckiej białej raczej krótkiej sukienki, wzięciu ślubu i od razu po wskoczeniu do samochodu i wybraniu się w podróż, ale jednak mam sporo wątpliwości, bo jednak najbliższym chyba wypada powiedzieć, ale nie chcę organizować potem nawet żadnych obiadów, bo wiązałoby się tu u mnie z różnymi problemami.

EDIT: w jednym z komentarzy wypisałam powody, dla których nie chciałabym jednak organizować nawet obiadu:
1) w rodzinie mojego są ostatnio zgrzyty, tak że kilku jego "najbliższych" z rodziny nie chcielibyśmy zapraszać
2) jesteśmy wege, a w miejscowości z której pochodzimy i gdzie chcemy żeby odbył się ślub nie ma restauracji, która zrobiłabym nam wegetariański obiad w dobrym stylu:( zresztą nie chciałabym słuchać uwag ze strony jego rodzinki, że nie ma mięsa)
3) zawsze chcieliśmy ślub zagranicą, aczkolwiek przeraża mnie załatwianie tego, dlatego stwierdziłam, że łatwiej w PL i od razu po wsiąść w samochód i wyjechać:)

.
Pasek wagi
Marzylam o takim... To Wasz slub. Robcie, jak uwazacie. Nawet, jesli nikt tak nigdy nie robil:-) Mam znajomych, ktorzy tak zrobili, ale z cywilnym.
Ja miałam cywilny z obiadem dla najbliższej rodziny, obiad przedłużył się do jakiejś 22 maks. Bez cyrków w stylu pierdelekcje z oczepinami, srynami i chlebem z solą. Ot fajna impreza w restauracji dla najbliższych. Miło było ich mieć przy sobie tego dnia, bez tej nadętej bzdetami otoczki.

FabriFibra napisał(a):

Matyliano napisał(a):

no raczej slabo to widze. moja znajoma ,ze skapstwa,planuje sam koscielny,bez obiadu nawet dla rodziny... wszyscy krytykuja ten pomysl, lacznie ze mna - mimo,ze sama mialam cywilny z malym obiadem dla najblizszych
A skąd wiesz, że ze skąpstwa? Może nie ma ochoty opowiadać Ci o prawdziwych powodach tej decyzji, bo nie uważa Cię za bliską sobie osobę. Najlepiej przypiąć łatkę, że ze skąpstwa. Dla mnie "wesele", to cyrk. Cyrk, którego ja nie zamierzam wyprawiać i tyle.


hehehe jesli mowa o przypinaniu latek , to gratulacje - przypielas mi , latke oceniania ludzi po pozorach... ;) a tak sie sklada,ze owa dziewczyna ,o ktorej mowie , to siostra mojej najlepszej przyjaciolki,ktora znam od lat i wiem z pierwszej reki jaka jest , wiec wiem o czym mowie :D takze kto,jak kto,ale latek to ja tu nie przypinam ;) 

poza tym jakbys czytala, to ja tez "wesela" i cyrku nie mialam ,tylko skromny obiad dla najblizszych
Pasek wagi

Matyliano napisał(a):

no raczej slabo to widze. moja znajoma ,ze skapstwa,planuje sam koscielny,bez obiadu nawet dla rodziny... wszyscy krytykuja ten pomysl, lacznie ze mna - mimo,ze sama mialam cywilny z malym obiadem dla najblizszych


My oboje mamy naprawdę bardzo małe rodziny- u mojego teraz sporo spięć w rodzinie, takich że nie chcielibyśmy zapraszać paru osób od niego i ogólnie to bez sensu by wyglądało. To tak po pierwsze.
Po drugie- oboje jesteśmy wege i chcieliśmy pobrać się w kościele w mieście z którego pochodzimy- nie ma tam żadnej fajnej restauracji, która zrobiła by nam taki wegetariański obiad "ślubny" w dobrym stylu. Nie chciałabym też zresztą jakiś komentarzy ze strony jego rodziny co do braku mięsa.
Po trzecie- zawsze marzyłam o ślubie zagranicą, tylko we dwoje, ale za dużo zachodu- świadkowie, papiery, mało gdzie można kościelny i jakoś pomyślałam, że dużo łatwiej byłoby tutaj i od razu z kościoła wyjechać sobie w tą wymarzoną podróż już jako małżeństwo:)

Znajomi zrobili tak, ze wzieli cywilny+obiad dla naprawde najblizszych, moze 20 osob. Potem pojechali na Cypr i wzieli koscielny, totalnie sami, ze swiadkami (przypadkowymi) i polaczyli to z podroza poslubna.

