Temat: Oświadczyny - jak to sie u was odbywalo?

Tak jak w temacie, ciekawa jestem jak wygladaly wasze oswiadczyny (tzn nie wasze tylko dla was hihi), tak jak na filmach w blasku ksiezyca, czy byla to podjeta wspolnie decyzja - bierzemy slub? ;)
uhuhu no z pewnoscia bylo milo i przyjemnie a takze slodko hihi ;)) na pewno Twoj Skarb byl szczesliwy, ze robisz mu takie niespodzianki :D
a tylko by spróbował nie być szczęśliwy :P a czasami po prostu trzeba zaskoczyć czymś innym :)
Ja zapewne o jakichś romantycznych oświadczynach pomarzyć sobie mogę, ale pozyjemy zobaczymy. Kiedys mu mowilam ze powiem Tak tylko o zachodzie słońca nad morzem. Ciekawe czy zapamietał ;p
ja tez to swojemu powiedzialam hahah ;d
No to czekamy ;)
oj widzę, że tak konkretnie potraktowałyście swoich ukochanych :P ja tam swojemu nic nie wspominam :) czekam na jego inwencję twórczą, zna mnie bardzo dobrze (czasami mam wrażenie, że aż za dobrze) więc z pewnością wymyśli coś co mnie zaskoczy i mi się spodoba....chociaż nie powiem, że mógłby się tak troszkę sprężyć :P i nie kazać mi tyle czekać :P

agniczka- czekaaamy ;))

JustMe - no Tobie juz blizej na pewno niz mi do tego momentu ;)) dlatego Ty nie mozesz nic wspominac, a ja moge bo u mnie to jeszcze niby gadanie, ale cicha mam nadzieje, ze zapamieta i tak bedzie :D

GossipGirl czasami nie można być pewnym na 100 % :P a czy mi tak blisko do zaręczyn....hm, myślę, że jedyną przeszkodą są finanse, bo wiadomo zaręczyny wiążą się z kosztami dla ukochanego. Wiem, że niektóre dziewczyny mają wymagania co do pierścionka, że ma być taki, że z takim kamieniem....ale jejciu, chyba sporo osób sobie nie zdaje sprawy jakie to są koszty. Zresztą wszystko co jest związane ze ślubem kosztuje dwa razy tyle.
Mi wystarczy najskromniejszy pierścionek i pytanie czy zostaniesz moją żoną :) popłacze się jak bóbr i będę najszczęśliwszą kobietą na świecie :) liczy się uczucie i to ono jest najważniejsze.....
A moje oświadczyny wyglądały tak... : Był sobie taki zwykły dzień, środek tygodnia, wieczór. Nic nie zapowiadało tego, że będzie to jeden z najszczęśliwszych dni z mojego życia. Poszłam wziąć prysznic i przebrać się w pidżamkę. Wychodzę z łazienki a w całym mieszkaniu ciemno. Wchodzę do pokoju a tam na środku w kształcie serca porozstawiane świeczki. Całą komoda w świeczkach,stół i gdzie tylko się dało stały małe świeczki. Mój Narzeczony kazał mi usiąść, wyciągnął zza łóżka kilkadziesiąt takich długich, czerwonych, świeżo ściętych róż. Padł przede mną na kolana, powiedział jak bardzo mnie kocha, że chce spędzić ze mną resztę swojego życia i zadał to magiczne pytanie " Czy zostaniesz moją żoną?". Wyciągnął z kieszeni pierścionek. Ja oczywiście się popłakałam ze szczęścia. No ale oczywiście się zgodziłam :) Byłam naprawdę bardzo bardzo miło zaskoczona.
Zabrakło mi nawet słoików, żeby wstawić w nie kwiaty do wody :P Ale dane ze szczerego serca bo długo się trzymały :)
ooosz kurcze :D jak slodko! naczytam sie o  tych cudownych chwilach to od razu mi sie chce byz starsza i juz tez byc glowna bohaterka tego cudownego wydarzenia :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.