27 sierpnia 2012, 11:04
Witam! Zakładam, że pojawi się wiele komentarzy stwierdzających, że to głupie pytanie, ale mimo tego proszę o Wasze opinie. Moje pytanie służy bardziej mojej motywacji, jeśli wiecie, o co mi chodzi :)
W czerwcu 2013 biorę ślub. Odchudzam się i oczywiście założenie jest takie, żeby schudnąć możliwie dużo do tego czasu. Zdaję sobie sprawę, że to, co zostało mi do zrzucenia (20-30kg) należałoby rozsądnie rozłożyć na 2 lata, ale się nie da. W związku z tym moje pytanie:
Ile Waszym zdaniem przy maksymalnym wysiłku fizycznym (codziennie siłownia, basen kilka razy w tygodniu etc.) oraz bardzo zdrowej, niskokalorycznej diecie jestem w stanie zrzucić do czerwca, a ile do końca tego roku?
Na przełomie 2012/2013 chciałabym zacząć szukać sukni ślubnej, jednak nie wyobrażam sobie robić tego w rozmiarze 44. I oczywiście wiem, że nikt nie jest jasnowidzem i że dowiem się dopiero na koniec roku, ile udało mi się schudnąć, ale może któraś z Was ma podobne doświadczenia, schudła jakąś znaczącą ilość kg w ciągu kilku miesięcy. Będę wdzięczna za info.
- Dołączył: 2012-05-11
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 5431
27 sierpnia 2012, 11:09
załóż sobie 3kg na miesiąc i policz :)
27 sierpnia 2012, 11:10
Wydaje mi się, że gdyby nie było zastojów wagi i innych problemów, to powinnaś się uporać z tym w rok, może trochę mniej, może dłużej. Tylko nie przesadzaj z tą niskokaloryczną dietą, nie schodź poniżej 1200, a przy większym wysiłku poniżej 1500 kcal.
- Dołączył: 2011-09-05
- Miasto: Wyspa Pag
- Liczba postów: 996
27 sierpnia 2012, 11:12
Ja schudłam sporo przed ślubem, ale celu nie osiągnęłam. Byłam trochę zla, ale pomyślałam, że i tak dużo zrobiłam.;)
Jak się weźmiesz teraz, to do końca roku zrzucisz 15-20 kg zakładając 4-5 kg/m-c. Co daje 5-10 do Twego celu, czyli z palcem w pupie. Ja chudlam w ostatnim momencie, ślub w maju- a kieckę zamawiałam w marcu, z tych samych powodów, co Ty. Możesz rozglądać się już teraz, bo znasz typ sylwetki, więc potencjalny krój możesz dobrać. A suknie zaczynają szyć nie na pół roku przed slubem, nawet, jak zamówisz, to będzie czas na poprawki. Mi zaznaczyli, że się odchudzam i miałam poprawki robione do końca. Chyba, ze chcesz zamówić gotową kiecę, to tylko poprawki wejdą w grę i jeśli zamówisz za wcześnie albo na wyrost, to suknia zwężana o kilka rozmiarów, może stracić fason. Ja bym na Twoim miejscu szyła.:)
- Dołączył: 2012-01-03
- Miasto: Harts
- Liczba postów: 114
27 sierpnia 2012, 11:14
Jeśli będziesz chudła 3kg miesięcznie to do grudnia powinnaś ważyć 74kg.
- Dołączył: 2011-09-05
- Miasto: Wyspa Pag
- Liczba postów: 996
27 sierpnia 2012, 11:16
Ale już schudłaś sporo, więc 3-4 kg na miesiąc, będzie ok. Nawet jak na początku roku, będzie 70, to spokojnie do czerwca dociągniesz.;D A mierzyć suknię z 70 kg i Twym wzrostem, to pikuś, żaden rozmiar 44;) Ale to gdybanie, grunt, to być konsekwentnym- ja nie byłam.;) Ale jestem już żonką, więc wiesz...to najważniejsze w tym wszystkim.;)
27 sierpnia 2012, 11:33
AlbertaEinstein napisał(a):
Jeśli będziesz chudła 3kg miesięcznie to do grudnia powinnaś ważyć 74kg.
Gorzej jak się zawiesi ;p I co wtedy z suknią? Nom, podziwiam autorkę postu pewności spadku wagi i życzę powodzenia. W każdym razie motywacja jest.
- Dołączył: 2012-02-05
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3779
27 sierpnia 2012, 11:39
70-72kg do końca roku to taka rozsadna liczba, natomiast jesli bedziesz sumiennie robila to co napisalaś, bez oszukiwania samej siebie to bedzie ponizej 70!
- Dołączył: 2012-07-29
- Miasto: Czaplinek
- Liczba postów: 13672
27 sierpnia 2012, 22:03
nie napalaj sie tak...Ja też co prawda obudziłam sie 60 dni przed ślubem do zrzucenia 7 kg ale jak bym schudła 3 bym była zadowolona. Ćwiczyłam robiłam sobie cele itp a efekt taki że przytyłam przez ten czas jeszcze ponad 3 kg...Także załuż że ile nie schudniesz to będzie fajnie ale nie rób celi
- Dołączył: 2008-09-14
- Miasto: T-Skie Góry
- Liczba postów: 1059
29 sierpnia 2012, 12:50
ja cel już osiągnęłam dawno.. a waga sama i tak spada dalej.. zaczęłam się odchudzać 4 stycznia 2012 - jako postanowienie noworoczne no i wiadomo ślubne.. na dziś dzień mam mniej 11 kg po niespełna 8 miesiącach.. przy czym nie stosowałam żadnej drastycznej diety tylko MŻ i od lutego do końca czerwca aktywnie chodziłam na nordic walking.. a teraz to już nerwy mnie pewnie zaczynają pożerać.. równo za miesiąc będę już pod kościołem stać ... o mamo..