Temat: Ślubny zapach- wyjątkowy?

No właśnie. Czy zapach, jaki użyłyście bądź jakiego planujecie użyć w dniu ślubu jest dla Was czymś szczególnym?
Dla mnie osobiście, jako miłośniczki perfum, to sprawa wysokiej rangi.
Na pewno chcę użyć czegoś wyjątkowego, i mimo że do ślubu niecałe półtora roku, już poszukuję tego najlepszego..
Chciałabym wiedzieć, co użyłyście lub użyjecie w tym wyjątkowym dniu - po prostu.
Przede wszystkim, żeby się trochę rozmarzyć, powspominać lub zaplanować :)

Ja mam jak na razie trzech faworytów... :
1. Givenchy Le Bouquet Absolu
2. Givenchy Ange ou Demon Le Secret
3. Guerlain Idylle

A Wy? :)
Dzisiaj pewnie użyłabym nowego zapachu od Cartiera. Cudny zapach lilii - zapach niewinności,a jednocześnie uwodzicielski.
Ja nie wiedziałam co to jest, jakaś znajoma tym pachniała, ale nie wiedziała co to, bo miała z próbki. Niebo i ziemię poruszyłam, ale dowiedziałam się co to jest
Zgadzam się, zapach jest bardzo istotny, ale w ostatnich dwóch sezonach wśród Panien Młodych królowała nie wiem czemu(bo mi ten zapach średnio leży jako ślubny) Euphoria Kevina Kleina. Ten flakon znam już na pamięć, a ponieważ zawsze w reportażu fotografuję detale w zasadzie mam takie ilości jego zdjęć, że starczy mi na kolejne wszystkie potencjalne użytkowniczki :) Euphoria w tysiącu odsłon :) cieszyłam się jak dziecko jak jedna z moich PM miała ją w buteleczce z limitowanej serii z ornamentem na szkle, "och ale  fajne będzie inna fota".
Osobiście wybrałabym Code Armaniego, intryguje mnie ten zapach, lub Bruno Bnnani Pure Woman. Na pewno nie są to zapachy dla nastolatek, ale teraz rzadko nastolatki staja na ślubnym kobiercu :)
Oba zapachy są  uwodzicielskie ale też bardzo eleganckie. Z zapachami jednak wiadomo do każdego pasuje coś innego.

studentka1986 napisał(a):

Ja nie wiedziałam co to jest, jakaś znajoma tym pachniała, ale nie wiedziała co to, bo miała z próbki. Niebo i ziemię poruszyłam, ale dowiedziałam się co to jest

pamiętaj że ten sam zapach na tobie może zupełnie inaczej pachnieć i inaczej się zmieniać w czasie

manru napisał(a):

studentka1986 napisał(a):

Ja nie wiedziałam co to jest, jakaś znajoma tym pachniała, ale nie wiedziała co to, bo miała z próbki. Niebo i ziemię poruszyłam, ale dowiedziałam się co to jest
pamiętaj że ten sam zapach na tobie może zupełnie inaczej pachnieć i inaczej się zmieniać w czasie

Ten zapach jest tak zwanym "zapachem aktywnym" ma trzy główne aromaty, które zmieniają się wraz z upływem czasu. Zapachem przewodnim jest orchidea i ona jest tą słodką nutą - słodką aczkolwiek nie mulącą (nie lubię słodkich zapachów), ponadto mandarynka i gruszka. Zapach orzeźwiający i świeży na każdym na kim testowałam, a dodatkowo lekko uwodzicielski (to oczywiście moje odczucia). Nie znalazłam nikogo komu się nie podobał co jest ciekawe, bo różne gusta ludzie mają.

studentka1986 napisał(a):

manru napisał(a):

studentka1986 napisał(a):

Ja nie wiedziałam co to jest, jakaś znajoma tym pachniała, ale nie wiedziała co to, bo miała z próbki. Niebo i ziemię poruszyłam, ale dowiedziałam się co to jest
pamiętaj że ten sam zapach na tobie może zupełnie inaczej pachnieć i inaczej się zmieniać w czasie
Ten zapach jest tak zwanym "zapachem aktywnym" ma trzy główne aromaty, które zmieniają się wraz z upływem czasu. Zapachem przewodnim jest orchidea i ona jest tą słodką nutą - słodką aczkolwiek nie mulącą (nie lubię słodkich zapachów), ponadto mandarynka i gruszka. Zapach orzeźwiający i świeży na każdym na kim testowałam, a dodatkowo lekko uwodzicielski (to oczywiście moje odczucia). Nie znalazłam nikogo komu się nie podobał co jest ciekawe, bo różne gusta ludzie mają.

