- Dołączył: 2009-04-18
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1726
6 lutego 2012, 19:20
Niektóre z was wiedzą, że jestem w długoletnim związku ale nie mogę doczekać się pierścionka zaręczynowego. A dziś dziewczyny tragedia dziś znów wywiązała się rozmowa o zartęczynach i aż się rozpłakałam. No nie mogę wszystko nie tak. ON mi mówi, ze najpierw inne rzeczy które może robić kawaler, że po ślubie to już trzeba być odpowiedzialnym, że terenówka, że oddawanie pensji, że start z kredytu, ze marzenia inne, JA :że nie mogę być na drugim miejscu za tym wszystkim, że pieniądze to nie argument. ON a jak ktoś zachoruje? JA no właśnie, jak ktoś zachoruje? albo jak wpadniemy? wtedy to się nie liczy wtedy nawet nie masz po co prosić! i się rozpłakałam i mówię, że teraz też nie masz co prosić bo się rozpłakałam i nie mogę takiej decyzji wymuszać, że czuję się teraz strasznie, że nie chciałam tej rozmowy, że teraz też go po tym wszystkim nie przyjmę bo jak ja mogę żebrać o uczucie. No jednym słowem tragedia ja płaczę on mnie przeprasza - bez sensu za co on przeprasza. Teraz poszedł do apteki po podpaski dla mnie, ja nie mogę wolałabym go już dziś nie oglądać
- Dołączył: 2010-02-26
- Miasto: Arabia Saudyjska
- Liczba postów: 2148
6 lutego 2012, 22:46
fanta.1988 napisał(a):
gwiazdkaaa napisał(a):
Ja ta uważam, że jesli facet jest z kobietą 7 lat to chyba nie jest z nią " dla jaj " tylko coś dla niego znaczy... mam nadzieje..
Z tym stwierdzeniem polemizowałabym - moją przyjaciółkę facet zostawił po 11 latach życia na kocią łapę, dziewczyna do dziś nie potrafi się pozbierać, a on z dnia na dzień ją zostawił bo mu tatuś kazał znaleźć inną... i znalazł. A wcześniej wyszukiwał przeróżne głupie wymówki dlaczego nie chce ślubu. Także ilość spędzonych razem lat o niczym nie świadczy niestety...
Biedna,stracila najlepsze lata mlodosci,a teraz jest sama.Tak to czasem bywa,pamietam jak bylam mala mama sie czasem smiala i mowila jak facet nie chce sie zenic to uciekaj.
6 lutego 2012, 22:50
No właśnie takie wolne związki to tak jakby zostawić sobie otwartą furtkę,gdyby coś nie pasowało to można przez nią wyjść.
Z drugiej strony kiedy facet nie chce się z tobą ożenić,to czy na pewno cię kocha.
A co stoi na przeszkodzie.Małżeństwo służy ochronie,są cele i to wszystko nadaje naszemu życiu sens.
A jak jesteś fajną i wartościową dziewczyną to niech facet się zastanowi bo może ktoś inny sprzątnie mu ciebie sprzed
nosa.
