21 sierpnia 2009, 15:59
Dziewczyny po ślubie zostajecie przy swoim nazwisku czy zmieniacie? czy może wybieracie podwójne? co myślicie o zachowaniu własnego nazwiska?
- Dołączył: 2009-04-28
- Miasto:
- Liczba postów: 4140
21 sierpnia 2009, 19:05
ja niebawem biorę ślub i zdecydowałam się na nazwisko dwuczłonowe :) - dla mnie to taki mały kompromis ;)
- Dołączył: 2008-03-29
- Miasto: Australia
- Liczba postów: 9686
22 sierpnia 2009, 17:00
Jeśli męzczyzna ma dziwne nazwisko lu bjego po prostu nie lubi to rozumiem, że bierze nazwisko partnerki. Bardzo lubię swoje nazwisko, jest takie jak wokalista jedego z zespołow polich, ale nie to jest najwazniejsze :D. podjełam już decyzję, że wezmę nazwisko Narzeczonego ;*
22 sierpnia 2009, 18:19
ale burza
dla mnie zdecydowanie przyjęcie samego nazwiska faceta nie wchodzi w grę bo wiązałobu się z jakimś rodzajem utraty włąsnej świadomości. Wypracowałam już pewną renomę sobie i nie zamierzam jej teraz oddawać rodowi mego wybranka. A w ramach przynależności do faceta czy jego rodziny mogę dodać jego i zapewne podpisszę się nim ze dwa razy w sprawach urzędowych
- Dołączył: 2009-01-27
- Miasto: Wieliczka
- Liczba postów: 2195
22 sierpnia 2009, 18:37
o Matko- utrata własnej świadomosci przez zmianę nazwiska??? Takiego czegoś jeszcze nie słyszałam
- Dołączył: 2007-08-23
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 36
22 sierpnia 2009, 20:57
Ja przyjęłam nazwisko męża. Uważam, że miałoby sens zostawać przy panieńskim, gdyby rzeczywiście było to nazwisko po matce. Tymczasem kobiety w Polsce mają przecież nazwiska po swoich ojcach. Skoro idzie to i tak po mieczu, a nie po kądzieli, nie ma sensu zostawać przy panieńskim, ani komplikować sobie życia podwójnym. Chyba że ma się już swoje panieńskie nazwisko "wyrobione" i firmowało się nim swoje twórcze osiągnięcia .
- Dołączył: 2009-04-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 19
24 sierpnia 2009, 09:13
A ja podeszlam do tego od praktycznej strony. Moglabym miec dwa nazwiska... ale poniewaz mam i długie imie i nazwisko, to dodanie do niego jeszcze jednego naziwska, nawet 2 sylabowego, a pozniej podpisywanie sie na wszystkich urzedowych papierach takim szlaczkiem... wlasnie "szlaczek" by mnie trafił ;) Więc rezygnuję ze swojego i przyjme nazwisko męża. juz wyprobowalam, ładnie wspolgra z imieniem :D Poza tym, ciemną nocą, jak nikt nie patrzył, przetrenowałam sobie nową parafkę - schludna i szybka ;D (wiecie, to z czasow dziecinstwa..)
24 sierpnia 2009, 16:09
Zostane przy swoim (ze wzg. zawodowych), lub łączone (ze wzg na dzieci).
- Dołączył: 2006-01-30
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 95
24 sierpnia 2009, 16:15
ja zostane przy swoim, ewentualnie laczone..
- Dołączył: 2009-05-13
- Miasto:
- Liczba postów: 13435
24 sierpnia 2009, 16:32
Ja mojemu Narzeczonemu powiedziałam już na początku znajomości, że zmiana nazwiska w grę nie wchodzi, bo swoje chcę mieć też i już. Za dzieciaka zawsze chciałam mieć inne, ale patrząc na moją ciotkę (btw. dzięki niej jestem dumna ze swojego nazwiska), która nie boi się zadawać pytan różnym "ważym" osobom ze świata polityki i mówcie co chcecie - jest naprawdę dobra w tym co robi, utwierdziłam się w postanowieniu, że moje zostaje. Narzeczony nie robi mi z tego jakiegoś specjalnego problemu, chce tylko, żeby jego było pierwsze i na tej linii toczymy póki co spór, bo pierwsze jest przecież panieńskie, a potem nazwisko męża, ale jemu jakoś ciężko wytłumaczyć... Jeszcze "chwilę" mamy, więc może zrozumie
2 września 2009, 21:07
Ja też wybieram dwa nazwiska - po 1. to ukłon w stronę mojego taty, po 2. pracowałam na swoje nazwisko latami.