Temat: Wasze zaręczyny

Może podzielicie się tym jak wyglądały Wasze zaręczyny? ;)


Mój (już obecnie narzeczony) zrobił to z zaskoku chociaż dużo o tym rozmawialiśmy. Zabrał mnie do fajnej restauracji a na potem było zaplanowane kino. Mieliśmy jeszcze sporo czasu do seansu to zabrał mnie do parku na spacer. Poszliśmy do altanki i on nagle padł przede mną na kolana. Oczywiście się zgodziłam :) Było dosyć ciemno więc nie widziałam nawet pierścionka to go poprosiłam w euforii, żeby mi czymś poświecił :P Potem już taka wielce rozradowana wybrałam się do kina z moim...już narzeczonym :) Nigdy nie zapomnę tego jakie szczęście mnie wtedy ogarnęło :)
gratuluję

a u nas było tak...

po 1 miesiacu znajomosci w mmiesięcznice dał mi Misia. niedaleko nas jest taki hotel i restauracja Delicjusz, smialismy zsie ze mis to nasze pierwsze dziecko wspolne Deluś:) na laptopie mialam fotke pierscionka ktory zawsze mi sie podobał. ale nie wiedzialam co to za pirerscionek, jakiej firmy, poprostu tak go mialam...

po roku w naszą rocznice a zarazem walentynki kazał mi sie ładnie ubrac ze pojedziemy do kina. na film i moze mnie wezmie do pizzeri zobaczy (ja uwielbiam pizze)

ogolnie caly czas przez zwiazek ja mowilam ze dlugo nie mam zamiaru chopdzic bo juz mialam dwa zwiazki po 3 lata, onmial 8-letni zwiazek. on caly czas ze nato jest czas i napewno tak wczesnie do slubu nie dojdzie.

w kinie bylo super. z Powrotem przejezdzamy kolo hotelu-restauracji, minelismy i on mowi a moze tu?

ja ni, bo bedzie drogo i wogole. wstąpilismy. siedzimy, ten moj co chwila wychodzil a to do auta po komorke, a to klpka mu spadla z tel.i szedl szukac..a to do wc. ja domyslalam sie ze moze cos byc balam sie ze zrobi to przy ludziach w restauracji. jedlismy kolecje, i nawet pił szampana, ale go wyzywalam bo mial kierowac przeciez z powrotem. nagle on otwiera ręke i pokaauje karte i moi ze dzis tu śpimy... a ja:?????? aaaa... ze zarezerwował...

poszlismy do pokoju, on wiedzial gdzie isc, a hotel jest ogromny. okazalo sie ze wynajał dwupokojowy najwiekszy apartament najsliczniejszy w calym hotelu!!!!!!!!!!

z ogromną wanna...

leciała nasza muzyka, dwie ulubione piosenki wkolo...świecily wszedzie swieczki

na stoliku szampan, wino, owoce....

padł na kolana i oswiadczyl mi sie pierscionkiem ktory mi sie podobal... ale ja nie mialam pojecia ze jest az tak drogi... 1500 zł... zas sprawdzilam... on za te oswiadczyny dał chyba z 2500 zł!!!! okazalo sie ze on to wszystko mial 4 miesiace wczesniej zaklepane, byl oglądać pokoj,,, plyte z piosenkami przywiozl od rana i kwiaty tez przywiozl wczesniej.... to wszystko bylo tak piękne.. poplakalam sie.. a jak sie oswiadczal to mowil ze on strasznie mnie koicha i oin specjalnie mopwil ze nie chce slubu otd zebym sie nie domyslila niczego... a tak naprawde tylko o tym marzy...

kapalismy sie chyba z 3 razy... w płatkach róz... i mleku....

to wwszystko to byla bajka, rano sniadanko do pokoju....dobe hotelowa mielismy przedluzona do 14.00 masakraaaaaaaaa najp[iekniejszy dzien mojego zycia...

