- Dołączył: 2009-04-18
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1726
6 lutego 2012, 19:20
Niektóre z was wiedzą, że jestem w długoletnim związku ale nie mogę doczekać się pierścionka zaręczynowego. A dziś dziewczyny tragedia dziś znów wywiązała się rozmowa o zartęczynach i aż się rozpłakałam. No nie mogę wszystko nie tak. ON mi mówi, ze najpierw inne rzeczy które może robić kawaler, że po ślubie to już trzeba być odpowiedzialnym, że terenówka, że oddawanie pensji, że start z kredytu, ze marzenia inne, JA :że nie mogę być na drugim miejscu za tym wszystkim, że pieniądze to nie argument. ON a jak ktoś zachoruje? JA no właśnie, jak ktoś zachoruje? albo jak wpadniemy? wtedy to się nie liczy wtedy nawet nie masz po co prosić! i się rozpłakałam i mówię, że teraz też nie masz co prosić bo się rozpłakałam i nie mogę takiej decyzji wymuszać, że czuję się teraz strasznie, że nie chciałam tej rozmowy, że teraz też go po tym wszystkim nie przyjmę bo jak ja mogę żebrać o uczucie. No jednym słowem tragedia ja płaczę on mnie przeprasza - bez sensu za co on przeprasza. Teraz poszedł do apteki po podpaski dla mnie, ja nie mogę wolałabym go już dziś nie oglądać
- Dołączył: 2009-04-18
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1726
6 lutego 2012, 20:55
dziewczyny od samego początku próbuje wam zaznaczyć, że pieniądze w ogóle nie są istotne w tej sprawie. Jak poznałam D. to dojeżdżał do mnie na stopa bo nie maił na bilet... A dziś dajemy radę się utrzymać (składamy się po równo na jedzenie i rachunki), czy ja mu zabronię kupić ten samochód po ślubie skoro na niego zapracował?? No nigdy nie byłam taką pijwaką i gdybym szukała sponsora to D. byłby chyba za biedny na mnie, bo nie zarabia nie wiadomo ile (choć wciąż 3 razy tyle co ja) tylko żyjemy oszczędnie
- Dołączył: 2009-04-18
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1726
6 lutego 2012, 20:57
idąc twoim tokiem rozumowania ślub ciągle się opłaca bo niesie ze sobą dużo udogodnień od odebrania za siebie paczki na poczcie po możliwość lepszego ubezpieczenia, lepszego kredytu ... no wszystko jest łatwiejsze do załatwienia
- Dołączył: 2010-09-17
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 5242
6 lutego 2012, 20:59
kasia.tychy napisał(a):
a tak szczerze nie obraz sie ale mlodziutka jeszcze jestes i tak spieszno ci juz do slubu
Też tak uważam.
Zeby nie było,nie jestem dużo starsza,mam 25 lat,tez mieszkam z facetem,jestem w długoletnim zwiazku.
Pomyśl-co takiego zmieni ślub w twoim życiu?
Ja twierdze ze nic,poza zmianą nazwiska.
I dopóki nie mam dzieci,ślub nie jest mi do niczego potrzebny.Jak bede je miała,to prawdopodobnie papierek przyda mi sie tylko po to ,by dzieci nie nazywały sie inaczej niż ja.
Może niektórym spieszy sie do ślubu bo nie sa pewni miłości partnera a ślub daje im świadomość "posiadania"drugiej osoby?
6 lutego 2012, 21:00
Korinna napisał(a):
czarodziejka75 - bo to nie średniowiecze, żeby ludzi do ślubów zmuszać :]I to, że nie chce ślubu nie znaczy, że nie uważa, że chce być z nią do końca życia. A to z tym kitem to do mnie? :D
Z kitem to tak ogólnie :D
Owszem, ja wcale o zmuszanie nie piszę. Raczej o pewnych decyzjach czy kompromisach, które trzeba będzie podjąć ze względy na odmienne zdanie. Jeśli on nie chce ślubu, a ona się zgodzi żyć w konkubinacie to ok. Tak samo odwrotnie, jeśli on ustąpi ,też ok. Jednak zdania są tak odmienne, że jest wręcz koniecznym wypracowanie kompromisu. Jaki on będzie, zależy tylko od tego, na jakie ustępstwa, które z nich pójdzie.
