Temat: kłótnia o małżeństwo

Niektóre z was wiedzą, że jestem w długoletnim związku ale nie mogę doczekać się pierścionka zaręczynowego. A dziś dziewczyny tragedia dziś znów wywiązała się rozmowa o zartęczynach i aż się rozpłakałam. No nie mogę wszystko nie tak. ON mi mówi, ze najpierw inne rzeczy które może robić kawaler, że po ślubie to już trzeba być odpowiedzialnym, że terenówka, że oddawanie pensji, że start z kredytu, ze marzenia inne, JA :że nie mogę być na drugim miejscu za tym wszystkim, że pieniądze to nie argument. ON a jak ktoś zachoruje? JA no właśnie, jak ktoś zachoruje? albo jak wpadniemy? wtedy to się nie liczy wtedy nawet nie masz po co prosić! i się rozpłakałam i mówię, że teraz też nie masz co prosić bo się rozpłakałam i nie mogę takiej decyzji wymuszać, że czuję się teraz strasznie, że nie chciałam tej rozmowy, że teraz też go po tym wszystkim nie przyjmę bo jak ja mogę żebrać o uczucie. No jednym słowem tragedia ja płaczę on mnie przeprasza - bez sensu za co on przeprasza. Teraz poszedł do apteki po podpaski dla mnie, ja nie mogę wolałabym go już dziś nie oglądać
Pasek wagi

ascatka napisał(a):

bajaderka, nie mamy wspólnych oszczędności on ma swoje ja swoje - na wesele wystarczy


zle doczytalam ile lat jestescie razem
????

ascatka Ty chcesz ślubu, on się nie kwapi. Tego się nie da pogodzić, sama wiesz, dlatego tu napisałaś. Pogadaj z nim spokojnie, czego oboje oczekujecie a potem kompromis albo......

bajaderka24 napisał(a):

ascatka napisał(a):

bajaderka, nie mamy wspólnych oszczędności on ma swoje ja swoje - na wesele wystarczy
zle doczytalam ile lat jestescie razem????


7
A ja bym zerwala z nim, jak bedzie chcial wroci, znaczy, ze kocha i bedzie chcial slubu(moze za rok,dwa a moze za pol roku), a jesli nie wroci, to znaczy, ze nie zalezalo mu...Taki "eksperyment" czasem pomaga, rozumiem, ze milosc, ale musi to byc odwzajemniona milosc :)

czarodziejka75 napisał(a):

bajaderka24 napisał(a):

ascatka napisał(a):

bajaderka, nie mamy wspólnych oszczędności on ma swoje ja swoje - na wesele wystarczy
zle doczytalam ile lat jestescie razem????
7


tez jestem ze swoim 7 lat i nie mamy slubu , mieszkamy razem  wszystkie inne rzaczy mamy razem ...nawet konto hehehe , kochamy sie i jakos potrafimy zyc bez slubu, jak przyjdzie czas to  sie zrobi  , jak nie to nie... do szczescia mi to nie jest potrzebne a taka prawda, zareczysz sie i potem przez kolejne lata bedziesz wieczną narzeczona...
ja 23 on 27 razem od 7 mieszkamy razem ponad rok
Pasek wagi

WildBlackberry napisał(a):

A ja bym zerwala z nim, jak bedzie chcial wroci, znaczy, ze kocha i bedzie chcial slubu(moze za rok,dwa a moze za pol roku), a jesli nie wroci, to znaczy, ze nie zalezalo mu...Taki "eksperyment" czasem pomaga, rozumiem, ze milosc, ale musi to byc odwzajemniona milosc :)



zerwac bo niechce sie zareczyc  co ja czytam
autorko, nie przejmuj się zlośliwymi komentarzami :)
Jesteś bardzo młoda i Twoj facet też, bo slub w wieku 27lat to dla wielu mężczyzn wcześnie, więc nie masz co panikować.
Po prostu przestań tak panicznie o tym mysleć, a on oświadczy się kiedy będzie gotowy.
Pasek wagi
Droga autorko, chciałam do ciebie na priv napisać, jednak masz zablokowany pamiętnik ;) Otóż jestem w tej samej sytuacji, chcociaż jestem od ciebie dwa lata młodsza. Kocham mojego partnera i jestem na 100 % pewna, że to właśnie z nim chcę spędzić resztę życia. Niedawno razem kupiliśmy mierszkanie, obydwoje dobrze zarabiamy, jesteśmy samodzielni, a pieniądze nie stanowią problemu... Mimo to on nie jest gotowy na zareczyny;/ Dla mnie ma to duże znaczenie. Nie wiem no - głupi pierścionek, ale jednak pokazuje wszystkim, że już jestem nie do wzięcia... I on mówi, że mnie kocha i nie wyobraza sobie życia beze mnie... Mimo wszystko z zaręczynami chce jeszcze poczekać. Ja już się z tym oswoiłam;] Kocham go, to i poczekam, nawet jeśli mam inne poglądy. Życzę ci wytrwałości:)

bajaderka24 napisał(a):

WildBlackberry napisał(a):

A ja bym zerwala z nim, jak bedzie chcial wroci, znaczy, ze kocha i bedzie chcial slubu(moze za rok,dwa a moze za pol roku), a jesli nie wroci, to znaczy, ze nie zalezalo mu...Taki "eksperyment" czasem pomaga, rozumiem, ze milosc, ale musi to byc odwzajemniona milosc :)
zerwac bo niechce sie zareczyc  co ja czytam

 

nie, ale jezeli 2 ludzi ma mocno odmienne poglady na zycie/priorytety, to jakos trzeba to zweryfikowac.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.