Nuty zapachowe

Nuty głowy: mandarynka, malina, kwiat brzoskwini.
Nuty serca: jaśmin,orchidea, piwonia.
Baza: drewno kaszmirowe, paczula, piżmo.

Opis

Euphoria Forbidden to kolejna wariacja na temat legendarnej Euphorii. Najnowszy zapach skrywa w sobie zakazaną magiczną moc, pomagającą poczuć się prawdziwą kusicielką. Pełna zmysłowości kompozycja czaruje od pierwszego powąchania. Perfumy podkreślają kobiecość, seksapil i są przepełnione intensywną namiętnością. Skierowane są do młodych, niezależnych kobiet, kierujących się życiową pasją. Wielowymiarowa mieszanka owocowo-kwiatowa to prawdziwa uczta dla zmysłów przepełnionych pragnieniami.

euphoria forbidden calvina kleina  jest właśnie taka(chociaż ja wolę starszą wersję jest mniej słodka, bardziej wyrafinowana moim zdaniem), jak się nazywa zapach który opsujesz?
"Dancing Lady" jeśli będziesz miała okazję to powąchaj
Tak wygląda:

co do Euphorii, to ja jej po prostu nie znoszę.
jestem na nią uczulona, nie wiem, jak może się komuś podobać. próbowałam obie wersje- Forbidden i klasyczną i każda była na mnie koszmarna. na początku byłam zachwycona klasyczną wersją, ale po piętnastu minutach uwolnił się tak nieznośny... smród.. że po prostu musiałam to z siebie jak najszybciej zmyć.
nie zakupię nigdy!
natomiast Cartier jest cudowny, to prawda :) moja teściowa go sobie niedawno sprezentowała i od czasu do czasu się nim psikam, kiedy jest pod ręką. aczkolwiek na ślub, moim zdaniem, coś bardziej świeżego i kwiatowego... bo Cartier jest jednak trochę ciężki.
lekki jest pierwszy Givenchy przeze mnie wymieniony i po prostu się w nim zakochałam.. szkoda że jest limitowany, bo chciałabym znaleźć coś, do czego będę mogła zawsze powrócić :)
choćby po to, by przywołać wspomnienia.

i też wolę kupować lepsze perfumy. (mam taką małą obsesję)
chociaż mam "laugh often" z avonu i strasznie dobrze mi się go używa :)

dreamcatcher. napisał(a):

co do Euphorii, to ja jej po prostu nie znoszę.jestem na nią uczulona, nie wiem, jak może się komuś podobać. próbowałam obie wersje- Forbidden i klasyczną i każda była na mnie koszmarna. na początku byłam zachwycona klasyczną wersją, ale po piętnastu minutach uwolnił się tak nieznośny... smród.. że po prostu musiałam to z siebie jak najszybciej zmyć.nie zakupię nigdy! natomiast Cartier jest cudowny, to prawda :) moja teściowa go sobie niedawno sprezentowała i od czasu do czasu się nim psikam, kiedy jest pod ręką. aczkolwiek na ślub, moim zdaniem, coś bardziej świeżego i kwiatowego... bo Cartier jest jednak trochę ciężki.lekki jest pierwszy Givenchy przeze mnie wymieniony i po prostu się w nim zakochałam.. szkoda że jest limitowany, bo chciałabym znaleźć coś, do czego będę mogła zawsze powrócić :)choćby po to, by przywołać wspomnienia. i też wolę kupować lepsze perfumy. (mam taką małą obsesję)chociaż mam "laugh often" z avonu i strasznie dobrze mi się go używa :)

widać źle reaguje na Twojej skórze :)
A!!!  Zapachem na który reaguje mój mąż baaaardzo pozytywnie, od lat  to Escape od KC. Pomimo,że producenci co parę lat delikatnie "zmieniają" zapachy , ten wciąż jest taki sam. Niepowtarzalny. I pasuje na każdą porę roku.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.