23 sierpnia 2012, 19:18
Dziewczyny, która z was brała ślub w wieku mniej więcej 22 lat? Jak myślicie, czy to za wcześnie? Pomijam już kwestie wielkiej miłości czy zaradności partnerów, ale jak to wygląda z zewnątrz?
- Dołączył: 2011-11-27
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 59
23 sierpnia 2012, 21:31
Moim zdaniem zdecydowanie za wcześnie, o jest wiek na zabawę, poznawani życia a nie na zakładanie rodziny.
23 sierpnia 2012, 21:33
my mielismy po 19 lat,standardowo zaliczyliśmy wpadkę ,ale zanim to wszystko nastąpiło spotykaliśmy się 2 lata i sądze ,żę naprawde łączyła i łaczy nas miłość,jesteśmy małżeństwem 10 lat ,mamy 3 dzieci,na początku rodzice nam pomagali nam ,ponieważ oboje studiowaliśmy ,ale to było na początku,oboje pracujemy ,mamy własnę małe m i żyje nam sie całkiem nieżle....gdybyśmy nie pobrali się wtedy ,pewnie zrobilibyśmy to tak czy siak tyle,że w innym terminie...uważam,że wiek nie jest jakos szczególnie istotny ,ważny jest człowiek i uczucie .....
to.nie.dieta.to.styl.zycia
23 sierpnia 2012, 21:34
BoMamCell napisał(a):
Moim zdaniem zdecydowanie za wcześnie, o jest wiek na zabawę, poznawani życia a nie na zakładanie rodziny.
Tak jak mówiłam- co kto lubi. Każdy ma inne priorytety. Ja nigdy nie byłam imprezową dziewczyną, nie miałam tłumów adoratorów. Nie czuję, aby coś mnie w życiu ominęło. To był odpowiedni moment, odpowiedni mężczyzna.
- Dołączył: 2012-08-21
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 237
23 sierpnia 2012, 21:37
Dlaczego nie? Pokolenie naszych rodziców w tym wieku brało śluby. Nasze babcie też nierzadko mając 18 lat brały ślub. I co? W większości przypadków są razem. Teraz jest jakieś cudowanie z tą świętą "trzydziestką". Jak się znajduje odpowiednią osobę, jest się z nią dłuższy czas, ma się ku temu środki, to się chajta i już.
Poza tym ludzie w tym wieku często mieszkają z partnerami. Razem prowadzą dom, razem się bawią- żyją razem. Więc czemu nie z obrączką?
Ślub nie oznacza od razu posiadania dziecka na dzień dobry (mnie postanowiono dokonać 7 lat po ślubie). Ludzie w wieku 22 lat często mają partnerów od ładnych paru lat...
Imprezować i wyjeżdżać można zarówno z chłopakiem, jak i z mężem. Nie wiem, po ślubie coś ma się kończyć? Nie rozumiem tego podejścia:).
Edytowany przez Lioness.From.North 23 sierpnia 2012, 21:40
- Dołączył: 2008-05-20
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 2786
23 sierpnia 2012, 21:43
to zależy... przede wszystkim od tego jak długo para jest ze sobą, jeśli to miłość od liceum która przetrwała wyjazdy na studia, chwile rozłąki, oraz przede wszystkim miała przynajmniej kilka miesięcy praktyki w mieszkaniu razem to ok, ale jeśli to para która poznała się na kilka miesięcy wcześniej, nigdy ze sobą nie mieszkała, a biorą ślub, bo wydaje im się, że są taaaaacy zakochani to wg. mnie za wcześnie.
23 sierpnia 2012, 21:43
wg mnie nie za wcześnie, mam 22 lata i myślę ze mogłabym się ustatkować juz na dobre :)
to.nie.dieta.to.styl.zycia
23 sierpnia 2012, 21:47
YoungLady napisał(a):
to zależy... przede wszystkim od tego jak długo para jest ze sobą, jeśli to miłość od liceum która przetrwała wyjazdy na studia, chwile rozłąki, oraz przede wszystkim miała przynajmniej kilka miesięcy praktyki w mieszkaniu razem to ok, ale jeśli to para która poznała się na kilka miesięcy wcześniej, nigdy ze sobą nie mieszkała, a biorą ślub, bo wydaje im się, że są taaaaacy zakochani to wg. mnie za wcześnie.
pomieszkam trochę z ty, trochę z tamtym... Bzdura z tym mieszkaniem! Jeszcze to ładnie nazwane "praktyka". Życie po ślubie nie ma nic wspólnego z mieszkaniem razem przed nim.
Czyli ślub to czysta kalkulacja, koniecznie po odbytej praktyce? A nie tak czasem miłość właśnie? Zakochanie? Ja brałam ślub właśnie dlatego, że kochałam i byłam kochana. Chyba jak większość ludzi na tej Ziemi...
23 sierpnia 2012, 21:50
YoungLady, ta druga opcja to właśnie tak jak u nas było :D I ciągle jesteśmy taaaacy zakochani. A do tego samodzielni finanswo, ustatkowani, mamy własne M, synka i dużo planów na dalszą wspólną przyszłość.
Ale powtarzam - my od razu wiedzieliśmy, czego chcemy od życia i żadne z nas nie było typem imprezowicza.
23 sierpnia 2012, 21:50
myśle ,że my kobiety popadamy ze skrajności w skrajność,najpierw wydaje nam sie za wcześnie na tak poważne zobowiązania a potem okazuje się ,że jest już na nie za pózno....podobnie sprawa ma się z rodzeniem dzieci,kobiety czekają bo jeszcze nie sa gotowe ,jeszcze sienie wyszlały,nie zrobiły kariery a potem okazuje sie,że dzieci nie ma albo rodza sie chore...wszystko na tym naszym świecie jest kwestią priorytetów ,przecież rozwodza sie i ci ,którzy brali ślub po 30 jak i ci którzy brali go przed,ci,którzy mieszkali razem i ci ,którzy tylko ze soba wczesniej chodzili,nie można generalizować a juz sam fakt ,że zastanawiasz się czy będziesz żałować oznacza że nie jesteś ani pewna ani gotowa
- Dołączył: 2011-10-07
- Miasto: Szczawno-Zdrój
- Liczba postów: 15388
23 sierpnia 2012, 21:51
22 lata, to wcale nie jest tak młodo.