Temat: Niedziewictwo i biała suknia ślubna

Hej :)
Wiadomo, że biała suknia oznacza dziewictwo. Ja właśnie w takim kolorze chciała bym pójść do ślubu, dlatego ja i chłopak z seksem czekamy do ślubu. Właściwie to uprawiamy petting - to też jest pewna odmiana seksu ale bez penetracji. Nadal uważam się za dziewicę :) hehe
A Wy co o tym sądzicie? proszę o komentarze i odpowiedzi jak to jest u Was? :D
jak nie dziewica , nie daj Panie Boze, do slubu w bieli pojdzie to juz slysze jak bramy niebieskie sie zamykaja na 4 spusty ..uuuuuuu  . moim zdaniem branie kota w worku to glupota ,ale tez wisi mi czy ktos uprawia seks przed slubem czy nie .  jesli juz ktos czeka do slubu ,zeby w tej calej bieli pojsc ,ale jak jej facet paluszkiem porobi to spoko, to oj oj oj ( Pan Bog patrzy i palcem grozi)
ja wzielam slub cywilny tylko , dzieci ochrzcilam ,zeby mialy rowny start z innymi ( potem beda same o sobie decydowac,ale w dzisiejszych czasach za duzo jest dyskryminacji ) , a jesli ktos z mojej rodziny umrze,to napewno polece do ksiedza ,bo po 1. w ogrodku nie zakopie ,a po 2 . skoro rodzina wierzaca to i pochowek zgodny z wiara .
Pasek wagi
Nawet kobiety w ciąży i takie które już mają dzieci zazwyczaj idą do ślubu w białej sukni.
Dla mnie hipokryzją jest nazywanie siebie dziewicą, uprawiając petting. Sory, Autorko, ale śmieszy mnie Twoja postawa. Dziewictwo to dziewictwo, w każdej "dziedzinie" seksu, jak czystość to już całkowita i kropka. 

Moim marzeniem natomiast jest biała suknia ślubna, bo taka jest tradycja, dlatego pójdę przed ślubem do spowiedzi i założę ją, czy to się komuś podoba, czy nie.

Keera napisał(a):

A Ty nie oceniaj skoro nie wiesz jak jest i bedzie po sprawie.Masz racje ze z pewnoscia sa takie jednostki ktore w pelni przestrzegaja zasad kosciola.Po prostu dla mnie zalosne jest nazywanie hipokryta kogos kto wierzy w Boga ale w Kosciol juz nie


Oceniam tylko tyle, ile mogę wyczytać z Twoich wypowiedzi. Jasne, że sama wiara w Boga, także bez pośrednictwa jakiegokolwiek Kościoła, nie jest hipokryzją. Jak dla mnie, niech sobie każdy wierzy, w co chce (lub nie wierzy), bo nie to jest wyznacznikiem czyjegoś bycia dobrym lub złym. Hipokryzją jest natomiast nazywanie siebie katolikiem raz czy dwa razy w roku albo kiedy chce się wziąć ślub kościelny, podczas gdy na co dzień zupełnie nie przestrzega się zasad wiary katolickiej. Hipokryzją jest też oburzenie na kobietę w ciąży idącą do ślubu w białej sukni, podczas gdy samemu taką suknię chce się włożyć, uprawiając seks przed ślubem.

w.redna napisał(a):

Keera napisał(a):

A Ty nie oceniaj skoro nie wiesz jak jest i bedzie po sprawie.Masz racje ze z pewnoscia sa takie jednostki ktore w pelni przestrzegaja zasad kosciola.Po prostu dla mnie zalosne jest nazywanie hipokryta kogos kto wierzy w Boga ale w Kosciol juz nie
Oceniam tylko tyle, ile mogę wyczytać z Twoich wypowiedzi. Jasne, że sama wiara w Boga, także bez pośrednictwa jakiegokolwiek Kościoła, nie jest hipokryzją. Jak dla mnie, niech sobie każdy wierzy, w co chce (lub nie wierzy), bo nie to jest wyznacznikiem czyjegoś bycia dobrym lub złym. Hipokryzją jest natomiast nazywanie siebie katolikiem raz czy dwa razy w roku albo kiedy chce się wziąć ślub kościelny, podczas gdy na co dzień zupełnie nie przestrzega się zasad wiary katolickiej. Hipokryzją jest też oburzenie na kobietę w ciąży idącą do ślubu w białej sukni, podczas gdy samemu taką suknię chce się włożyć, uprawiając seks przed ślubem.

tylko ze ja nie nazywam siebie katolikiem.Jestem wierzaca ale nie praktykujaca.a z reszta sie z Toba zgadzam:)

Pasek wagi

Elianaa napisał(a):

Poczekaj, to ślub kościelny bierze się dla księdza?? Bo ja całe życie byłam przekonana że ksiądz jest tylko jakimś tam pośrednikiem, a ja ślubuję nie jemu tylko mężowi w obecności świadków, gości przed Bogiem, a nie przed księdzem.


A jeśli żaden pośrednik nie odpowiada parze młodej, to kto miałby tego ślubu udzielić? KK ma taką, a nie inną ceremonię ślubu i nie ma szans, że para młoda będzie sobie ślubowała bez pośrednictwa księdza. Chodzi o to, że jeśli nie uznajesz księży i ich roli w KK, to  wyznanie rzymskokatolickie nie jest dla Ciebie.
Pójdę w białej sukience mimo że dziewicą już nie jestem.

Ciekawa jest Twoja teoria na temat dziewictwa, autorko, bardzo ciekawa 
teraz już kolor sukni nijak się ma do przekonań religijnych i każdy robi jak mu się podoba... my też czekaliśmy do ślubu i suknia była a biała, ale bardziej dlatego, że po prostu chciałam białą :) moja teściowa natomiast jak zobaczyła bukiet ślubny z białych róż u sąsiadki, która biorąc ślub miała już dziecko była oburzona ^^

Keera napisał(a):

tylko ze ja nie nazywam siebie katolikiem.Jestem wierzaca ale nie praktykujaca.a z reszta sie z Toba zgadzam:)

Ok, chodziło mi o ludzi, którzy nie praktykują, ale jak przychodzi co do czego (ślub, chrzest, pogrzeb), to nagle sobie przypominają, że należą do KK i chcą, żeby ksiądz udzielił sakramentu. Wtedy im ta instytucja jakoś nie przeszkadza.
Posłuchaj starej kobiety: czekać z seksem do ślubu jest ryzykowne, oj bardzo!
A co, jeśli się okaże, że seks z lubym jest nieprzyjemny/beznadziejny/męczący (niepotrzebne skreślić)???

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.