Rozumiem Cie doskonale, bo ja tez sobie tego nie wyobrazam...calej tej impezy, otoczki, bycia w centrum, zdjec i filmowania...rob tak jak chcesz, to przeciez Wasz slub i ma byc wyjatkowy, a nie kojarzyc sie z jakas meczarnia. Moze  tylko rodzicom zorganizujcie obiad np kilka dni przed slubem...

beznadziejny taki ślub.

sacria napisał(a):

Matyliano napisał(a):

no raczej slabo to widze. moja znajoma ,ze skapstwa,planuje sam koscielny,bez obiadu nawet dla rodziny... wszyscy krytykuja ten pomysl, lacznie ze mna - mimo,ze sama mialam cywilny z malym obiadem dla najblizszych
My oboje mamy naprawdę bardzo małe rodziny- u mojego teraz sporo spięć w rodzinie, takich że nie chcielibyśmy zapraszać paru osób od niego i ogólnie to bez sensu by wyglądało. To tak po pierwsze. Po drugie- oboje jesteśmy wege i chcieliśmy pobrać się w kościele w mieście z którego pochodzimy- nie ma tam żadnej fajnej restauracji, która zrobiła by nam taki wegetariański obiad "ślubny" w dobrym stylu. Nie chciałabym też zresztą jakiś komentarzy ze strony jego rodziny co do braku mięsa.Po trzecie- zawsze marzyłam o ślubie zagranicą, tylko we dwoje, ale za dużo zachodu- świadkowie, papiery, mało gdzie można kościelny i jakoś pomyślałam, że dużo łatwiej byłoby tutaj i od razu z kościoła wyjechać sobie w tą wymarzoną podróż już jako małżeństwo:)


rozne sa sytuacje i skoro tak chciecie to jak najbardziej tak :) szczerze mowiac, ja gdybym miala wybor ,to bym wziela slub i nie zaprosilabym kilku osob ze strony meza ;)   odrazu z kosciola to bajka, naprawde
Pasek wagi

krowkaaa napisał(a):

Znajomi zrobili tak, ze wzieli cywilny+obiad dla naprawde najblizszych, moze 20 osob. Potem pojechali na Cypr i wzieli koscielny, totalnie sami, ze swiadkami (przypadkowymi) i polaczyli to z podroza poslubna.Rozumiem Cie doskonale, bo ja tez sobie tego nie wyobrazam...calej tej impezy, otoczki, bycia w centrum, zdjec i filmowania...rob tak jak chcesz, to przeciez Wasz slub i ma byc wyjatkowy, a nie kojarzyc sie z jakas meczarnia. Moze  tylko rodzicom zorganizujcie obiad np kilka dni przed slubem...


My chcielismy własnie na Cyprze i sami ale jak rzuciłam hasło to jak zaczełam słuchac to mi sie odniechciało..pewnie mogłam sie uprzec ze nie..ale nie chciało mi sie tłumaczyc i miałam normalne wesele, ślub w starym małym kosciółku....do slubu chcielismy jechac swoim samochodem bez ozdoby i chcielismy by kierował maz ...bez ozdób sie udało ale wiózł mnie brat bo Panu młodemu nie wypada...no i kamery nie było bo nie chcielismy...ale w sumie teraz jak tam sobie mysle to chyba bym sobie obejrzała...nie zebym cierpiała ale czasem sobie mysle ze polukałam bym jak to było...nie chodzi mi nawet o jakis film zrobiony przez jakiegos wynajetego Pana który lata i rejestruje a potem robi jakis smieszny filmik bo mnnie to bawi....wystarczyłoby zeby ktos z rodziny uwiecznił conieco...
przed slubem sa zapowiedzi (obowiazkowe) wiec i tak sasiedzi i inni sie dowiedza.. no chyba, ze wezmiecie slub w innym miescie w kosciele, ale zapowiedzi i tak beda w waszym.. najblizszym powiedzcie, ze robicie tylko slub i tyle.. niby wesele jest dla gosci, to wiec mozecie zaprosic najblizsza rodzine na slub, a skromny obiad zorganizowac po podrozy? :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.