Temat: kłótnia o małżeństwo

Niektóre z was wiedzą, że jestem w długoletnim związku ale nie mogę doczekać się pierścionka zaręczynowego. A dziś dziewczyny tragedia dziś znów wywiązała się rozmowa o zartęczynach i aż się rozpłakałam. No nie mogę wszystko nie tak. ON mi mówi, ze najpierw inne rzeczy które może robić kawaler, że po ślubie to już trzeba być odpowiedzialnym, że terenówka, że oddawanie pensji, że start z kredytu, ze marzenia inne, JA :że nie mogę być na drugim miejscu za tym wszystkim, że pieniądze to nie argument. ON a jak ktoś zachoruje? JA no właśnie, jak ktoś zachoruje? albo jak wpadniemy? wtedy to się nie liczy wtedy nawet nie masz po co prosić! i się rozpłakałam i mówię, że teraz też nie masz co prosić bo się rozpłakałam i nie mogę takiej decyzji wymuszać, że czuję się teraz strasznie, że nie chciałam tej rozmowy, że teraz też go po tym wszystkim nie przyjmę bo jak ja mogę żebrać o uczucie. No jednym słowem tragedia ja płaczę on mnie przeprasza - bez sensu za co on przeprasza. Teraz poszedł do apteki po podpaski dla mnie, ja nie mogę wolałabym go już dziś nie oglądać
Pasek wagi
No jasne :D  
Na forum nawet już się nic nie dzieje, nikt się z nikim nie dochodzi... fajny kawałek:
http://www.youtube.com/watch?v=t1wjL4BqXlI&feature=related
ejjjjj - ja jestem jeszcze :)

chasiulka to co sie nie odzywasz? ;-P

entropiczna napisał(a):

chasiulka to co sie nie odzywasz? ;-P

Obserwuje z ukrycia :D
jeszcze przed snem wam rzucę garśc motywacji, zebyście się nie nudziły tu same:  http://diethoroscopes.tumblr.com/
bo układam plan na następny semestr :) ale już jestem :) przynajmniej na chwilę :)
Dzięki manru, skojarzyło mi się z wpisem u Valdiego "Śniadanie zjedz jak król". Szkoda, że śniadań nie je się po nocy... 
O. Gdzie moja kolacja. Przypomniałaś mi entropiczna :)
Hmmm...Wiem, że to co napiszę jest jeśli chodzi o wykonanie bardzo trudne, ale uważam, ze powinnaś go zostawić. Nie mówię, że na stałe, ale wiem, czym jest dla kobiety proszenie o uczucie. On ma wszystko- pracuje, ma pieniądze, ma "żonę bez ślubu". Więc po co mu ten ślub? Jest bardzo wygodny. Niestety znam podobny przypadek- są ze soba już 10 czy 11 lat, od jej 21 roku życia, jest mi bardzo bliską osobą. Oświadczył się jej po 6 latach. Od tego czasu twierdził, że ślub jest bez sensu, że wolny związek to najlepsza forma. Może forma dobra, jesli oboje tego chcą. Ale ona zawsze chciała ślubu. Tak więc cały zcas z nim jest, przejęła nawet jego zdanie, nie chce mieć dzieci, a jeszcze niedawno tak strasznie chciała. Ślub i dzieci według niego niszczą związek.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.