28 czerwca 2010, 21:25
kurcze nie slyszalam o prawie zadnym z tych zwyczajow;) ale na onecie w czesli o slubie jest artykul tez z roznymi !
- Dołączył: 2008-07-30
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 5837
28 czerwca 2010, 21:31
Oczepiny, a przed nimi zabieranie butów młodym, które potem muszą wykupić wódką. Niestety, ten zabawny zwyczaj niektórzy traktują zbyt dosłownie, bo byłam na weselu, na którym pannie młodej zabrano też rękawiczki i podwiązkę, a panu młodemu marynarkę, krawat i pasek od spodni - przez co zabawa w wykupienie trwała bardzo długo i po prostu zrobiła się nudna...
W sali weselnej młodzi witani są chlebem i solą, panna młoda jest pytana:
- Co wybierasz: chleb, sól czy pana młodego?
Ona odpowiada:
- Wybieram pana młodego, a chleba i soli dorobimy się powoli.
Chleb jest oczywiście przepijany wódką, potem trzeba stłuc na progu kieliszki.
Bramki na drogach bardzo często się pojawiają. Nierzadko też zdarza się, że rodzina panny młodej robi bramkę na wjeździe do jej domu, więc pan młody, który po nią przyjeżdża, też musi się jakoś wkupić w łaski przyszłej rodziny.
Nachodziłam się trochę po weselach, te w moim regionie (woj. łódzkie, Rawa Maz.) są zabawne i ludowe, to moja osobista opinia. Sama też wychodzę za mąż - za rok!
- Dołączył: 2008-07-30
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 5837
28 czerwca 2010, 21:31
Edit - zdublował się wpis.
Edytowany przez falsificate 28 czerwca 2010, 21:31
29 czerwca 2010, 19:18
a my mówimy i chleb i sól i pana młodego żeby pracował na niego :P
oprócz tego na pewno tłuczenie kieliszków, błogosławieństwo, przenoszenie przez próg, dzień przed weselem nalezy położyć buty na parapet żeby pogoda się udała, a młoda powinna wstac pierwsza od ołtarza to będzie rządzić do tego buta wkłada się banknot
- Dołączył: 2008-07-30
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 5837
29 czerwca 2010, 19:48
Mysteria, racja, u nas też gdzieś słyszałam tę drugą wersję wypowiedzi panny młodej. Ale nigdy nie słyszałam o zwyczaju z butami na parapecie. Pieniądze do butów rodzice wkładają młodym w domu, podczas błogosławieństwa. Przenoszenie przed drzwi sali weselnej też u nas jest częste. A w kościele, gdy młodzi wstają po ostatniej modlitwie, panna młoda powinna przeciągnąć męża na swoją stronę, żeby rządzić. Drobne różnice regionalne :)
29 czerwca 2010, 20:19
we wszystkim chodzi o to samo :)
- Dołączył: 2008-07-30
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 5837
29 czerwca 2010, 21:17
O przyciągnięcie szczęścia! :) Ja nie jestem przesądna i na swoim ślubie pewnych obyczajów będe starała się unikać, choć z drugiej strony uważam, że każdy sposób jest dobry na odrobinę szczęścia ;)
29 czerwca 2010, 21:33
a propos bramek slubnych na drodze:)
ostatnio ogladalam jakis film znajomych ze slubu i tam nie byla taka brama co natolatki zrobily by dostac pol litra.Wygladalo to tak:
Para mloda jedzie sobie autem trombi jak zwykle a za zakretu wybiegaja panowie ubrani na czarno lysi napakowani z wielkimi pistoletamii kaza zatrzymac samochod gdy wychodzi para mloda pojawiaja sie panowie przebrani za prostutytki ponczochy sztyczne piersi staniki spudniczki itp i podchodza do pana mlodego ktory zosatje zapytany czy kocha na tyle ta kobiete by zostaiwc ich zaloge?:D a kolo pana tancza Ci panowie lekkich obyczajow he he
- Dołączył: 2009-09-11
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 84
29 czerwca 2010, 21:55
Ja słyszałam, że buty to trzeba postawić na tydzień przed ślubem na parapecie i wtedy będzie ładna pogoda w dniu śluu U mnie się sprawdziło Ślub był w tą sobotę, a jeszcze w piątek była paskudna pogoda, a w sobotę słoneczko :) W okolicach Łowicza są jeszcze tzw. Przewoziny. Czyli zabierają Młodych na objazd po wsi :P
30 czerwca 2010, 10:00
u mnie jest jeszcze taka trdycja co prawda zapominana już że nad ranem ok 4,00 wsadza się parę młoda na wóżi gości weselni ich wywożą na wieś kawałek i wracają i śpiewaja przy tym kiedy rannne wstają zorze
okropnie mi się to nie podoba :))((((