Mój, już mąż, oświadczył mi się po 3 latach bycia razem (zaczęliśmy ze sobą chodzić, kiedy miałam 17 lat). Wziął mnie na trzy dni do Zakopanego, do pięknego hotelu. Oświadczył się w "środkowym" dniu, po uroczystej kolacji. Przyszłam do pokoju, gdzie były płatki róż i bukiet. Potem on klęknął i zapytał: "Będziesz szczęśliwa?", a zaraz potem, czy zostanę jego żoną.
Emocje były duże :) Potem była wspólna kąpiel w jacuzzi i w basenie, tylko dla nas, z owocami i szampanem. Cudnie :)
Mieszkałam jeszcze z rodzicami. Była sobota, wczesny ranek. Źle się czułam, łapało mnie jakieś przeziębienie. Mój D. wpadł do mieszkania jak burza "Ubierz się ciepło, zabieram Cię na wycieczkę". Opierałam się jak mogłam, ale nic to nie dało. Wpakował mnie do samochodu i z tajemniczą miną ruszył przed siebie. Przez całą drogę, mimo moich próśb, nie pisnął słówka, gdzie mnie zabiera. W końcu zajechaliśmy pod zamek (Rokosowo). Myślałam, że będziemy go zwiedzać, a okazało się, że mój mężczyzna wynajął tam pokój na cały weekend. Ja kompletnie nieprzygotowana, bez bielizny na zmianę, bez leków... On o wszystkim pomyślał. Z bagażnika wyciągnął torbę z wszystkim, czego potrzebowałam. Nawet o kosmetykach pomyślał. Obiad, spacer, romantyczna kolacja. Miło, przyjemnie, bardzo intymnie... Nie muszę mówić, że o przeziębieniu już dawno zapomniałam:) Nad ranem pierścionek w jego dłoni i pytanie "Zostaniesz moją Księżniczką na całe życie?"...

To było 7 lat temu, niedługo będziemy obchodzić 5 rocznicę ślubu:)
Mój kochany małżonek też mnie zaskoczył choć wiedziałam że ma to zamiar zrobić, bo razem wybieraliśmy pierścionek, ale i tak mnie zaskoczył. Oświadczył się nad jeziorem na ławeczcę. Panowie w takich sytuacjach są mega słodko zestresowani.
Pasek wagi

My jesteśmy dziwaczną parą:) czytam i ani trochę moje zaręczyny nie przypominają waszych:) O zaręczynach zaczął gadać po dwóch miesiącach bycia razem (gdzieś w lipcu), ale ja się bałam, krzywiłam się. Potem tuż przed gwiazdką poszliśmy na zakupy żeby kupic sobie prezenty gwiazdkowe i on dosłownie wciągnął mnie do jubilera. Poczatkowo myślałam, ze chce mi kupić kolczyki pod choinkę ale on przeszedł do pierścionków i jak pan jubiler zapytał czy zaręczynowy to Miś stanowczo powiedział "tak". Stałam jak wryta a ręce dygotały... Jubiler zapytał jaki pierścionek mi się podoba, a ja że nie wiem. Powiedziała jak miałby wyglądać ten wymarzony, Mis pokazał palcem a ja musiałam przymierzyć. Pasował, a ja zauroczona, zdenerwowana się popłakałam... Miś zapłacił a pierścionek zabrał ze sobą do domu:D

Na gwiazdkę kupił mi sukienkę:) śliczną, czarną, koronkową. Wigilię ja spędziłam u babci, a on ze swoją rodziną. Gdy wróciłam do domu zadzwonił że już jedzie i kazał mi być w nowej sukience, bo mnie jeszcze w niej nie widział. Mieliśmy jechać na pasterkę. Moi rodzice już spali, była gdzieś godzina 23. Mama krzątała się po kuchni, a ja zauważyłam że Miś przyjechał. Pobiegłam otworzyć, a on stał w drzwiach z dwoma bukietami róż. Uciekłam do pokoju a Miś zapytał poprosił rodziców o moją rękę. Następnie przyszedł do mojego pokoju, ukląkł i trzymał mój pierścionek i gigantyczny bukiet krwistych róż. Zapytał: "zostaniesz moją żoną? Tak bardzo Cię kocham". Ja się rozpłakałam i on razem ze mną:) Może normalnie i bez większego romantyzmu, ale to najpiękniejsza chwila mojego życia.

Jak wstał, a ja go przytulałam i płakaliśmy wpadła do pokoju mama i zaczęła się cieszyć i krzyczeć "pokaż pierścionek! pokaż pierścionek!" Zaczeliśmy się śmiać a potem pojechaliśmy na pasterkę:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.