6 lutego 2012, 22:57
wole kocia lape niz rozwod i wywlekanie brudow dla kasy
niestety takie sa realia tego wieku. walki, wyzwiska. a jeszcze wczoraj sie kochali i jedli czekoladki
a dzis jedno drugiemu zarzuca zdrady i wymyslaja molestowania czy bicie dziecka zeby jedno druiemu odebralo dziecko
poza tym jesli macie stosunkowo mlodych znajomych ktorzy zaloyli rodziny i maja dzieci i wiecie co w nich zle odboja sie to na psychice u was " ale ja tak nie chce" i wszystkie odkladania slubow i dzieci sa wlasnie z tego powodu
moj facet dzisiaj powiedzial ze gdyby mial dobre warunki to i cieszylby sie z dziecka, ale bedac bez pracy to wyslalby mnie na skrobanke
6 lutego 2012, 23:03
oby nie. jeszcze sa inne cechy no i moje geny
6 lutego 2012, 23:08
A moim zdaniem nad ślubem trzeba było myśleć przed zamieszkaniem razem :) Teraz jak już razem mieszkacie ślub nie jest Wam do niczego potrzebny, przynajmniej Twój partner pewnie tak myśli :) Poza tym faceci mają inne priorytety niż kobiety i nie można od nich wymagać czegoś do czego nie są gotowi :) Jak będzie gotowy sam zapyta czy zostaniesz jego żoną... Nic na siłę bo potem można szybciej sie rozwieść niż sie ślub wzięło :) Ślub to poważna decyzja której nie można wymuszać... Jak jesteście sobie pisani to będziecie ze sobą ze ślubem czy bez :)
- Dołączył: 2010-10-11
- Miasto: Góry Lasy I Doliny
- Liczba postów: 547
6 lutego 2012, 23:13
czy macie jakies wspolne plany, marzenia. czy on wspomnial kiedys, ze
- Dołączył: 2009-05-09
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 227
6 lutego 2012, 23:17
przede wszystkim 7 lat to nie jest żaden wyznacznik - owszem to długo ale z bliskiego otoczenia znam parę, która ślub wzięła po 9 latach związku, on miał 28, ona 25 lat... czekali aż skończy studia, znajdzie pracę, kupili mieszkanie i przyszedł czas na ślub więc po prostu i na autorkę tematu musi przyjść kolej...
Moim zdaniem powinnaś go zapytać co planuje dalej - zwyczajnie zapytaj " kochanie gdzie nas widzisz za 5 lat ", zapytaj kiedy osiągnie satysfakcję materialną, kiedy przyjdzie ten moment i czy w ogóle przyjdzie... bądź z nim szczera, należy Ci się to !
Nie uważam, żeby wiek 23 lata był jakimś wyjątkowo młodym na zamążpójście .... sama mam 22 lata i za rok biorę ślub ( zaręczyny były po 4 latach związku, ślub będzie po 6 latach )... jeśli autorka tematu czuje się gotowa do wyjścia za mąż to nie mamy prawa ingerować w to, czy jest za młoda czy nie... co innego, gdyby była z facetem rok, ale po 7 latach przydałby się jakiś zwrot.
Któraś z was tu pisała, że małżeństwo nie jest ważne, ważne jest okazywane uczucie... owszem ale uczucie można też okazywać w małżeństwie, tak samo jak małżeństwo nie jest końcem wolności. Skoro dla autorki ślub jest ważny to dlaczego ma z niego rezygnować? Obecnie jest dla niego z formalnego punktu widzenia nikim, nie udzielono by jej informacji o stanie jego zdrowia w szpitalu, nie odebrałaby awizo z poczty, problemy w banku, i milion innych utrudnień - małżeństwo to nie koniec świata a właśnie spore ułatwienie :)
Kochana autorko - rozumiem Cię doskonale ale wydaje mi się, że powinnaś przeprowadzić spokojną rozmowę ze swoim facetem. Może się okazać za kilka lat, że on zwyczajnie nie chce ślubu i obudzisz się z ręką w nocniku ze straconymi latami.
- Dołączył: 2005-12-11
- Miasto: Moj Raj Na Ziemii
- Liczba postów: 475
6 lutego 2012, 23:21
ja bym na slub nie naciskala,nic na sile a tym bardziej slub
- Dołączył: 2010-10-11
- Miasto: Góry Lasy I Doliny
- Liczba postów: 547
6 lutego 2012, 23:30
sorki.
chce sie z toba zestarzec, miec dzieci i doczekac wnukow.
dla mnie jest dziwne, ze kazde z was ma osobna kase, oszczednosci tak jak byscie nite wiazali ze soba planow na przyszlosc.
jezeli dla niego nie jestes najwazniejsza (kupno terenowki to jego piorytet) to poprostu od niego odejdz, im wczesniej tym lepiej
dla ciebie. moja kumpele facet zostawil po 12 latach (po 5latach wspolnego mieszkania) , wtedy gdy kupili sobie mieszkanie, znalazl sobie po prostu zone. zeby stwozyc udany zwiazek musicie sie kochac oboje, a nie tylko ty jego.
powodzenia.
6 lutego 2012, 23:33
Porozmawiajcie bez emocji o planach na życie...