- Dołączył: 2012-01-03
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 512
6 lutego 2012, 21:01
ascatka napisał(a):
Korinnaidąc twoim tokiem rozumowania ślub ciągle się opłaca bo niesie ze sobą dużo udogodnień od odebrania za siebie paczki na poczcie po możliwość lepszego ubezpieczenia, lepszego kredytu ... no wszystko jest łatwiejsze do załatwienia
A tu masz rację! I z tych względów pewnie kiedyś tam ten cywilny wezmę. I pewnie do Twojego chłopaka też kiedyś te argumenty przemówią ;) Ale póki co Tobie przecież nie o to chodzi... o ja chcę tylko, żebyś się nie łamała i zrozumiała, że taka jego decyzja nie musi oznaczać, że mu na Tobie nie zależy! Albo że bardziej zależy mu na aucie :)
Edytowany przez Korinna 6 lutego 2012, 21:02
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
6 lutego 2012, 21:01
entropiczna napisał(a):
FammeFatale22 napisał(a):
A mojej przyjaciółki siostry podchodzą powoli pod 40stkę,mają dzieci ,a ślubu nie ;-)
Chyba obie strony nie chciały ślubu, prawda? To inna sytuacja G.R.u. napisał(a):
Pewnie jesteś bardzo niepewna jego uczuć i oto tu tylko chodzi.A jego głupkowate finansowe wymówki to wprost "nie jestem gotowy, nie chcę, dobrze mi jak jest".
Kurcze..wiesz nie powiem Ci, ponieważ miały inne burzliwe związki, z nich są dzieci już duużeee, jedno 18stkę kończy w tym roku, później kolejne,teraz od lat są w stałych związkach.
Może po prostu już jest dla nich za późno?
6 lutego 2012, 21:03
wiem o co Ci chodzi. ja swojego mam nadzieję zaobrączkować za jakieś 3-4 lata i on doskonale o tym wie podobno chce tego samego;) gdybyśmy byli razem od 7 lat a on nie chciałby ślubu ze mną również bym pomyślała, że nie wie czy chce spędzić życie właśnie ze mną.. że lubi na lajcie i nie chce żeby zrobiło się poważnie.. chyba każdy chce osobę która ma związane z nami poważne plany a tu co ona najlepsze lata z nim spędzi a jak wszyscy będą już dawno sparowani to ją zostawi? jeśli dziewczynie da to poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji to w czym problem? są razem 7lat więc powinni już chyba chociaż planować no na za 2-3 lata ale jednak.. mi przeszkadza sama myśl, że w świetle prawa bylibyśmy dla siebie nikim mimo stażu związku.. no bo dlaczego facet się tak boi skoro jest zakochany i spotkał swoją drugą połówkę to chyba powinien chcieć dać jej swoje nazwisko i takie tam..
- Dołączył: 2006-03-09
- Miasto: ----------
- Liczba postów: 3292
6 lutego 2012, 21:04
Żeby to chociaż tak było, żeby ci faceci ktorzy sie nie spiesza do slubu byli z tymi kobietami ktore mówią tu że nie zgodziłyby sie na zaręczyny!! A ci faceci ktorzy myslą o założeniu rodziny na poważnie spotykali się z tymi dziewczynami które pragnąc slubu... byłoby pięknie...
6 lutego 2012, 21:05
inquisitive napisał(a):
czarodziejka75 napisał(a):
Taka prawda. Baby, które dały sobie wmówić, ze facet nie dorósł i ma prawo do zasranej śmierci wciskać kit, teraz wciskają to samo dziewczynie.
Tak, bo lepiej traktować wszystkich facetów jak idiotów, którzy nie mają prawa sami o sobie decydować, bo są pozbawieni uczuć i mózgu. Brawo.
A skąd. Każdy ma prawo do własnego zdania, (a facetów to ja lubię bardzo inteligentnych :) Taka dygresja prywatna). Wręcz facet powinien o sobie decydować, tylko co zrobić, jeśli jego decyzje są bardzo odmienne od twoich?
- Dołączył: 2009-07-18
- Miasto: Reykjavik
- Liczba postów: 1701
6 lutego 2012, 21:06
FammeFatale22 napisał(a):
entropiczna napisał(a):
FammeFatale22 napisał(a):
A mojej przyjaciółki siostry podchodzą powoli pod 40stkę,mają dzieci ,a ślubu nie ;-)
Chyba obie strony nie chciały ślubu, prawda? To inna sytuacja G.R.u. napisał(a):
Pewnie jesteś bardzo niepewna jego uczuć i oto tu tylko chodzi.A jego głupkowate finansowe wymówki to wprost "nie jestem gotowy, nie chcę, dobrze mi jak jest".
Kurcze..wiesz nie powiem Ci, ponieważ miały inne burzliwe związki, z nich są dzieci już duużeee, jedno 18stkę kończy w tym roku, później kolejne,teraz od lat są w stałych związkach.Może po prostu już jest dla nich za późno?
Może uznali, że niczego nie można być pewnym i w razie czego łatwiej rozejść się bez ślubu.