10 stycznia 2009, 17:24
Hej, zauwazylam ze jest nas troszke wiec moze kazda podzieli sie jakims fajnym pomyslem...ja mam jeden i na pewno wam o nim powiem:)
- Dołączył: 2007-10-02
- Miasto: Starogard Gdański
- Liczba postów: 1462
8 lutego 2009, 00:26
Moim zdaniem 700kcalii to za malo zeby normalnie funkcjonowac-spowalniasz sobie tylko tym metabolizm i mozliwe ze nie bedziesz pozniej chudla.Lepiej jesc 1000-1200 kcalii i po prostu wiecej sie ruszac.A wczoraj wyczytalam ze zeby schudnac trzeba instensywnie cwiczyc 5 razy w tygodniu (i to nie 100 brzuszkow 20 przysiadow i 10min na steperze, tylko godzina cwiczen i to takich po ktorych pot ci cieknie po plecach).Wiecej lepiej jesc wiecej i do tego wiecej sie ruszac.A z tym jednym dniem jedzenia co sie chce to-hyh to zalezy czy tego dnia jesz tylko niedozwolone rzeczy typu.pizza, ciasto, batonik, cola itd.itp.JEdno z niedozwolonych rzeczy owszem ale nie caly dzien bo w taki sposob caly tydzien zmagan na nic bo zdazysz to nadrobic.Lepiej zmodyfikuj swoja diete:)))
- Dołączył: 2007-10-02
- Miasto: Starogard Gdański
- Liczba postów: 1462
8 lutego 2009, 00:38
A co do tego ze jesli ma sie watpliwosci przed slubem"czy to na pewno ten" to powinno dac sie spokoj itd. to nie zgodze sie z tym.Kazde rozsadna dziewczyna ma pewne watpliwosci i nigdy nie jest tak ze sie wie cos na 100%..... Ja jestem z moim narzeczonym 7 lat, tez bardzo sie kochamy i chcemy byc razem, ale zawsze ma sie jakies obawy czy cien watpliwosci-to chyba wynika bardziej z natury czlowieka.....
- Dołączył: 2007-10-02
- Miasto: Starogard Gdański
- Liczba postów: 1462
8 lutego 2009, 00:46
aischa48- jesli mialas watpliwosci i systuacja wygladala tak jak piszesz w swoim pamietniku to uwazam ze lepiej sie rozstac i nie brac slubu.Moja kuzynka rozstala sie z narzeczonym po 6ciu latach 3 miesiace przed slubem i jest teraz szczesliwa - i wie ze dobrze zrobila bo nie chciala brac tego slubu majac tak wielkie watpliwosci i wiedzac ze to chyba nie jest ten.NIe warto brac slubu na sile mowiac sobie ze "po slubie bedzie lepiej- on sie zmieni".Lepiej zaczac wszystko od poczatku i szukac swojego szczescia na nowo:))) Zycze Ci POWODZENIA i 3mam kciuki:)))
8 lutego 2009, 10:53
Lisekkk- masz racje za wszelka cene probowalam to tlumaczyc ze wszystko sie zmieni, ale mam dosc tego oszukiwania siebie jest mi ciezko ale wierze nadal ze bede jeszcze szczesliwa...mam sie komu wyzalic chodzi mi owas a wy mnie potraficie zrozumiec:)i dziekuje.naprawde wierze ze bede szczesliwa....bol po jakims czasie zacznie znikac
- Dołączył: 2009-01-11
- Miasto: Oświęcim
- Liczba postów: 1772
8 lutego 2009, 11:16
ojjjjjjjj aischa48.
Z jednej strony mi przykro, ze znalazlas sie w takiej sytuacji z drugiej strony chwale Cie za szczerosc przed sama soba i odwage zeby dzialac. Tyle dziewczyn sie oszukuje i ludzi nierealnymi marzeniami, ze po slubie wszystko zmieni sie na lepsze. Walcz dziewczyno o swoje szczescie.
8 lutego 2009, 12:05
dziekuje naprawde za pocieszenie ale nie ma sensu sie ludzic...dosc sie ludzilam nawet jak byly plany co do slubu to wszystko ja zalatwialam on nie mial czasu nawet nie chcial obraczek TYLKO obejrzec.....doszlam do wniosku ze to bez sensu...nawet jak zalazlam sie w szpitalu nie zainteresowal sie mna i to ma byc milosc?????tylko po co on mnie prosi o nastepna szanse jak mnie ciagle ma w pompie....ach dziewczyny ciesze sie ze mam was
- Dołączył: 2009-01-11
- Miasto: Oświęcim
- Liczba postów: 1772
8 lutego 2009, 12:13
tak aischa48 to bez sensu. Ja niechcialabym zeby mój narzeczony mnie tak traktowal.
Moze on jeszcze nie dojrzal do malzenstwa. Tylko co innego dojrzec, a co innego byc odpowiedzialny za druga osobe. Szczerze... to zaslugujesz na kogos lepszego.
8 lutego 2009, 12:40
tez tak mysle i mysle ze znajde go kiedys albo on mnie....kiedys zaloze te suknie wkoncu:)
8 lutego 2009, 15:15
A gadalas z nim juz o odwolaniu slubu i wogole??jak tak to co on na to??
8 lutego 2009, 15:48
tak gadalam on chce zebym mu dala jeszcze jedna szanse ale ile mozna juz mu dalam chyba z 20 i zero.....nic nie robil sobie z mojego gadania