- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7 września 2009, 16:48
19 września 2009, 20:00
20 września 2009, 10:45
21 września 2009, 10:33
W lutym minie już 2 lata jak jesteśmy zaręczeni. To był 15 luty niby zwykły dzień. Od 6 rano w pracy potem powrót do domu, obiadek itd. W planach mieliśmy Kościół i wizytę u mojej siostry. Przed mszą poszliśmy na spacer. Był krótki bo było już dość zimno. Poszliśmy spacerować nad rzekę która jest niedaleko Kościoła, okolice gdzie kilka lat temu złapaliśmy się pierwszy raz za ręce i od tamtej pory jesteśmy już razem. Spacerując tak nagle się zatrzymaliśmy moje Kochanie zaczął mówić jak bardzo mnie Kocha i że będzie bardzo tęsknił (za 2 dni wyjeżdżał zagranicę). Już w tym momencie zaczęłam tęsknić. Nagle zobaczyłam jak klęka przede mną w śniegu i wyciąga małe brązowe pudełeczko. Na sam widok się rozpłakałam. Oczywiście od razu powiedziałam TAK. Potem poszliśmy na mszę do Kościoła a tam okazało się że jakaś para dziadków miała odnowienie przysięgi małżeńskiej z okazji 50 rocznicy. Przez całą mszę miałam łzy w oczach. Coś pięknego będę pamiętać tę chwilę do końca życia.
21 września 2009, 12:38
21 września 2009, 18:02
21 września 2009, 20:18
30 października 2009, 18:11
20 grudnia 2009, 21:53
a u mnie mój były zrobił to w Grecji ;) siedzilismy w knajpce tuż nad brzegiem morza, i nagle zobaczyłam,ze coś wyciąga. wiele razy się tak zgrywał, wiec się nie przejęłam, ale kiedy wyciągnał do końca, to serce mi tak biło,że hej :D i pamiętam, spytał się, "czy zostanę jego żoną najukochańszą"...hehe...13 września 2007 :P
na szczeście nie zostałam jego żoną, bo okazało się,że to delikatnie mówiąc głupek, no ale w tamtym momencie byłam bardzo szczęśliwa. całe dwa miesiące jeszcze ze mną wytrwał :P
no i dzięki temu będę przeżywać oświadczyny jeszcze raz :D
28 grudnia 2009, 18:33
Moje zareczyny tez byly niezapomniane...30 listopada 2006 roku (juz 3 latka temu;)
Tego popoludnia pracowalam dodatkowe godziny na silowni, wrocilam gdzies okolo 21 do domu a tam Szymonek juz porwal mnie do salonu, mowiac ze przygotowal kolacyjke i zebym juz usiadla. Wszystko tak ladnie przygotowane, tak jak lubie, swiece, serweteczki, winko...i tak sobie jedlismy, ja oczywiscie nadal niczego sie nie domyslalm,,,,aa ja w stroju z silowni a on taki elegancki, pytam czemu co, a o nic ,ze tak po prostu,ze mnie bardzo kocha....potem kazal mi poczekac chwilke i zamknac oczy,,,,,nastepnie przejsc waskim korytarzem do sypialni...a swiatlo oczywiscie zgaszone tyle, ze od ilosci zapalonych swiec blysk byl taki,,,a pod kazda swieczka karteczka z kocham Ce w roznych jezykach,,,,jak juz to wszystko wyzbieralam w sypialni czekal na mnie Szymon z ogromnym bukietem roz i przy dzwieku naszej piosenki, kleczac zapytal czy bede jego zona??....bardzo milo wspomiam i szczerze mowiac mam bardzo romantycznego i czulego mezusia:)