- Dołączył: 2008-04-13
- Miasto: Wyspamarzeń
- Liczba postów: 1014
27 maja 2012, 22:01
Hej Dziewczyny... Pisałam Wam ostatnio, że waham się czy nie zerwać zaręczyn... otóż stało się. Już poinformowałam najbliższych. Gdzieś w swojej głowie dawałam szansę mojemu facetowi codziennie, ale nie- ciągle tylko wydzieranie się na mnie przez telefon i opór w najmniejszej spawie. W zasadzie moglibyśmy pokłócić się o wszystko- gdybym ja wygłosiła tezę, że Ziemia jest okrągła to on, w dodatku w chamski sposób kłóciłby się ze mną, że jest płaska. Chyba dla zasady. A to wszystko przecinane pytaniami 'to co z nami będzie?".
Tak, to wszystko było w moich rękach niby. A ja czuję, że to on, który to popsuł, powinien coś zrobić.
Już nieważne.
Teraz tylko zastanawiam się jak ja mam wstać do pracy, przede mną ostatnie egzaminy i obrona na studiach. Tak wiele miałam planów z nim. Wszystko teraz mi się kojarzy z jego osobą. Włączam tv, a tam same cholerne śluby... Aż ciężko się oddycha. Do tego te okropne poczucie winy i pytanie czy dobrze zrobiłam:(
Chciałam po prostu się wyżalić.
28 maja 2012, 08:29
z czasem zobaczysz ze to byla dobra decyzja;)
- Dołączył: 2012-04-14
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 147
28 maja 2012, 08:31
jesteś KOBIETĄ!!! my kobiety jesteśmy silne, nawet nie wiemy czasami ile siły w nas jest, więc poradzisz sobie - teraz egzaminy - o tym myślę. A te marne przypadki facetów są po to, żeby docenić bardziej, jak już znajdziesz swoje szczęście - prawdziwe szczęście, a nie namiastkę. Powodzenia, nie daj się.
- Dołączył: 2011-03-21
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 998
28 maja 2012, 08:34
Doskonale Cię rozumiem co czujesz bo ja w sobotę rozstałam się z chłopakiem po 2,5 roku wspólnego mieszkania. Niby coś się wypaliło, niby podświadomie wiem, że dobrze zrobiliśmy, ale przebyty razem czas daje się we znaki. Ja musiałam zmienić wszystko, wróciłam do rodziców do innego miasta i też nie mogę sobie znaleźć miejsca nigdzie...Wszyscy mówią, że przyjdzie czas, że będę szczęśliwa i dostrzegę sens tego co się stało jednak na razie nie potrafię się pozbierać...Więc jestem z Tobą :*
28 maja 2012, 08:41
.
Edytowany przez PaniDalloway. 30 maja 2012, 15:28
- Dołączył: 2007-10-20
- Miasto: Uk
- Liczba postów: 2924
28 maja 2012, 08:44
Dobrze zrobiłaś. Z czasem wszystko się ułoży a w taki związku , to byś była tylko nieszczęśliwa. Ile takich pamiętników czytam, mąż i zona a żyją osobno i sie wcale nie dogadują!
28 maja 2012, 09:00
Zrobiłaś najlepiej jak mogłaś! Trzymaj się, skup na karierze, czas leczy rany... Zobaczysz. Ściskam!
- Dołączył: 2011-08-15
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 382
28 maja 2012, 09:30
DOBRZE zrobiłaś !! jeśli miałaś jakiekolwiek wątpliwości bardzo dobrze!!! a będzie ci lżej dopiero za jakiś czas.. :(
28 maja 2012, 09:30
Kochana Gratuluje decyzji.
To ważne, że człowiek chce być szczęśliwy, walczy o swoje szczęście i je dostrzega!
Nikt Nam nie zapewni szczęścia lepiej niż my sami.
Pozdrawiam!
- Dołączył: 2009-11-15
- Miasto: Madrid
- Liczba postów: 2546
28 maja 2012, 09:56
dziewczyno! dziekuj Bogu ze sie zdecydowalas i nie daj sobie nikomu wmowic ze to twoja wina, podziwiam cie, ja niestety kiedys nie mialam tyle odwagi co ty mimo ze checi byly brnelam w to dalej, olej wszystko, nie zamartwiaj sie, ciesz sie latem, wyjedz na wakacje z kolezankami zrelaksuj sie:)
28 maja 2012, 09:59
a mnie się śniło dzisiaj że czytałam twoje ogłoszenie w gazecie że wasz ślub jest odwołany