- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 lipca 2012, 17:45
12 czerwca 2013, 09:04
a u nas było tak...
po 1 miesiacu znajomosci w mmiesięcznice dał mi Misia. niedaleko nas jest taki hotel i restauracja Delicjusz, smialismy zsie ze mis to nasze pierwsze dziecko wspolne Deluś:) na laptopie mialam fotke pierscionka ktory zawsze mi sie podobał. ale nie wiedzialam co to za pirerscionek, jakiej firmy, poprostu tak go mialam...
po roku w naszą rocznice a zarazem walentynki kazał mi sie ładnie ubrac ze pojedziemy do kina. na film i moze mnie wezmie do pizzeri zobaczy (ja uwielbiam pizze)
ogolnie caly czas przez zwiazek ja mowilam ze dlugo nie mam zamiaru chopdzic bo juz mialam dwa zwiazki po 3 lata, onmial 8-letni zwiazek. on caly czas ze nato jest czas i napewno tak wczesnie do slubu nie dojdzie.
w kinie bylo super. z Powrotem przejezdzamy kolo hotelu-restauracji, minelismy i on mowi a moze tu?
ja ni, bo bedzie drogo i wogole. wstąpilismy. siedzimy, ten moj co chwila wychodzil a to do auta po komorke, a to klpka mu spadla z tel.i szedl szukac..a to do wc. ja domyslalam sie ze moze cos byc balam sie ze zrobi to przy ludziach w restauracji. jedlismy kolecje, i nawet pił szampana, ale go wyzywalam bo mial kierowac przeciez z powrotem. nagle on otwiera ręke i pokaauje karte i moi ze dzis tu śpimy... a ja:?????? aaaa... ze zarezerwował...
poszlismy do pokoju, on wiedzial gdzie isc, a hotel jest ogromny. okazalo sie ze wynajał dwupokojowy najwiekszy apartament najsliczniejszy w calym hotelu!!!!!!!!!!
z ogromną wanna...
leciała nasza muzyka, dwie ulubione piosenki wkolo...świecily wszedzie swieczki
na stoliku szampan, wino, owoce....
padł na kolana i oswiadczyl mi sie pierscionkiem ktory mi sie podobal... ale ja nie mialam pojecia ze jest az tak drogi... 1500 zł... zas sprawdzilam... on za te oswiadczyny dał chyba z 2500 zł!!!! okazalo sie ze on to wszystko mial 4 miesiace wczesniej zaklepane, byl oglądać pokoj,,, plyte z piosenkami przywiozl od rana i kwiaty tez przywiozl wczesniej.... to wszystko bylo tak piękne.. poplakalam sie.. a jak sie oswiadczal to mowil ze on strasznie mnie koicha i oin specjalnie mopwil ze nie chce slubu otd zebym sie nie domyslila niczego... a tak naprawde tylko o tym marzy...
kapalismy sie chyba z 3 razy... w płatkach róz... i mleku....
to wwszystko to byla bajka, rano sniadanko do pokoju....dobe hotelowa mielismy przedluzona do 14.00 masakraaaaaaaaa najp[iekniejszy dzien mojego zycia...
12 czerwca 2013, 12:32
12 czerwca 2013, 22:38
Edytowany przez 12 czerwca 2013, 22:40
17 czerwca 2013, 08:00
18 czerwca 2013, 20:45
My jesteśmy dziwaczną parą:) czytam i ani trochę moje zaręczyny nie przypominają waszych:) O zaręczynach zaczął gadać po dwóch miesiącach bycia razem (gdzieś w lipcu), ale ja się bałam, krzywiłam się. Potem tuż przed gwiazdką poszliśmy na zakupy żeby kupic sobie prezenty gwiazdkowe i on dosłownie wciągnął mnie do jubilera. Poczatkowo myślałam, ze chce mi kupić kolczyki pod choinkę ale on przeszedł do pierścionków i jak pan jubiler zapytał czy zaręczynowy to Miś stanowczo powiedział "tak". Stałam jak wryta a ręce dygotały... Jubiler zapytał jaki pierścionek mi się podoba, a ja że nie wiem. Powiedziała jak miałby wyglądać ten wymarzony, Mis pokazał palcem a ja musiałam przymierzyć. Pasował, a ja zauroczona, zdenerwowana się popłakałam... Miś zapłacił a pierścionek zabrał ze sobą do domu:D
Na gwiazdkę kupił mi sukienkę:) śliczną, czarną, koronkową. Wigilię ja spędziłam u babci, a on ze swoją rodziną. Gdy wróciłam do domu zadzwonił że już jedzie i kazał mi być w nowej sukience, bo mnie jeszcze w niej nie widział. Mieliśmy jechać na pasterkę. Moi rodzice już spali, była gdzieś godzina 23. Mama krzątała się po kuchni, a ja zauważyłam że Miś przyjechał. Pobiegłam otworzyć, a on stał w drzwiach z dwoma bukietami róż. Uciekłam do pokoju a Miś zapytał poprosił rodziców o moją rękę. Następnie przyszedł do mojego pokoju, ukląkł i trzymał mój pierścionek i gigantyczny bukiet krwistych róż. Zapytał: "zostaniesz moją żoną? Tak bardzo Cię kocham". Ja się rozpłakałam i on razem ze mną:) Może normalnie i bez większego romantyzmu, ale to najpiękniejsza chwila mojego życia.
Jak wstał, a ja go przytulałam i płakaliśmy wpadła do pokoju mama i zaczęła się cieszyć i krzyczeć "pokaż pierścionek! pokaż pierścionek!" Zaczeliśmy się śmiać a potem pojechaliśmy na pasterkę:)