10 stycznia 2009, 17:24
Hej, zauwazylam ze jest nas troszke wiec moze kazda podzieli sie jakims fajnym pomyslem...ja mam jeden i na pewno wam o nim powiem:)
- Dołączył: 2007-10-02
- Miasto: Starogard Gdański
- Liczba postów: 1462
6 marca 2009, 22:56
czemu nic ciekawego nie piszecie????body {
background: #FFF;
}
- Dołączył: 2009-01-11
- Miasto: Oświęcim
- Liczba postów: 1772
7 marca 2009, 15:28
u mnie jak narazie zastój z zalatwieniami :)
Jedynie co mnie ostatnio "ruszylo" to kompletny brak butów slubnych w sklepach. Troszke oblecialam w Krakowie i sie totalnie rozczarowalam. Przeczuwam, ze bede miec z tym wiekszy problem niz z zakupem sukienki.
7 marca 2009, 18:53
A ja jestem zalamana bo mam dosc tej diety i nie moge nic schudnac...siedze w domu i wymyslam tylko ciagle cos....ja nie wiem co to bedzie na tym weselu asle chyba nic chudego:((((
8 marca 2009, 00:25
Jutro dzien kobiet...kolejny dzien dobry na usprawiedliwienie...ale najgorsze ze za 5 dni czyli 12 mam urodziny...wiec od 13 na maxa zaczynam diete 700kcal max i tak do wesela...MUSI SIE UDAC:(( to juz desperacja:(
- Dołączył: 2007-10-02
- Miasto: Starogard Gdański
- Liczba postów: 1462
8 marca 2009, 00:27
Ja dzis sie wkurzylam i nie wzielam dzis tabletki anty - bo chyba po nich boli mnie ostatnio serce:(((body {
background: #FFF;
}chyba juz nie bede ich brala - a zaczelam je brac w sumie po to zeby nie miec okresu na weselu - bo mam bolesne miesiaczki i nie wyobrazam sobie miec okres w ten dzien:(((a teraz to juz sama nie wiem co robic- ale boje sie o moje serce, ktore jest najwazniejsze przeciez!!!!, po za tym to na naukach dzis ksiadz strasznie przynudzal o antykoncepcjii i aborcjii- nuuuudy straszne.Mam nadzieje ze jutro cos ciekawszego bedzie:))) A co do butow to racja ponoc ciezko kupic w normalnych sklepie-tez niedlugo bedemusiala sie rozejrzec-byle byly wygodne:))
- Dołączył: 2009-01-11
- Miasto: Oświęcim
- Liczba postów: 1772
8 marca 2009, 09:46
Mellanie przeciez wiesz ze 700 kcal to nic dobrego. U mnie tez strasznie ciezko z jakakolwiek dieta. Zaluje strasznie, ze kiedys przerwalam diete. Schudlam 25kg a teraz cezko zgubic mi 1 kg. Tak to ponoc jest jak niedlugo wczesniej bylo sie na dlugiej diecie.
Lisekkk
Jestem przeciwniczka tabletek. W poradni przedmalzenskiej uslyszalam od faceta cos takiego,co jeszcze bardziej mnie ugruntowalo w moim przekonaniu:
Czlowiek wybacza czasami
Bóg zawsze
Natura nigdy
- Dołączył: 2007-10-02
- Miasto: Starogard Gdański
- Liczba postów: 1462
8 marca 2009, 10:12
Perducta - ja tez zawsze bylam przeciwniczka tabletek anty-przez prawie 7 lat (bo tyle juz jestem z moim narzeczonym) nie bralam zadnych tabletek i nigdy nie chcialam brac-zaczelam bo moje bole menstruacyjne sa naprawde silne, do tego mam problemy z cera i wierzylam ze to ostatnia deska ratunku zeby wygladac dobrze do slubu-3 miesiace lykania i.... w sumie zero powodow do radosci = ani to mi sie cera nie poprawila, bole troszke sie zmniejszyly ale nie az tak a do tego te bole serca:((( To nie ma sensu...... A strach, ze "chemia" ingeruje w moje cialo tez nie sprawia mi radosci:/ Ehhh sama juz nie wiem, ale zgadzam sie z tym co napisalas - o tym tez wlasnie ksiadz nam mowil wczoraj na naukach.body {
background: #FFF;
}
- Dołączył: 2008-09-22
- Miasto: Coconut
- Liczba postów: 2384
8 marca 2009, 12:32
ja za to mam zupełnie inne zdanie na temat tabletek anty. Biorę je z małymi przerwami 5 lat - zaczęłam je brać tylko dlatego, że przez kilka miesięcy musiałam ostro trenowac na basenie i nie miałam wyboru, do tego miałam strasznie bolesne miesiączki, do tego stopnia, że brałam dziennie po 6 tabletek przeciwbólowych w najsilniejszych wersjach i w ogóle nie przestawało boleć, pomijam 8 dniowe okresy. To był ponad tydzień wycięty z życiorysu. Mdlałam prawie za każdy okresem. KOSZMAR!
A dzisiaj - okres zero bołu, ewentualnie lekki, który da się zwalczyć 1 nospą, albo apapem, do tego trwa 4-5 dni, nie mam problemów z cerą, kilogramami, ani z libodo.
Może po prostu nie miałyście dobranych dobrze tabeltek, a przy tym trzeba pamiętać, że od razu wszystko do normy nie wróci.
A to co mówią o tabletkach księża i na naukach przedślubnych to wydaje mi się lekko podkoloryzowane.
Czy któraś z Was była na jakimś wykładzie lekarza ginekologa na ten temat?
8 marca 2009, 17:00
Ja bylam...na naukukach:) to samo mowili Czlowiek wybacza czasamiBóg zawszeNatura nigdy...ogolnie ja tam nie slucham co oni gadaja ale z drugiej strony jak cos jest do wszystkiego to jest do niczego....tabsy na cere itp...to ma byc lek a nie cos co szkodzi a tabsy...to hormony niestety....one nas nie lecza...wiec natura kiedys sie odezwie....ja nie biore juz tabsow bo mi sie odezwala...ponad 15kg w 2 miesiace...a lekarze...czemu oni nam to przepisuja bez badan...bo ich to nie obchodzi ale co jedne wiedza...ze jak bedziemy mialy jakies powiklnia to do nich wrocimy...ja tam przerzucilam sie na kondony znowu...mam nadzieje ze okres mi nie wyskoczy na wesele bo te tabsy to ostatnia deska ratunku a bronie sie przed nimi rekoma i nogami.